Głośna dezaprobata, ciche przyzwolenie — przeciwko handlowi ludźmi

Zachod­nia, postę­po­wa cywi­li­za­cja z dumą pre­zen­tu­je się jako ser­ce huma­ni­zmu i dziel­ny wojow­nik o „pra­wa czło­wie­ka”. O histo­rii mówi ostroż­nie, z prze­stro­gą.  Złe już było, a teraz cze­ka nas już tyl­ko dobre. Ludz­kość doświad­czy­ła bie­dy, kata­strof, wojen, nie­wol­nic­twa, czy­stek etnicz­nych, prze­mo­cy – ale to już jest za nami. Prze­szłość. Poko­na­li­śmy to! Tyle że tak wca­le nie jest. To nie prze­szłość. Nie poko­na­li­śmy tego. Ba, nie jeste­śmy nawet bli­scy poło­że­nia kre­su anty­ludz­kim sys­te­mom, któ­re roz­wi­ja­ją się w zawrot­nym tempie.

2 grud­nia 1949 roku Zgro­ma­dze­nie Ogól­ne ONZ przy­ję­ło kon­wen­cję w spra­wie zwal­cza­nia han­dlu ludź­mi i eks­plo­ata­cji pro­sty­tu­cji. Dzi­siaj mija­ją 73 lata od ofi­cjal­ne­go potę­pie­nia pro­sty­tu­cji przez Naro­dy Zjed­no­czo­ne. Tym­cza­sem Mię­dzy­na­ro­do­wa Orga­ni­za­cja Pra­cy mówi o 6,3 milio­nach osób tkwią­cych w nie­wol­nic­twie sek­su­al­nym [1]. Ofia­ra­mi sute­ne­rów naj­czę­ściej pada­ją kobie­ty oraz dziewczęta.

Zasta­na­wia­ją­ca jest zmo­wa mil­cze­nia w tema­cie eks­plo­ata­cji sek­su­al­nej. To temat uni­wer­sal­ny, doty­ka­ją­cy miesz­ka­nek każ­de­go kon­ty­nen­tu, wyznaw­czyń każ­dej reli­gii, nie­za­leż­nie od wie­ku, prze­ko­nań czy poglą­dów. Ofi­cjal­ne sta­no­wi­sko rzą­dów, lide­rów, poli­ty­ków i akty­wi­stów jest nie­zmien­nie – han­del ludź­mi i mizo­gi­nią są złe. Tłum wiwa­tu­je, dzien­ni­ka­rze piszą nagłów­ki, akty­wist­ki przy­kla­sku­ją z wdzięcznością. 

Dziew­czy­na jest gwał­co­na. 
Rów­ność płci zawsze była naszym prio­ry­te­tem. 
Dziew­czy­na jest bita. 
Wspie­ra­my rów­ność płci. 
Dziew­czy­na jest ubez­wła­sno­wol­nio­na. 
Aktyw­nie dąży­my do rów­no­ści kobiet. 
Dziew­czy­na jest pene­tro­wa­na. 
Jeste­śmy zanie­po­ko­je­ni sytu­acją praw kobiet. 
Dziew­czy­na jest duszo­na.  
Dzia­ła­my na rzecz rów­no­ści płci.
Dziew­czy­na ma roze­rwa­ną pochwę. 

Sta­now­czo potę­pia­my dys­kry­mi­na­cję ze wzglę­du na płeć – chy­ba, że wyma­ga ona zaadre­so­wa­nia męskiej domi­na­cji oraz pod­kre­śle­nia roli kapi­ta­li­zmu i  impe­ria­li­stycz­nych państw w nor­ma­li­za­cji znie­wo­le­nia sek­su­al­ne­go. Wal­czy­my i sprze­ci­wia­my się, ale z bez­piecz­nej odległości. 

Na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej repre­zen­tan­ci państw, w któ­rych ubo­gie migrant­ki są legal­nie rekru­to­wa­ne do bur­de­li, jed­no­cze­śnie pod­pi­su­ją się pod wznio­sły­mi hasła­mi o mitycz­nej rów­no­ści. Cze­kam na dzień, w któ­rym dzia­łacz­ki na rzecz praw czło­wie­ka, poli­tycz­ki, lob­byst­ki, akty­wist­ki powie­dzą chórem: 

„Nie zga­dza­my się na bez­kar­ne wyko­rzy­sty­wa­nie naszych ciał dla waszej przy­jem­no­ści. Jeste­śmy ludź­mi i żąda­my bycia trak­to­wa­ny­mi jak ludzie. Nie będzie­my dłu­żej przy­my­kać oczu na eks­plo­ata­cję sek­su­al­ną, bo dopó­ki wyko­rzy­stu­je­cie cho­ciaż jed­ną z nas, nie spoczniemy”. 

W świe­cie, w któ­rym nasze cia­ła są sprze­da­wa­ne, doty­ka­ne i wyko­rzy­sty­wa­ne za przy­zwo­le­niem władz i z zyskiem, nie ma mowy o rów­no­ści ani wol­no­ści. Puste dekla­ra­cje rzą­dzą­cych nie zagra­ża­ją kapi­ta­li­stycz­nej hie­rar­chii i są jedy­nie zapew­nie­niem kie­ro­wa­nym w stro­nę sutenerów: 

„Wasze dzia­ła­nia są nam zna­ne, zezwa­la­my na nie i wiedz­cie, że nie uzna­je­my ich za złe. Będzie­my nadal wygła­sza­li rów­no­ścio­we ode­zwy, pozwa­la­jąc Wam jed­no­cze­śnie dzia­łać w naszym cieniu”. 

Jaki prze­kaz otrzy­mu­ją kobie­ty, gdy widzą, jak two­rzy się reso­cja­li­zu­ją­ce pro­gra­my dla więź­niów, w któ­rych mogą oni legal­nie gwał­cić pro­sty­tut­ki, a w tym samym cza­sie zapew­nia się je o swo­ich femi­ni­stycz­nych war­to­ściach [2]? Co to dla nas ozna­cza? Czy spra­wa kobiet jest dla świa­ta tak mała, tak nic nie­zna­czą­ca, że jest on w sta­nie poświę­cić nas dla męskiej rosz­cze­nio­wo­ści? Za hasła­mi poli­ty­ków kry­je się prze­sła­nie: „Jeste­ście czymś, co się męż­czy­znom nale­ży”. Cza­sem prze­kaz ten wybrzmie­wa mniej, a cza­sem bar­dziej wyraź­nie. Uwa­żam, że nie może­my ufać rzą­dzą­cym, gdy ci twier­dzą, że dzia­ła­ją w naszym inte­re­sie. Gdy w spo­łe­czeń­stwie zgo­da nadal jest na sprze­daż, gdy dostęp do kobie­cej cie­le­sno­ści jest do kupie­nia, nie ma mowy o real­nej wal­ce z niewolnictwem. 

Jed­ną z bar­dziej fru­stru­ją­cych kwe­stii w dzi­siej­szym femi­ni­zmie jest brak zro­zu­mie­nia napę­dza­ją­cych się wza­jem­nie mecha­ni­zmów. Upar­te brnię­cie w nar­ra­cję „han­del ludź­mi i sex work to co inne­go” brzmi wspa­nia­le, odda­je nam słyn­ną spraw­czość i… odwra­ca wzrok od milio­nów kobiet i dziew­cząt, zosta­wia­jąc je na pastwę losu. Nigdzie nie usły­szysz tak czę­sto powta­rza­ne­go ter­mi­nu „han­del ludź­mi”, jak z ust przy­ja­znej femi­nist­ki pod­czas jej upar­te­go bro­nie­nia pro­sty­tu­cji. Sta­je­my przed inte­re­su­ją­cym dyso­nan­sem – zade­kla­ro­wa­ne anty­sys­te­mow­czy­nie, anty­ka­pi­ta­list­ki i wojow­nicz­ki są w sta­nie iść na noże w celu obro­ny sys­te­mu, kapi­ta­li­zmu i pod­dań­stwa. Dla femi­ni­stek jasnym jest, że lega­li­za­cja czy peł­na dekry­mi­na­li­za­cja pro­sty­tu­cji jest pre­zen­tem dla alfon­sów, han­dla­rzy ludź­mi i bran­ży sek­su­al­nej, a wszel­kie pró­by roz­łą­cze­nia tych kwe­stii są anty­ko­bie­cym kłam­stwem. Main­stre­amo­wy femi­nizm tań­czy jak mu panu­ją­cy zagra­ją i wypru­wa sobie żyły w celu zwal­cza­nia dzia­łań na rzecz kobiet.

Głę­bo­ko wie­rzę w słusz­ność abo­li­cyj­ne­go femi­ni­zmu. Wiem też, że w dzi­siej­szym świe­cie, gdzie wal­ka o życie wol­ne od prze­mo­cy i uprzed­mio­to­wie­nia sta­je się trud­niej­sza z dnia na dzień, aktem odwa­gi jest zwró­ce­nie się ku femi­ni­zmo­wi wol­ne­mu od znie­wa­la­ją­cych nas nar­ra­cji. Pamię­taj­my, że sko­ro na świe­cie docho­dzi do legal­nej eks­pan­sji prze­my­słu sek­su­al­ne­go, to nigdy nie byli­śmy nawet bli­scy oba­le­nia niewolnictwa. 


Bibliografia:

[1] Inter­na­tio­nal Labo­ur Orga­ni­za­tion (2022) Glo­bal Esti­ma­tes of Modern Sla­ve­ry: For­ced Labo­ur and For­ced Mar­ria­ge, dostęp: https://www.ilo.org/global/topics/forced-labour/publications/WCMS_854733/lang–en/index.htm, 01.12.2022

[2] Abba­te­co­la, T. (2022) Sex boxes and fel­la­tio cafes: How legal pro­sti­tu­tion works in Swit­zer­land, dla: Ultra.Swiss, dostęp: https://ultra.swiss/sex-boxes-and-fellatio-cafes-legal-prostitution-in-switzerland/, 01.12.2022