Fałszywe apogeum feminizmu: zgoda, część II

Gin­na Clark, ame­ry­kań­ska psy­cho­ana­li­tycz­ka, opi­sa­ła przy­pa­dek swo­jej pacjent­ki, Avy, któ­ra wzbra­nia­ła się przed poru­sza­niem tema­tów zwią­za­nych z jej sio­strą w trak­cie sesji tera­peu­tycz­nej oraz wyraź­nie zazna­czy­ła, że nie chce o nich mówić. Pacjent­ka i lekar­ka mia­ły więc w tym przy­pad­ku roz­bież­ne inte­re­sy: nie­pew­ność i powścią­gli­wość Avy zde­rza­ły się z doświad­cze­niem i zde­ter­mi­no­wa­niem Clark, by dotrzeć do źró­dło­we­go pro­ble­mu w sytu­acji rodzin­nej. Wraz z postę­pem psy­cho­ana­li­zy Ava zaczę­ła odpo­wia­dać na pyta­nia doty­czą­ce rela­cji z rodzeń­stwem. Pacjent­ka w żad­nym momen­cie nie zmie­ni­ła wyraź­nie zda­nia, nie wyra­zi­ła jed­no­znacz­nej zgo­dy na poru­sza­nie tych tema­tów. Clark wspo­mi­na, że ich współ­pra­ca roz­wi­ja­ła się „na ilu­zo­rycz­nej kra­wę­dzi, któ­ra bie­gnie mię­dzy «tak» ana­li­ty­ka a «nie» pacjen­ta”, a jej podej­ście do „nie” Avy „ma coś wspól­ne­go z uwo­dze­niem” [1].

To wła­śnie zwró­ce­nie uwa­gi na poję­cie uwo­dze­nia wyda­je się naj­cie­kaw­szym wkła­dem psy­cho­ana­li­tycz­ki w teo­rię zgo­dy. Oka­zu­je się, że femi­nizm rady­kal­ny i psy­cho­ana­li­za mają zaska­ku­ją­co wie­le łączy, jeśli cho­dzi o ana­li­zę rzeczywistości.

Zgoda w psychoanalizie

Sło­wo uwo­dze­nie może odno­sić się zarów­no do sytu­acji ero­tycz­nej, w któ­rej celem jed­nej ze stron jest zarów­no uzy­ska­nie zain­te­re­so­wa­nia i pożą­da­nia obiek­tu uwo­dze­nia, jak i dopro­wa­dze­nie do sytu­acji „mamie­nia”, nama­wia­nia do rene­go­cja­cji począt­ko­wych zało­żeń w prze­wrot­ny, nie­jaw­ny spo­sób. Clark dostrze­ga, że uwo­dze­nie w kon­tek­ście sek­su­al­nym i uwo­dze­nie jako narzę­dzie wyko­rzy­sty­wa­ne w psy­cho­ana­li­zie, mają ze sobą wie­le wspól­ne­go. Przede wszyst­kim oba wyma­ga­ją zro­zu­mie­nia dru­giej stro­ny (pacjent­ki, poten­cjal­ne­go kochanka/​kochanki) we wni­kli­wy sposób:

Aby uwo­dze­nie było sku­tecz­ne, musi być nazna­czo­ne głę­bo­kim empa­tycz­nym połą­cze­niem z wewnętrz­nym świa­tem innej oso­by. Może nawet wyma­gać tego, aby uwo­dzi­ciel wie­dział na tyle dużo o dru­gim, aby wyczuć i wywo­łać uśpio­ne lub nie­roz­wi­nię­te pra­gnie­nia – pra­gnie­nia, któ­re czy­ha­ją [2].

W ten spo­sób uwo­dzi­ciel lub uwo­dzi­ciel­ka pozwa­la oso­bie uwo­dzo­nej na pozna­nie nowych per­spek­tyw i odkry­wa­nie swo­ich pre­fe­ren­cji. Autor­ka zauwa­ża, że gdy­by nie pro­ce­du­ra sub­tel­ne­go napro­wa­dza­nia, prze­ko­ny­wa­nia, swe­go rodza­ju psy­cho­ana­li­tycz­ne­go „tań­ca”, pacjent­ka nie mia­ła­by szan­sy na eks­ter­na­li­za­cję wypar­tych traum. Uwo­dze­nie jest dla Clark w pew­nym sen­sie alter­na­ty­wą (lub uzu­peł­nie­niem) świa­do­mej zgo­dy. Na sku­tek upo­wszech­nie­nia języ­ka kon­trak­tu­ali­stycz­ne­go con­sent koja­rzy się przede wszyst­kim z racjo­nal­ną decy­zją, pod­ję­tą na pod­sta­wie wła­snych doświadczeń. 

Clark sta­wia tu rów­nież pyta­nie o to, w jaki spo­sób moż­na wyra­zić zgo­dę lub nie­zgo­dę na dozna­nie, któ­re­go doświad­cza­my po raz pierw­szy. Judith Butler stwier­dza, że eks­plo­ra­cja sek­su­al­na jest koniecz­na, aby stać się pod­mio­tem sek­su­al­nym „w celu pozna­nia swo­ich pra­gnień, pre­fe­ren­cji sek­su­al­nych i awer­sji”. By prze­stać peł­nić rolę obiek­tu, trze­ba posze­rzać doświad­cze­nia i badać swo­je ciała.

Podob­ną opi­nię, choć w dość para­no­icz­ny spo­sób, zda­je się wyra­żać sło­weń­ski psy­cho­ana­li­tyk Sla­voj Žižek. W arty­ku­le dla Rus­sia Today o hiper­bo­li­zu­ją­cym tytu­le Sign a con­tract befo­re sex? Žižek, niczym pra­wi­co­wy dema­gog, oba­wia się, że popraw­ność poli­tycz­na może „znisz­czyć namięt­ność i spon­ta­nicz­ność”. W typo­wej dla sie­bie, kon­tro­wer­syj­nej manie­rze, skar­ży się on na moż­li­we „dłu­gie biu­ro­kra­tycz­ne nego­cja­cje”, któ­re były­by następ­stwem upo­wszech­nie­nia prak­ty­ki pyta­nia o zgo­dę przed każ­dym ruchem inge­ru­ją­cym w prze­strzeń dru­giej osoby. 

Pomi­mo ich absur­dal­ne­go tonu, prze­my­śle­nia z arty­ku­łu Žižka nie powin­ny zostać zigno­ro­wa­ne. W ten spo­sób bowiem, psy­cho­ana­li­tyk kry­ty­ku­je lega­li­stycz­ny aspekt poję­cia zgo­dy, wedle któ­re­go pod­miot bio­rą­cy udział w zaini­cjo­wa­nym przez dru­gą stro­nę sto­sun­ku jest czymś bez­bron­nym i czymś, „co musi być chro­nio­ne za pomo­cą zesta­wu zło­żo­nych zasad, ostrze­ga­ne zawcza­su o wszyst­kich moż­li­wych zaj­ściach, któ­re mogły­by jego/​ją zanie­po­ko­ić” [3].

Męskie libido versus kobiece uwodzenie

Poglą­dy Žižka i Clark moż­na zesta­wić z uwa­ga­mi inne­go kon­tro­wer­syj­ne­go z per­spek­ty­wy femi­ni­stycz­nej auto­ra, Jeana Bau­dril­lar­da. W pra­cy O uwo­dze­niu, posłu­gu­jąc się słow­ni­kiem psy­cho­ana­li­tycz­nym, stwier­dza on, że uwo­dze­nie jest siłą kobie­co­ści [4]. Bau­dril­lard ma jed­nak na myśli kobie­cość nie w sen­sie bio­lo­gicz­nym, ale kobie­cość sym­bo­licz­ną: to, co w kul­tu­rze kobie­ta odzwier­cie­dla w spo­sób pier­wot­ny. Męskość nie tyle mia­ła­by być prze­ci­wień­stwem kobie­co­ści, co obiek­tem uwo­dze­nia przez kobiecość. 

Bau­dril­lard wcho­dzi w pole­mi­kę z femi­nist­ka­mi, któ­re, wbrew Freu­do­wi, pró­bu­ją udo­wod­nić ist­nie­nie libi­do inne­go niż męskie, wypie­ra­jąc się jed­no­cze­śnie uwo­dze­nia. Ruch kobie­cy powi­nien według nie­go zre­zy­gno­wać z dążeń do wła­dzy poli­tycz­nej czy sek­su­al­nej, by odzy­skać „suwe­ren­ność wpi­sa­ną w uwodzenie”. 

Co ruch kobie­cy prze­ciw­sta­wia struk­tu­rze fal­lo­kra­tycz­nej? Auto­no­mię, róż­ni­cę, spe­cy­fi­kę pożą­da­nia i roz­ko­szy, inny sto­su­nek do kobie­ce­go cia­ła, mowy, pisma – ale bynaj­mniej nie uwo­dze­nie. Uwo­dze­nia kobie­ty się wsty­dzą, gdyż ozna­cza sztucz­ne eks­po­no­wa­nie wła­snej cie­le­sno­ści, pod­dań­stwo lub pro­sty­tu­cję. Nie dostrze­ga­ją tego, że uwo­dze­nie ozna­cza pano­wa­nie nad prze­strze­nią sym­bo­licz­ną, pod­czas gdy wła­dza doty­czy jedy­nie prze­strze­ni rze­czy­wi­stej [5].

Bau­dril­lard widzi w uwo­dze­niu spo­sób na „rady­kal­ne prze­ciw­sta­wie­nie się ana­to­mii jako prze­zna­cze­niu”, ponie­waż „tyl­ko ono […] zakłó­ca nie­uchron­nie zwią­za­ną z nią fal­licz­ną eko­no­mię”. Inny­mi sło­wy, według Bau­dril­lar­da jedy­nym spo­so­bem na eman­cy­pa­cję tego, co kobie­ce, jest pozo­sta­nie przy tym, co nie­sta­łe, cha­otycz­ne, zabu­rza­ją­ce męską, czy­li sta­łą kon­struk­cję świa­ta. Tyl­ko za pomo­cą desta­bi­li­za­cji tego, co wyda­je się wyzna­czo­ne przez bio­lo­gię, moż­li­wa jest uciecz­ka spod pater­na­li­stycz­ne­go bata. Czymś takim, według Bau­dril­lar­da, mia­ło­by być wła­śnie uwodzenie.

Autor jest nie­chęt­ny współ­cze­sne­mu sobie rucho­wi kobie­ce­mu, któ­ry oce­nia jako mora­li­za­tor­ski, ale jego uwa­gi w pewien spo­sób łączą się z prze­my­śle­nia­mi przed­sta­wi­ciel­ki ame­ry­kań­skiej szko­ły psy­cho­ana­li­zy. Spró­buj­my więc nie znie­chę­cać się spe­cy­ficz­ną manie­rą oraz dygre­sja­mi Bau­dril­lar­da, aby odna­leźć w jego tek­ście war­to­ścio­wą refleksję.

Fran­cu­ski myśli­ciel stwier­dza, że w kul­tu­rze nastę­pu­je przej­ście od okre­ślo­no­ści do nie­okre­ślo­no­ści wła­śnie wraz z prze­su­nię­ciem „w stro­nę kobie­co­ści”, a Clark z kolei zazna­cza, że wła­śnie ta ela­stycz­ność może pomóc kobie­tom otwie­rać się na nowe doświad­cze­nia, sta­wać się pod­mio­ta­mi sek­su­al­ny­mi. Clark zauwa­ża więc pro­blem w tym, jak pra­wo i poję­cie legal­no­ści wpły­wa na sek­su­al­ność, nie pozo­sta­wia­jąc miej­sca na „sta­ny przej­ścio­we” [6], a Bau­dril­lard tę sztyw­ną struk­tu­rę iden­ty­fi­ku­je jako to, co sym­bo­licz­nie męskie. Męska sek­su­al­ność kul­tu­ro­wo ogra­ni­cza, narzu­ca ryzy, wyzna­cza sztyw­ne zasa­dy, któ­re zawsze fawo­ry­zu­ją dominatorów. 

Zgo­da, choć pozwa­la wyzna­czać limi­ty prze­mo­cy, jed­no­cze­śnie sama jest narzę­dziem męskiej domi­na­cji. Prze­moc przy takich zało­że­niach nie ist­nie­je, dopó­ki ktoś nie nazwie jej prze­mo­cą, nie zwer­ba­li­zu­je swo­jej krzyw­dy i nie powie „stop”.

Podej­ście pre­zen­to­wa­ne przez Clark, Žižka i Bau­dril­lar­da może mieć jed­nak nie tyl­ko wyzwa­la­ją­ce i upodmio­ta­wia­ją­ce kon­se­kwen­cje. Pochop­ne, nie­ostroż­ne wpro­wa­dze­nie do sfe­ry sek­su­al­nej ele­men­tu swo­bo­dy w posta­ci uwo­dze­nia, poten­cjal­nie może mieć nega­tyw­ne skut­ki dla mniej uprzy­wi­le­jo­wa­nej, a bar­dziej podat­nej na mani­pu­la­cje stro­ny ukła­du. Stro­ną tą, w naszych warun­kach kul­tu­ro­wych, naj­czę­ściej są kobie­ty. Jest to wła­śnie ten aspekt teo­rii zgo­dy, w któ­rym zde­rza­ją się tezy przed­sta­wio­ne przez femi­nist­ki rady­kal­ne i wspo­mnia­ne myśli­ciel­ki inspi­ru­ją­ce się psychoanalizą.

BDSM między psyche i kulturą

Naj­bar­dziej rzu­ca­ją­cą się w oczy róż­ni­cą mię­dzy psy­cho­ana­li­zą i femi­ni­zmem rady­kal­nym jest podej­ście do nor­ma­tyw­no­ści reflek­sji spo­łecz­nej. Zarów­no psy­cho­ana­li­ty­cy, jak i femi­nist­ki rady­kal­ne sta­wia­ją podob­ną dia­gno­zę nie­wy­star­czal­no­ści zgo­dy w kon­tek­ście sek­su­al­nym. Femi­nist­ki z dia­gno­zy tej wypro­wa­dza­ją wnio­ski poli­tycz­ne, któ­re doty­czą nie­rów­no­ści spo­łecz­nych, psy­cho­ana­li­tycz­ki i psy­cho­ana­li­ty­cy zaś dążą czę­sto do uza­sad­nia­nia jakie­goś pier­wot­ne­go, natu­ral­ne­go sta­nu nie­rów­no­ści sił ero­tycz­nych, któ­ry miał­by być zako­rze­nio­ny głę­bo­ko w naszej ludz­kiej psy­che. Jak w swo­im arty­ku­le pisze Žižek: 

Tak, seks jest prze­siąk­nię­ty grą wła­dzy, bru­tal­ny­mi nie­przy­zwo­ito­ścia­mi itp. Naj­trud­niej­sze może oka­zać się jed­nak przy­zna­nie, że jest z nimi nie­od­łącz­ny. Nie­któ­rzy wni­kli­wi obser­wa­to­rzy zauwa­ży­li już, że jedy­ną for­mą rela­cji sek­su­al­nej, któ­ra w peł­ni speł­nia poli­tycz­nie popraw­ne kry­te­ria, była­by umo­wa zawar­ta mię­dzy sado­ma­so­chi­stycz­ny­mi partnerami.

W tym miej­scu uka­zu­je się jed­nak rów­nież pew­ne wspól­ne, nie­oczy­wi­ste źró­dło femi­ni­stycz­nej i psy­cho­ana­li­tycz­nej kry­ty­ki poję­cia zgo­dy. Žižek zauwa­ża bowiem, że ruch poli­tycz­no-spo­łecz­ny prze­ciw mole­sto­wa­niu nie­uchron­nie osią­ga punkt kul­mi­na­cyj­ny w kon­trak­tach, któ­re prze­wi­du­ją skraj­ne for­my sado­ma­so­chi­stycz­ne­go sek­su: „trak­to­wa­nie oso­by jak psa na obro­ży, han­del nie­wol­ni­ka­mi, tor­tu­ry, aż do kon­sen­su­al­ne­go zabójstwa”. 

Podob­ną reflek­sję podej­mu­je Clark: sexu­al con­sent to poję­cie, któ­re swo­ją popu­lar­ność zawdzię­cza kul­tu­rze BDSM, gdzie wszel­kie prak­ty­ki powin­ny być odgry­wa­ne według wcze­śniej usta­lo­ne­go sce­na­riu­sza. To wła­śnie zgo­da jest jedy­ną oko­licz­no­ścią, któ­ra mia­ła­by odróż­niać fety­szy­stycz­ną orgię od festi­wa­lu prze­mo­cy [7]. 

Mac­Kin­non posu­wa tę reflek­sję dalej, łącząc nie­po­ko­je Žižka i Clark z teo­rią Bau­dril­lar­da. Zauwa­ża ona, że dyna­mi­ka sado­ma­so­chi­zmu nie pró­bu­je nego­wać para­dyg­ma­tu męskiej domi­na­cji, lecz dokład­nie do nie­go pasu­je. „[E]kstaza w domi­na­cji (…); wyra­ża­nie wia­ry w wyż­szość (…); degra­da­cja i kon­sump­cja kobiet poprzez seks (…)”[8] są atry­bu­ta­mi męskie­go libi­do. Dzię­ki insty­tu­cji zgo­dy prze­moc wobec kobiet znaj­du­je swo­je uzasadnienie.

Legalizm w służbie status quo

Nie jest jed­nak tak, że con­sent jest zupeł­nie nie­sku­tecz­ny – sama zgo­da po pro­stu nie jest wystar­cza­ją­ca, by uci­nać roz­mo­wy doty­czą­ce tego, co moral­nie czy poli­tycz­nie dozwolone.

Z orzecz­nic­twa sądów wyni­ka, że „sytu­acja, w któ­rej ofia­ra przy­zwo­li­ła na sto­su­nek sek­su­al­ny, nawet jeśli zro­bi­ła to nie­chęt­nie, nie sta­no­wi zgwał­ce­nia”, co skła­nia do prze­my­śle­nia osta­tecz­no­ści poję­cia zgo­dy. Per­spek­ty­wa ta sta­je się tym bar­dziej pod­wa­żal­na, kie­dy przyj­rzy­my się wie­lu sytu­acjom prze­mo­cy domo­wej, w któ­rych ofia­ra cza­sem uwa­ża, że zasłu­gu­je na prze­moc, któ­rej doświad­cza, a usta­nie prze­mo­cy uzna­je za akt dobroci[9]. Kła­dze­nie naci­sku na zgo­dę zakła­da, że kobie­ta nie­kie­dy musi udo­wod­nić, że prze­moc była nie­kon­sen­su­al­na. Nie wystar­czy, że do prze­mo­cy doszło. Sko­ro legal­ne poję­cie zgo­dy nie jest w peł­ni sku­tecz­ne w obro­nie inte­re­su kobiet, być może war­to roz­wa­żyć roz­wi­nię­cie zało­że­nia swo­bo­dy i eks­plo­ra­cji, lub wytwo­rzyć nowe, spraw­niej­sze poję­cie. Zarów­no teo­re­ty­cy inspi­ro­wa­ni psy­cho­ana­li­zą, jak i rady­kal­ne femi­nist­ki wyda­ją się postrze­gać zgo­dę jako śle­py zaułek femi­ni­zmu (choć waż­ny w per­spek­ty­wie ewo­lu­cji ruchu).

Psy­cho­ana­li­zę i femi­nizm łączy rów­nież anty­li­be­ra­lizm, któ­ry obja­wia się w nie­uf­no­ści wobec lega­li­stycz­ne­go języ­ka oraz awer­sji do kon­cep­cji wybo­ru podyk­to­wa­ne­go posia­da­niem peł­nej infor­ma­cji. Oba nur­ty mogą się dzię­ki tej wspól­ne pod­sta­wie wza­jem­nie uzupełniać. 

Wol­ny, spra­wie­dli­wy seks nie jest moż­li­wy w spo­łe­czeń­stwie, w któ­rym żyje­my obec­nie, czy­li w takim, w któ­rym rów­ność płci wciąż nie jest osią­gnię­ta. Dla­te­go tak waż­na dla femi­ni­zmu powin­na być idea gene­ral­ne­go remon­tu świa­ta, grun­tow­nych zmian w poli­ty­ce i eko­no­mii. Cho­ciaż psy­cho­ana­li­za może być cie­ka­wym narzę­dziem opi­so­wych roz­wa­żań teo­re­tycz­nych, jej poten­cjał wywro­to­wy jest zni­ko­my, a może nawet zerowy. 

Co po zgodzie? Dalsze perspektywy

Wraz ze wzro­stem popu­lar­ne­go uży­cia ter­mi­nu „zgo­da” w kon­tek­ście sek­su­al­nym oraz inten­sy­fi­ka­cją ide­olo­gii wyboru[10] war­to pod­dać je w wąt­pli­wość, by w naszej dzia­łal­no­ści i codzien­nych zacho­wa­niach móc łatwiej dostrze­gać prze­moc kry­ją­cą się nie­kie­dy za pozor­ną lub wymu­szo­ną zgo­dą; by nie popa­dać w pułap­kę lega­li­zmu i nie zatrzy­my­wać swo­je­go myśle­nia jedy­nie na wyra­żo­nej wer­bal­nie zgodzie.

Jak twier­dzi Char­les W. Mills, kara­ib­ski filo­zof zaj­mu­ją­cy się mark­si­zmem i cri­ti­cal race the­ory, „dys­kurs umo­wy jest, jak­by nie było, poli­tycz­nym lin­gua fran­ca naszych cza­sów” [11]. Tak jak ter­mi­ny pokro­ju umo­wy, kon­trak­tu i wymia­ny nie są jed­no­znacz­ne, tak zgo­da, apro­ba­ta i con­sent nie mają jedy­nie neu­tral­nych i obiek­tyw­nych zna­czeń. Posia­da­ją swo­ją zmien­ną war­tość histo­rycz­ną nazna­czo­ną ide­olo­gią libe­ral­ną. Powszech­ne prze­ko­na­nie o apo­li­tycz­no­ści zgo­dy – jed­ne­go z kon­sty­tu­tyw­nych ele­men­tów kon­trak­tu­ali­stycz­ne­go lin­gua fran­ca – powin­no zostać podważone. 

Siłą rze­czy ide­olo­gicz­ność pojęć takich jak zgo­da widać wyjąt­ko­wo dobrze na przy­kła­dach rela­cji codzien­nych i mecha­ni­zmów psy­cho­lo­gicz­nych. Nie zapo­mi­naj­my jed­nak, że kry­ty­ka tego rodza­ju może nabrać siły poli­tycz­nej. To wła­śnie na suro­wej oce­nie pozor­nie oczy­wi­stych pojęć libe­ra­li­zmu myśl swo­ją opie­ra­li mark­si­ści i roz­ma­ici rewo­lu­cjo­ni­ści XX wie­ku. Myśli­cie­le ci nie tyl­ko oce­nia­li wewnętrz­ne sprzecz­no­ści eko­no­mii libe­ral­nej, ale i pod­wa­ża­li całą siat­kę poję­cio­wą panu­ją­cej ide­olo­gii, poszu­ku­jąc dro­gi do praw­dzi­wej eman­cy­pa­cji w poza­ję­zy­ko­wych środkach. 

Połą­cze­nie narzę­dzi, któ­ry­mi się posłu­gi­wa­li eman­cy­pa­cyj­ni myśli­cie­le i dzia­ła­cze, z reflek­sja­mi femi­ni­zmu rady­kal­ne­go i psy­cho­ana­li­zy może pozwo­lić nam stwo­rzyć nowe i pro­duk­tyw­ne roz­wią­za­nia dla współ­cze­sne­go ruchu femi­ni­stycz­ne­go; roz­wią­za­nia, jak mam nadzie­ję, o poten­cja­le prak­tycz­nym i wywrotowym.

Przypisy

[1] G. Clark, Yes-Say­ing, No-Say­ing, and the Pla­ces In-Betwe­en, “Stu­dies in Gen­der and Sexu­ali­ty” nr 20 (4), 2019.

[2] G. Clark, op. cit., s. 278.

[3] S. Žižek, Sign a con­tract befo­re sex?, “Rus­sia Today” 2017, 25 grud­nia https://www.rt.com/op-ed/414219-sex-political-correctness-relations/ [dostęp: 7.09.2021].

[4]  J. Bau­dril­lard, O uwo­dze­niu, przeł. J. Mar­gań­ski Wyd. Sic!, War­sza­wa 2005, s. 10.

[5] Ibi­dem, s. 11.

[6] G. Clark, op. cit. s. 282.

[7] G. Clark, op. cit., s. 280.

[8] C. Mac­Kin­non, op. cit., s. 142.

[9] D. Gra­ham, op. cit., s. 35

[10]  “Ide­olo­gia wybo­ru już tak głę­bo­ko prze­ora­ła nasze poj­mo­wa­nie satys­fak­cji sek­su­al­nej, że kie­dy nasze życie miło­sne nie się­ga kul­tu­ro­we­go ide­ału wiecz­nej roz­ko­szy (…), to czu­je­my, że powin­ni­śmy po pro­stu coś z tym zro­bić” R. Salecl, Tyra­nia wybo­ru, przeł. B. Sze­le­wa, Wydaw­nic­two Kry­ty­ki Poli­tycz­nej, War­sza­wa 2013.

[11]  C. W. Mills, The Racial Con­tract, Cor­nell Uni­ver­si­ty Press, Nowy Jork 1997, s. 3.

Bibliografia

Basz­kie­wicz, Jan, Myśl poli­tycz­na wie­ków śred­nich, Wydaw­nic­two Poznań­skie, Poznań 1998.

Bau­dril­lard, Jean, O uwo­dze­niu, przeł. J. Mar­gań­ski Wyd. Sic!, War­sza­wa 2005.

Clark, Gin­na, Yes-Say­ing, No-Say­ing, and the Pla­ces In-Betwe­en: Seduc­tion and the Psy­cho­ana­ly­tic Explo­ra­tion of Sexu­al Con­sent, “Stu­dies in Gen­der and Sexu­ali­ty” nr 20, 2019.

Egbert,  Chel­sea K., Femi­nist Cri­ti­qu­es of Con­sent,  [Nie­pu­bli­ko­wa­na roz­pra­wa dok­tor­ska], Nor­th­we­stern Uni­ver­si­ty 2016.

Fili­po­vic, Jill, Rape is abo­ut power, not sex, “The Guar­dian” 2013, https://www.theguardian.com/commentisfree/2013/aug/29/rape-about-power-not-sex [dostęp: 8.09.2021]. 

Gra­ham, Dee, Loving to Survi­ve: Sexu­al Ter­ror, Men’s Vio­len­ce, and Women’s Lives, Femi­nist Cros­scur­rents, New York Uni­ver­si­ty Press, Nowy Jork 1994.

Guczal­ska, Karo­li­na, Caro­le Pate­man i femi­ni­stycz­na dekon­struk­cja umo­wy spo­łecz­nej, “Civi­tas. Stu­dia Z Filo­zo­fii Poli­ty­ki” nr 21, 2017.

Hin­ton, Ray­mond W. K., Husbands, Fathers and Conqu­erors, “Poli­ti­cal Stu­dies” 16 (1), 1968.

Hob­bes, Tho­mas, Lewia­tan czy­li mate­ria, for­ma i wła­dza pań­stwa kościel­ne­go i świec­kie­go, przeł. C. Zna­mie­row­ski, Pań­stwo­we Wydaw­nic­two Nauko­we, Kra­ków 1954.

Marks, Karol, Engels, Fry­de­ryk, Mani­fest Komu­ni­stycz­ny, Impe­rium Ducha, Bruk­se­la – Höfn – War­sza­wa 2019.

Loc­ke, John, Dwa trak­ta­ty o rzą­dzie,  przeł. Z. Rau, Wydaw­nic­two Nauko­we PWN, War­sza­wa 1992.

Łoj­kow­ska, Mał­go­rza­ta, Nawroc­ka, Zofia, Pio­trow­ska, Joan­na, Pła­tek, Moni­ka, Syna­kie­wicz, Ali­na, Dość mil­cze­nia. Prze­moc sek­su­al­na wobec kobiet i pro­blem gwał­tu w Pol­sce, Fun­da­cja Femi­no­te­ka, War­sza­wa 2011.

Mac­Kin­non, Cathe­ri­ne, Pri­va­cy v. Equ­ali­ty: Bey­ond Roe v. Wade, La Revue Tocqu­evil­le 21, nr. 2 (2000)

Mac­Kin­non, Cathe­ri­ne, Towards a Femi­nist The­ory of the Sta­te, Harvard Uni­ver­si­ty Press, 1991.

Mills, Char­les W., The Racial Con­tract, Cor­nell Uni­ver­si­ty Press, Nowy Jork 1997

Muniak, Rado­sław, Stra­te­gie uwo­dze­nia. Jean Bau­dril­lard, “Este­ty­ka i Kry­ty­ka” nr 12 (1), 2007

Pate­man, Caro­le, Kon­trakt płci, przeł. J. Mikos, Wydaw­nic­two Czar­na Owca, War­sza­wa 2014.

Pate­man, Caro­le, Women and Con­sent, Prin­ce­ton: Poli­ti­cal The­ory 8 (2), Maj 1980.

Sharp, Gene, How nonvio­lent strug­gle works, The Albert Ein­ste­in Insti­tu­tion, East Boston 2013.

Syna­kie­wicz, Ali­na, Chcę /​ Nie chcę. O zgo­dzie na seks, Gru­pa Pon­ton, War­sza­wa 2019.

Witt, Doro­ta, W gwał­cie nie cho­dzi o seks, ale o kon­tro­lę. To jej utra­ta powo­du­je naj­więk­szą trau­mę. Roz­mo­wa z autor­ka­mi książ­ki „Gwałt pol­ski”, “Express Byd­go­ski Plus”, 2021, https://plus.expressbydgoski.pl/w-gwalcie-nie-chodzi-o-seks-ale-o-kontrole-to-jej-utrata-powoduje-najwieksza-traume-rozmowa-z-autorkami-ksiazki-gwalt-polski/ar/c6-15384326 [dostęp: 4.09.2021]. 

Žižek, Sla­voj, Sign a con­tract befo­re sex? Poli­ti­cal cor­rect­ness could destroy pas­sion, “Rus­sia Today” 2017, 25 grud­nia https://www.rt.com/op-ed/414219-sex-political-correctness-relations/ [dostęp: 7.09.2021].