Handel ludźmi — filmowa fikcja czy realne zagrożenie? Podsumowanie naszej prelekcji na festiwalu Pol’and’rock

Minio­ny week­end był dla nas wyjąt­ko­wą oka­zją spo­tka­nia sze­ro­kie­go gro­na naszych słu­cha­czek na 30. Festi­wa­lu Pol’and’Rock, gdzie współ­two­rzy­ły­śmy uni­kal­ną atmos­fe­rę Aka­de­mii Sztuk Prze­pięk­nych, orga­ni­zu­jąc w jej ramach warsz­tat. Poru­szy­ły­śmy trud­ny temat — nasza pre­lek­cja sku­pi­ła się na zagad­nie­niu han­dlu ludź­mi i nie­oczy­wi­stych spo­so­bach, w jakie moż­na zostać nara­żo­nym na wyko­rzy­sta­nie. Przed­sta­wi­ciel­ki Sto­wa­rzy­sze­nia Bez — Mar­le­na Buła­now, Wero­ni­ka Bry­kal­ska i Alek­san­dra Wal­ter — zasta­na­wia­ły się, jak wyglą­da­ją nasze wyobra­że­nia doty­czą­ce han­dlu ludź­mi i czy te wyobra­że­nia jak­kol­wiek pokry­wa­ją się z bru­tal­ną rzeczywistością.

Do współ­pra­cy zapro­si­ły­śmy spe­cja­list­kę — Aga­tę Wit­kow­ską, pre­ze­skę Fun­da­cji Czas Wol­no­ści, któ­ra na co dzień zaj­mu­je się wspie­ra­niem ofiar han­dlu ludź­mi. Aga­ta podzie­li­ła się swo­ją wie­dzą i wie­lo­let­nim doświad­cze­niem zwią­za­nym z pre­wen­cją tego pro­ce­de­ru w Pol­sce. Na koniec pyta­nia od publicz­no­ści pomo­gły roz­wiać wąt­pli­wo­ści co do tytu­ło­we­go pro­ble­mu warsz­ta­tu: han­del ludź­mi bynaj­mniej nie jest fil­mo­wą fikcją.

Jeśli nie mia­ły­ście oka­zji poja­wić się wśród ponad stu­oso­bo­wej widow­ni na żywo, jesz­cze nie wszyst­ko stra­co­ne! W poniż­szym arty­ku­le stresz­cza­my dla Was płcio­wą ana­li­zę pro­ble­mu han­dlu ludź­mi, któ­rej doko­na­ły­śmy wspól­ny­mi siła­mi pod­czas warsztatu.

Handel ludźmi — filmowa fikcja czy realne zagrożenie?

Nie moż­na łączyć tema­tów pra­cy sek­su­al­nej i han­dlu ludź­mi! — prze­ko­nu­ją akty­wist­ki zwią­za­ne z ruchem na rzecz dekry­mi­na­li­za­cji pro­sty­tu­cji. Trud­no jed­nak jak nie zesta­wiać ana­li­zy obu zja­wisk, kie­dy w Euro­pie śred­nio 70% osób w pro­sty­tu­cji to migrant­ki [1], czy­li gru­pa spo­łecz­na szcze­gól­nie nara­żo­na na wyko­rzy­sta­nia ze stro­ny prze­myt­ni­ków. Zagro­że­nie współ­cze­snym nie­wol­nic­twem doty­czy jed­nak nie tyl­ko ich.

Han­del ludź­mi koja­rzy się z tar­ga­mi nie­wol­ni­ków w sta­ro­żyt­nym Rzy­mie albo fil­ma­mi sen­sa­cyj­ny­mi, w któ­rych prze­myt­ni­cy pory­wa­ją nicze­go nie­świa­do­me ofia­ry pro­sto z uli­cy, wcią­ga­jąc je do bia­łych cię­ża­ró­wek. Całe zja­wi­sko wyda­je się przez to tak odle­głe, że wręcz nie­re­al­ne. Z pew­no­ścią real­ne jest jed­nak dla co naj­mniej 50 milio­nów osób – taką wła­śnie ilość ofiar esty­mu­je gru­pa Walk Free [2].

Jako syno­ni­mu dla han­dlu ludź­mi uży­wa się okre­śle­nia „współ­cze­sne nie­wol­nic­two”, ponie­waż pozba­wio­ne praw i auto­no­mii ofia­ry wyko­rzy­sty­wa­ne są do przy­mu­so­wej pra­cy, któ­ra przy­wo­dzi na myśl daw­ne for­my znie­wo­le­nia. Znacz­ną część tego zja­wi­ska sta­no­wią przy­pad­ki w sek­to­rach pro­duk­cyj­nym czy budow­la­nym, ale przede wszyst­kim w sek­to­rze usług seksualnych.

Współ­cze­śnie ofia­ry nie muszą być wcią­ga­ne do bia­łej cię­ża­rów­ki. Dzi­siej­si han­dla­rze zna­ją bar­dziej wyszu­ka­ne meto­dy tak zwa­ne­go wer­bo­wa­nia, czy­li pozy­ski­wa­nia ofiar zazwy­czaj za pomo­cą mani­pu­la­cji, pod­stę­pu czy pre­sji. Dzię­ki powszech­nej digi­ta­li­za­cji praw­do­po­dob­nie każ­dy przy­naj­mniej raz widział pró­bę wer­bun­ku: ogło­sze­nie o pra­cy dla kel­ner­ki lub hostes­sy w Holan­dii, z wyna­gro­dze­niem zde­cy­do­wa­nie wyż­szym niż prze­cięt­na staw­ka ryn­ko­wa, bez poda­nia szcze­gó­ło­wych infor­ma­cji na temat pra­co­daw­cy to nic inne­go, jak pró­ba zwer­bo­wa­nia poten­cjal­nych ofiar. Cha­rak­te­ry­stycz­ne są rów­nież fra­ze­sy o „jedy­nej takiej nie­po­wta­rzal­nej szan­sie”, a decy­zja o pod­ję­ciu pra­cy „musi być pod­ję­ta na już”. To nic inne­go, jak wer­bo­wa­nie poten­cjal­nych ofiar.

Zda­rza się, że wer­bu­nek przyj­mu­je for­mę oso­bi­stej rela­cji. W meto­dzie „na kochan­ka” spraw­ca naj­pierw zdo­by­wa zaufa­nie poszko­do­wa­nej, budu­jąc z nią więź roman­tycz­ną. W takich oko­licz­no­ściach ofia­ry zga­dza­ją się na pod­ję­cie ryzy­kow­nych decy­zji o wyjeź­dzie z kra­ju bądź pod­ję­ciu nowej pra­cy pod wpły­wem rodzą­ce­go się uczu­cia. Prze­stęp­cą może być też zwy­kły, sta­ry zna­jo­my, a zda­rza się nawet, że to kobie­ty wer­bu­ją się wza­jem­nie przez „pole­ca­nie” miejsc, w któ­rych docho­dzi póź­niej do skraj­nej for­my wyzysku.

Nie­któ­rym pew­nie cisną się na język pyta­nia: kto w ogó­le odpo­wia­da na takie ogło­sze­nia i czy nie jest sam sobie winien? War­to powstrzy­mać oce­nia­ją­ce myśli i roz­wa­żyć szer­szy kon­tekst: te wybo­ry czę­sto są wyni­kiem despe­ra­cji, bra­ku alter­na­tyw, nie­zna­jo­mo­ści kon­tek­stu kul­tu­ro­we­go, skom­pli­ko­wa­nej mani­pu­la­cji lub dobrze ukry­te­go oszu­stwa, nie zaś bra­ku roz­sąd­ku czy odpo­wie­dzial­no­ści. Han­dla­rze wie­dzą, kogo wer­bo­wać i są świa­do­mi, że pochop­ne decy­zje naj­czę­ściej podej­mo­wa­ne są przez ludzi w trud­nej sytu­acji socjo­eko­no­micz­nej, spo­łecz­nej i finan­so­wej. Roz­glą­da­ją się za oso­ba­mi pozba­wio­ny­mi wspar­cia bli­skich, poza sie­cią spo­łecz­ną, bez zaple­cza finan­so­we­go, nowo­przy­by­łych do obce­go kra­ju, bez zna­jo­mo­ści języ­ka. Chęć popra­wy swo­jej sytu­acji jest wów­czas roz­pacz­li­wa. Kie­dy połą­czy­my to z upo­rczy­wą pre­sją han­dla­rzy — w koń­cu „taka oka­zja może się już nie powtó­rzyć” — powsta­je obraz okrut­nej, trud­nej do odpar­cia mani­pu­la­cji, któ­ra sta­no­wi gorz­ki przed­smak dal­szych losów ofiary.

Wie­le tych ofiar to mło­de kobie­ty [3], a ich dal­sze losy zazwy­czaj roz­gry­wa­ją się w bur­de­lach. Są nie tyl­ko zmu­sza­ne do pro­sty­tu­cji, ale i pozba­wia się je doku­men­tów oraz wszyst­kich lub spo­rej czę­ści zaro­bio­nych pie­nię­dzy na rzecz alfon­sa. Ofia­ra dopie­ro po jakimś cza­sie dowia­du­je się o domnie­ma­nej kwo­cie należ­nej za zała­twie­nie pra­cy czy też kosz­tów utrzy­ma­nia. Zda­rza się, że muszą pod­pi­sy­wać dodat­ko­we zobo­wią­za­nia finan­so­we, któ­re zwięk­sza­ją dług i wydłu­ża­ją wyma­ga­ny okres świad­cze­nia usług. W przy­pad­ku jakie­go­kol­wiek sprze­ci­wu pada­ją ofia­rą fizycz­nej i wer­bal­nej prze­mo­cy, gwał­tów, docho­dzi rów­nież do przy­pad­ków kobie­to­bój­stwa. By znieść ból, czę­sto zaży­wa­ją nar­ko­ty­ki, któ­ry­mi chęt­nie dzie­lą się z nimi ich „pra­co­daw­cy”. Moż­na by pomy­śleć, że tak trak­to­wa­ne pro­sty­tut­ki ucie­kły­by, gdy­by tyl­ko ktoś zosta­wił uchy­lo­ne drzwi. Spraw­cy są jed­nak na tyle bie­gli w stra­te­giach mani­pu­la­cyj­nych, że rela­cje mię­dzy nimi a ofia­ra­mi nie­rzad­ko opie­ra­ją się na syn­dro­mie sztok­holm­skim, co sta­no­wi dodat­ko­wą prze­szko­dę w zmia­nie swo­jej sytuacji.

W kra­jach, w któ­rych pro­sty­tu­cja zosta­ła zale­ga­li­zo­wa­na, pro­blem han­dlu ludź­mi nie został zaże­gna­ny – wręcz prze­ciw­nie. Lega­li­za­cja pro­sty­tu­cji spra­wia, że han­del ludź­mi na obsza­rze dane­go kra­ju wzra­sta dzie­się­cio­krot­nie, nato­miast tam, gdzie wpro­wa­dzo­ny został model nor­dyc­ki (zwa­ny też rów­no­ścio­wym), reje­stru­je się znacz­nie mniej ofiar [4]. Zja­wi­sko han­dlu ludź­mi jest zróż­ni­co­wa­ne i z róż­nym nasi­le­niem doty­ka poszcze­gól­ne kra­je, na co wpły­wa mię­dzy inny­mi sytu­acja gospo­dar­czo-eko­no­micz­na dane­go kra­ju. Wpływ mode­li praw­nych  doty­czą­cych seks­biz­ne­su jest jed­nak nie do pomi­nię­cia. W pań­stwach wzo­ru­ją­cych się na mode­lu nor­dyc­kim obser­wu­je się mniej­szą ilość przy­pad­ków han­dlu ludź­mi w celach sek­su­al­nych, co powin­no odbi­jać się na poli­ty­ce orga­ni­za­cji wal­czą­cych z glo­bal­nym pro­ble­mem współ­cze­sne­go nie­wol­nic­twa. Z tych samych powo­dów Sto­wa­rzy­sze­nie Bez, jako orga­ni­za­cja abo­li­cjo­ni­stycz­na, opo­wia­da się wła­śnie za mode­lem rów­no­ścio­wym. Nie­ustan­nie wystę­pu­je­my prze­ciw­ko wyzy­sko­wi, mizo­gi­nii i prze­mo­cy, na któ­re skła­da się zarów­no prze­mysł sek­su­al­ny, jak i zja­wi­sko han­dlu ludź­mi, a do naszej wal­ki o spra­wie­dliw­szą rze­czy­wi­stość dołą­cza­ją kolej­ne oso­by i orga­ni­za­cje, cze­go dowo­dem była współ­pra­ca na festi­wa­lu Pol’and’Rock.

Dzię­ku­je­my za Waszą obecność!


Bibliografia

[1] Schul­ze et al. (2014) „Sexu­al explo­ita­tion and pro­sti­tu­tion and its impact on gen­der equ­ali­ty”, bada­nia przy­go­to­wa­ne i przed­sta­wio­ne w rapor­cie dla Par­la­men­tu Euro­pej­skie­go, Komi­sji ds. Praw Obywatelskich.

[2] Glo­bal Sla­ve­ry Index 2023, dostęp: https://cdn.walkfree.org/content/uploads/2023/05/17114737/Global-Slavery-Index-2023.pdf 

[3] Uni­ted Nations Offi­ce on Drugs and Cri­me, Glo­bal Report on Traf­fic­king in Per­sons (2022) dostęp:  https://www.unodc.org/unodc/en/blueheart/  

[4] Spra­woz­da­nie z regu­la­cji doty­czą­cych pro­sty­tu­cji w UE: jej skut­ków trans­gra­nicz­nych oraz wpły­wu na rów­no­upraw­nie­nie płci i pra­wa kobiet (2022) dostęp: https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/A-9-2023-0240_PL.html