Mamczarstwo, czyli karmienie piersią cudzego dziecka, (a także opieka nad nim) to pełnienie funkcji tak zwanej „mamki” – zawód ten uważamy współcześnie za wymarły. W formie, w jakiej funkcjonował przez stulecia, w tym na ziemiach polskich, możemy określić go jako jedną z najbardziej druzgoczących form wyzysku kobiecego ciała, mającego swoje podłoże w opresji zarówno biologicznej, jak i klasowej.
Sprawna, młoda, posłuszna i ofiarna – mamka idealna
Korzenie mamczarstwa sięgają już czasów starożytności. Oddawanie nowonarodzonych dzieci pod opiekę mamek upowszechniło się na szeroką skalę w Cesarstwie Rzymskim – w okresie tym mamkami stawały się niewolnice.[1] Mamczarstwo przetrwało upadki wielkich imperiów, a w kolejnych wiekach upowszechniło się wśród arystokracji – chociaż kobiety zatrudniane do roli mamek nie były już starożytnymi niewolnicami, ich status społeczny pozostał podobny do tego pełnionego przez Rzymianki.
Podstawową rolą mamki było karmienie piersią – aby to zadanie zrealizować, kobieta musiała znajdować się w okresie laktacji, a więc sama musiała być w okresie okołoporodowym. Losy dzieci, które rodziły kobiety stające się mamkami, poruszę w dalszej części tekstu.
Mamka musiała być sprawna, zdrowa i w sile wieku. W zależności od rejonu geograficznego, u mamek pożądane były różne cechy wyglądu i osobowości, mające jednak rozmaite podobieństwa. W Polsce przewagę miały kobiety o ciemnych włosach – wierzono, że ich pokarm jest bardziej wartościowy (współcześnie wiemy, że jakość pokarmu nie ma nic wspólnego z cechami urody), istotny był także wygląd piersi – im większe i z bardziej widocznymi naczyniami krwionośnymi, tym lepiej. Ważne było także zdrowe uzębienie i cera – chociaż w przypadku dolegliwości często trapiących ubogie kobiety, domyślać się możemy, że zdrowy wygląd w tych aspektach pojmowano nieco inaczej, niż współcześnie. Ponadto od mamek, niezależnie od regionu, oczekiwano podobnych wzorów zachowań, jak u służących – posłuszeństwa, pracowitości i spokojnego usposobienia. Uważano, że przeżywanie silnych emocji przez mamkę negatywnie wpłynie na karmione przez nią dziecko, a niechęć do pracy miała powodować „zagęszczenie”, a w konsekwencji zepsucie pokarmu. [2]
I chociaż wymaganie dotyczące wyglądu i cech zewnętrznych kobiet wydają się z perspektywy dzisiejszej wiedzy o fizjologii laktacji absurdalne, te odnoszące się do cech osobistych mamek pełniły istotną funkcję w ucementowaniu roli kobiety jako podległej służącej, zdanej w zupełności na (nie)łaskę swoich pracodawców – a raczej, właścicieli.
Zniekształcenie więzi matczynej, czyli kobieta na służbie fizjologii
U korzeni brutalnego i opresyjnego charakteru mamczarstwa leży podstawowy wymóg, konieczny do tego, by kobieta mogła pełnić tę rolę – zostanie mamką wiązało się nieodłącznie z porzuceniem własnego dziecka: mamka powinna była pozostać całodobowo dostępna dla zatrudniającej jej rodziny. Choć część mamek stanowiły kobiety, których dzieci zmarły w okresie okołoporodowym (co, jak wiemy, było częstym zjawiskiem w minionych wiekach), wiele z nich zobowiązane było do skazania swoich żywych dzieci na śmierć głodową, celem wykarmienia tych urodzonych w zamożnych rodzinach – w szczególności w okresie dynamicznego rozwoju podziału klasowego wśród europejskiego społeczeństwa, gdy zapotrzebowanie na mamki stale wzrastało. Przedmiotowe traktowanie kobiet, a w konsekwencji także ich dzieci dobitnie obrazuje fakt, że w zachodniej Europie powszechne stały się nawet tzw. hodowle mamek – młode kobiety były przymuszane (najczęściej z inicjatywy ich ojców) do zachodzenia w ciążę, a następnie separowane od noworodków i oddawane na służbę mamczarską zamożnym rodzinom w zamian za wynagrodzenie dla swojego domostwa. [3] We Francji, w XVIII wieku, szacuje się, że aż 90% dzieci było karmionych przez mamki. [4]
W tym miejscu nasuwa się istotne pytanie: po co właściwie potrzebne były mamki? Nietrudno domyślić się, że nie były zatrudniane wyłącznie w domach, gdzie karmienie piersią własnego dziecka przez jego biologiczną matkę nie było możliwe z obiektywnie niepodważalnych przyczyn, takich jak zgon kobiety czy wrodzony brak pokarmu . Możemy wyróżnić kilka najważniejszych przyczyn, dla których mamczarstwo stało się prosperującym biznesem, opartym na wyzysku kobiecego ciała.
Podstawowy aspekt związany jest z pragmatycznym faktem dotyczącym kobiecej biologii – laktacja hamuje płodność. W przypadku wyłącznego karmienia piersią „na żądanie”, zarówno w ciągu dnia jak i w nocy, ryzyko powrotu płodności w przeciągu pierwszych 6 miesięcy po porodzie jest znikome, a wiele kobiet karmiących piersią pozostaje niepłodnych nawet dłużej.
W społeczeństwie patriarchalnym za jedno z głównych zadań kobiety uważa się wydawanie na świat potomstwa – zjawisko to zintensyfikowane zostało przez rozwój podziałów klasowych, a najważniejszą rolą dobrze urodzonych kobiet stało się przedłużenie rodu. Gdy dołożymy do tego wysoką śmiertelność noworodków, a więc spore ryzyko na utratę narodzonego potomka, a także znacznie krótszą niż współcześnie średnią długość życia wśród dorosłych, oczywistym stało się, że jakikolwiek okres niepłodności u zamężnych arystokratek był niemile widziany.
W wyniku redefiniowania roli macierzyństwa i sprowadzenia rodzenia dzieci do mechanicznego, wręcz przypominającego taśmę produkcyjną obowiązku, karmienie piersią przestano postrzegać jako czynność istotną i niezbędną do prawidłowego rozwoju dziecka, a zaczęto je uznawać za akt niegodny szlachetnie urodzonych kobiet. Postrzegano je jako zbyt absorbujące czasowo, cielesne, a więc nieczyste i niepasujące do wizerunku kobiety wysoko postawionej.
Znamiennym jest jednak zjawisko oddawania dzieci do wykarmienia przez mamki przez rodziny niebędące częścią arystokratycznego środowiska. Czas rozwoju rewolucji przemysłowej cechuje zupełna ignorancja względem potrzeb kobiet, w tym matek, idea „urlopu macierzyńskiego” właściwie nie istniała, a wszelkiego rodzaju kulturowe praktyki nakazujące matce odpoczynek i tworzące dla niej przestrzeń do budowania więzi z dzieckiem zastąpił przymus ciężkiej, fizycznej pracy. W takich okolicznościach, dla wielu rodzin robotniczych karmienie piersią własnego dziecka stało się zwyczajnie niemożliwe – i choć zamożne rody mogły pozwolić sobie na „przyjęcie” mamki do swojego domu, uboższe kobiety najczęściej wysyłały swoje dzieci do domów „niższej jakości” mamek, które nie były separowane od własnych niemowląt – trudy związane z podróżą i słabe warunki życiowe u potencjalnej karmicielki, mającej pod swoją opieką dzieci zarówno cudze, jak i własne, sprawiały, że dla wielu niemowląt był to właściwie wyrok śmierci. [6] Przykład ten dobitnie obrazuje, jak rozpędzający się kapitalizm zaszkodził kobietom i nadał macierzyńskim obowiązkom opresyjny charakter.
W poprzednich akapitach wspominam o czasowej niepłodności związanej z laktacją. Warto jednak podkreślić, że zjawisko to nie było piętnowane wyłącznie wśród kobiet zamożnych. Jennifer Grayson, badaczka i autorka reportażu o ewolucji karmienia piersią opisuje powiązania między mamczarstwem, a czasami niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych: „Na Południu więź macierzyńska zamieniła się w macierzyńskie kajdany (…) Na plantacjach czarne niewolnice pozbawiano wszelkich praw reprodukcyjnych i wykorzystywano do karmienia dzieci białych panów. Karmienie to niemal zawsze odbywało się kosztem własnych dzieci niewolnicy, które albo były jej brutalnie odbierane, albo umierały, ponieważ matki nie mogły regularnie podawać im piersi. Tym dzieciom niewolnic, które przeżyły, nie pozwalano niemal na żadne kontakty z matkami i zmuszano je do wczesnego odstawienia, żeby niewolnice mogły począć kolejnych niewolników dla swojego pana”. [7]
Historia mamczarstwa to wielowiekowa opowieść o wyzysku kobiecego ciała, na który szczególnie narażone były kobiety z niższych warstw społecznych. W zjawisku tym laktacja, a więc pośrednio potencjał reprodukcyjny kobiet, na skutek patriarchalnej i kapitalistycznej machiny opresji, z życiodajnej tkanki staje się towarem i narzędziem zniewolenia. Opracowanie mieszanek mlekozastępczych, których rozkwit przypada na wiek XX, choć naznaczone wieloma wątpliwościami etycznymi, w większości państw bogatego zachodu położyło kres profesji mamki. Chociaż daleko mi do gloryfikacji biznesu mleka zastępczego jako przemysłu opartego na brutalnych i nieludzkich praktykach (odsyłam w tym miejscu do zaznajomienia się z działalnością koncernu Nestle w Afryce, która doprowadziła do zgonu ponad miliona niemowląt), dla wielu kobiet zjawisko to okazało się w pewien sposób zbawienne.
Siostrzane wsparcie na przekór przymusu
Poruszona w tekście krytyka zawodu mamki dotyczy kapitalistycznej, opartej na wyzysku i przymusie ekonomicznym praktyce używania kobiecego ciała, ze szkodą dla zdrowia mamki i jej potencjalnego dziecka. Należy jednak pamiętać, że sama praktyka karmienia piersią dzieci innych kobiet współwystępowała, a także nadal występuje w wielu rejonach świata — głównie tam, gdzie nie istnieje dostęp do rozwiniętego przemysłu produkującego mleko modyfikowane. Ma ona jednak wówczas charakter bezinteresownego wsparcia kobiety niezdolnej z różnych przyczyn do wykarmienia własnego dziecka. Choć w państwach uznawanych według zachodnich standardów za rozwinięte, bezpośrednie karmienie piersią cudzych dzieci jest zjawiskiem rzadkim, powszechne są jednak różne formy dzielenia się mlekiem kobiecym — zarówno w formie Banków Mleka Kobiecego (skąd pokarm trafia w pierwszej kolejności do noworodków chorych lub urodzonych przedwcześnie, a więc tych, które szczególnie potrzebują kobiecego mleka) jak i nieoficjalnych grup (komunikujących się ze sobą głównie w przestrzeni internetowej), za pośrednictwem których kobiety dzielą się między sobą odciągniętym mlekiem na zasadzie wzajemności i obopólnego zaufania.
Bibliografia:
[1] Wawrzusiszyn, D. (2021). Dzień Matki zawód mamka, czyli jak kiedyś opiekowano się dziećmi. Na Temat. Retrieved from https://natemat.pl/355585,dzien-matki-zawod-mamka-czyli-jak-kiedys-opiekowano-sie-dziecmi.
[2] Kuciel-Frydryszak, J. (2023). Chłopki. Opowieść o naszych babkach. Warszawa.
[3] Wawrzusiszyn, D. op. cit.
[4] O’Reilly, A. (2010). Wet nursing. In Encyclopaedia of Motherhood.
[5] Labbok, M. H. (1997). Postpartum contraception: The lactational amenorrhea method. PubMed. Retrieved from https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9678098/.
[6] Grayson, J. (2008). Odstawieni. Ewolucja karmienia piersią (pp. 60-65).
[7] Tamże.