Artykuł autorstwa Nordic Model Now! opiera się na wpisie Agnete Strøm na stronie [1] norweskiej organizacji feministycznej Kvinnefronten. Jesteśmy wdzięczni za jej pracę.
„Na podstawie raportu o Norwegii poddajemy w wątpliwość same fundamenty działania Amnesty. Wydaje się to nie do pomyślenia, by bronić praw kobiet i równości płci, tak jak robi to Amnesty, jednocześnie wyznaczając całą kategorię osób, które mogą żyć w poniżeniu i przemocy”. – Agnete Strøm
Tło
Amnesty International przeprowadziło badania [2] w Norwegii podczas opracowywania swojej polityki wobec prostytucji. W opracowywaniu i konsultowaniu tej polityki było wiele nieprawidłowości [3]. Najważniejsze z nich to fakt, że: a) koncepcja została pierwotnie zaproponowana przez Douglasa Foxa, alfonsa, który ma ogromny interes w kwitnącym przemyśle prostytucji; oraz, b) Międzynarodowy Sekretariat Amnesty zadecydował [4] o stanowisku w sprawie tej polityki w 2013 roku, zanim zlecił badania i konsultował się z członkami. Same to powinno zwrócić naszą uwagę. Z pewnością w jakimś stopniu wyjaśnia to projekt badań.
W tamtym czasie opinia w szerszej społeczności Amnesty wahała się między dwoma różnymi podejściami:
- Model nordycki [5], który dekryminalizuje osoby w prostytucji i zapewnia wysokiej jakości usługi pomagające im wyjść z branży, a także czyni kupowanie usług seksualnych przestępstwem kryminalnym. W tym przypadku głównymi celami są zmiany norm społecznych i ograniczenie popytu na prostytucję, która napędza handel ludźmi. Takie podejście rozprawia się również ze spekulantami (alfonsami, burdelami i klientami).
- Pełna dekryminalizacja całego handlu seksem, w tym spekulantów i klientów (kupujących seks). To podejście było sugerowane przez Douglasa Foxa i Międzynarodowy Sekretariat Amnesty. W tym artykule nazywamy to podejście „pełną dekryminalizacją”.
W tych okolicznościach konsekwentną strategią byłoby prowadzenie badań w miejscach, w których wdrożono te dwa różne podejścia, aby można było dokonać porównań.
Zamiast tego Amnesty zdecydowała się przeprowadzić badania w Papui Nowej Gwinei, Argentynie i Hongkongu, w których obowiązuje prohibicja – oraz w Norwegii, która wprowadziła model nordycki w 2009 roku. W społeczności Amnesty nie było znaczącego poparcia dla prohibicji, w której wszystkie strony są kryminalizowane. Nie było więc oczywiste w jakim celu włożono tak duży wysiłek w prowadzenie badań w krajach z tym systemem.
Oznaczało to jednak, że wyniki pomiarów z Norwegii byłyby nieuchronnie porównywane z wynikami podejścia prohibicyjnego z pozostałych trzech krajów, w których osoby w prostytucji cierpią z powodu przemocy i szantażu ze strony policji i innych władz, jako że sprzedaż usług seksualnych jest nielegalna i panuje powszechna korupcja.
Szczególnie naganny jest fakt, że Amnesty nie zleciło żadnych badań z uwzględnieniem miejsc, gdzie stosuje się podejście zakładające pełną dekryminalizację. Mimo tego byli zdeterminowani, aby przyjąć ją jako swoją politykę, którą obecnie zalecają rządom na całym świecie.
To może wyjaśniać, dlaczego Amnesty nie ograniczyło badań do przepisów, które bezpośrednio odnoszą się do prostytucji, ale rozszerzyło je o ustawy związane z najmem, włóczęgostwem i imigracją. Gdyby badania po prostu przyglądały się skutkom przepisów dotyczących prostytucji, różnica między wynikami w Norwegii i krajach prohibicyjnych pokazałaby, że model nordycki jest w rzeczywistości podejściem skutecznym.
W większości krajów europejskich obowiązują brutalne i niesprawiedliwe przepisy imigracyjne, które są nieproporcjonalnie częściej egzekwowane wobec najsłabszych. Ponadto rasizm jest problemem w całej Europie, nie wyłączając Norwegii. To wszystko jest nie do przyjęcia. Są to jednak kwestie odrębne od przepisów dotyczących prostytucji, które wymagają indywidualnych rozwiązań i analiz.
Gdyby Amnesty było szczere w badaniu skuteczności modelu nordyckiego, przeprowadziłoby je w kraju, gdzie model nordycki został wprowadzony po raz pierwszy. Szwecja była pionierem tego podejścia i wykazała największą wolę polityczną, aby wdrożyć wszystko to, co niezbędne dla sukcesu systemu. Działania takie jak publiczne kampanie informacyjne, edukacja w szkołach, inwestycje w usługi wspierające wyjście z branży, szkolenia dla policji i prokuratorów oraz możliwości zatrudnienia i szkoleń dla kobiet. Zamiast tego Amnesty wybrało Norwegię, która uchwaliła prawo dziesięć lat po Szwecji i tylko pięć lat przed przeprowadzeniem badań.
Agnete Strøm sugeruje, że AI wybrało Norwegię, ponieważ czołowi norwescy członkowie Amnesty otwarcie sprzeciwili się modelowi nordyckiemu, a w 2013 roku nowy rząd norweski złożył w swoim programie obietnicę uchylenia ustawy o modelu nordyckim. (Amnesty nie wiedziało wtedy, że nadchodzący rząd porzuci te plany, gdy zda sobie sprawę, jak skutecznie prawo działa w praktyce).
Model nordycki obejmuje głęboką zmianę paradygmatu, który podważa historyczne prawo mężczyzn do seksualnego dostępu do kobiet i dziewcząt. Wiele osób, zwłaszcza mężczyzn, sprzeciwia się wprowadzanym zmianom. Oznacza to, że omawiane podejście wymaga czasu i woli politycznej, a także szkoleń i edukacji, by utrwalić się w zbiorowej świadomości ludzi. Co więcej, może również zaistnieć wiele możliwości sabotażu we wdrażaniu tego podejścia – zarówno na poziomie krajowym, regionalnym, jak i lokalnym. Nic nie wskazuje na to, że Amnesty brało pod uwagę te wszystkie kwestie.
Metodologia
Zastosowana przez Amnesty metodologia odbiega od norm badawczych i dobrych praktyk. Zgodnie ze standardowymi protokołami badawczymi oczekiwalibyśmy szczegółowego opisu: celów i uzasadnienia badań; tego, jak wybrano uczestników; profili i danych demograficznych uczestników; zastosowanych metod badawczych, w tym harmonogramu pytań do wywiadu; i tego, w jaki sposób dane zostały przeanalizowane. Większości wymienionych elementów protokołu brakuje.
Cele badań są opisane w następujący sposób:
„Raport ten jest częścią serii raportów badawczych przeprowadzonych przez Amnesty International w celu udokumentowania naruszeń praw człowieka doświadczanych przez osoby świadczące usługi seksualne w czterech krajach oraz zbadania roli, jaką prawo karne dotyczące usług seksualnych i penalizacji osób świadczących usługi seksualne odgrywa w odniesieniu do tych naruszeń”.
Ujawnia to stanowisko ideologiczne, które akceptuje prostytucję jako bezproblemową i postrzega naruszenia praw człowieka, na jakie narażone są zaangażowane osoby, jako zewnętrzne wobec samej instytucji prostytucji. Podważa to wiarygodność wyników badań.
W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, w 1949 roku Norwegia ratyfikowała Konwencję ONZ [6] w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eksploatacji wynikającej z prostytucji. Uznaje ona prostytucję za niezgodną z godnością i wartością jednostki ludzkiej, zapisaną w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i nakłada na państwa ratyfikujące obowiązek rozprawienia się z spekulantami i tymi, którzy wynajmują pomieszczenia do uprawiania prostytucji.
Amnesty nie wspomniało o tej konwencji ani razu w całym raporcie, nawet na liście odpowiednich traktatów dotyczących praw człowieka na stronie dziewiętnastej; raport nie przyznał też, że podejście Norwegii cieszy się szerokim międzynarodowym poparciem, jest uznawane za uzasadnione w ramach praw człowieka ONZ i jest zalecane przez Parlament UE [7]. Nie jest to podejście bezstronne, jakiego można oczekiwać od znanej na całym świecie organizacji chroniącej prawa człowieka.
Na stronie piętnastej znajduje się stwierdzenie, że badanie ma charakter raczej jakościowy niż ilościowy. Podczas gdy badania jakościowe są przyjętą metodologią, uznaje się, że nie można dokonywać uogólnień w szerszym kontekście niż ten badany, a obecność badacza i jego punkt widzenia nieuchronnie mają głęboki wpływ na wyniki. To, wraz z uprzedzeniami wobec modelu nordyckiego, które udokumentowaliśmy, oznacza, że badania te nie mogą być traktowane jako dowód na to, że „model nordycki nie działa”, jak często się twierdzi.
Wywiady z kobietami zajmującymi się prostytucją
Wywiady przeprowadzano w Oslo przez trzy tygodnie od listopada 2014 do lutego 2015. Nie ma zapisu pytań w trakcie wywiadów oraz – co wydaje się być niepokojące – rozmówców nie proszono o podpisywanie formularzy zgody – poproszono jedynie o wyrażenie „zgody ustnej”.
Powiedziano nam, że Amnesty „rozmawiało” z trzydziestoma kobietami, które miały doświadczenie w sprzedaży usług seksualnych, ale nie zaznaczono, kto w ramach działalności w Amnesty rozmawiał z badanymi, jakiej płci były to osoby, ani jakie szkolenia przeszli przed zebraniem wywiadu. Nie dowiadujemy się również, gdzie odbyły się wywiady, kto jeszcze był przy nich obecny, jakie środki podjęto, aby rozmówcy czuli się komfortowo ani czy zapewniono im bezpieczeństwo. Nie ma informacji, w jakich językach przeprowadzono wywiady, czy potrzebni byli tłumacze, a jeśli tak, to czy były to kobiety czy mężczyźni.
O grupie trzydziestu kobiet wiemy, co następuje: około jedna trzecia porzuciła prostytucję; trzy były transpłciowe; trzy były opisane jako ofiary handlu ludźmi; a dwadzieścia trzy to imigrantki, wśród których wiele stanowiły osoby z jedynie trzymiesięcznymi zezwoleniami turystycznymi.
Kobiety zostały zidentyfikowane przez trzy organizacje, z których jedna – PION – jest członkiem Global Network of Sex Work Projects (NSWP) [8], której wszyscy członkowie popierają pogląd, że prostytucja jest pracą i są ideologicznie przeciwni modelowi nordyckiemu. Nie jest jasne, jakie kroki – jeśli w ogóle – podjęło Amnesty, aby zapewnić, że ankietowane, zwłaszcza te wskazane przez PION, mogły swobodnie mówić. Podobnie nie powiedziano nam, czy wywiady były nagrywane, czy sporządzane były notatki, a jeśli tak, to przez kogo.
Nie powiedziano nam, ile lat miały kobiety (w czasie wywiadu lub kiedy rozpoczęły prostytucję), jak długo były zaangażowane w prostytucję, co doprowadziło do ich zaangażowania lub jaki był charakter ich pracy. Nie zaznajomiono nas również z tym, z czym najbardziej potrzebowały pomocy, jak wpłynął na nie model nordycki, lub czy pomógł im w jakikolwiek sposób (na przykład, czy skorzystały z istniejących usług).
Spośród trzydziestu kobiet tylko szesnaście jest cytowanych w raporcie. Wszystkie cytaty potwierdzają stanowisko Amnesty. Istnieją jednak dowody na to, że niektóre z ankietowanych kobiet nie zgadzały się z tym stanowiskiem. Na przykład, Agnete Strøm donosi, że Nigeryjka wypowiedziała się w norweskich mediach wkrótce po opublikowaniu raportu, aby powiedzieć, że przeprowadzono z nią wywiad w ramach badania. Wyznała, że powiedziała ankieterowi, że popiera model nordycki i że policja pomogła jej uciec od alfonsa. Jednak Amnesty nie zdecydowało się na zawarcie jej zeznań.
W większości przypadków stręczycielstwo zawiera elementy handlu ludźmi w celach seksualnych, co jest poważnym naruszeniem praw człowieka [9]. To, że model nordycki umożliwił tej kobiecie ucieczkę od alfonsa, było zatem istotne dla określonych celów badań. To, że jej wkład nie został uwzględniony w raporcie, nasuwa pytanie, czy został pominięty, ze względu na to, czy dobrze odzwierciedlał model nordycki, kiedy to Amnesty było zdeterminowane, aby pokazać go w złym świetle. Możemy się tylko domyślać, jak wiele jeszcze zostało pominięte.
Jest to kolejny dowód na to, że badania Amnesty nie powinny być wykorzystywane do generalnego osądu skuteczności modelu nordyckiego.
Przemoc
„Znaczna część kobiet, z którymi rozmawiało Amnesty International, powiedziała, że w ostatnich latach spotkała się z przemocą, w niektórych przypadkach poważną i zagrażającą życiu, podczas sprzedaży usług seksualnych w Oslo”.
Tak zaczyna się część raportu poświęcona przemocy wobec kobiet. Wstrząsające przykłady pojawiają się wraz z obserwacją, że najczęstszymi sprawcami przemocy są alfonsi. Ta część raportu w dużej mierze opiera się na raporcie Dangerous Liaison Ulli Bjørndahla z 2012 roku, dotyczącym badań zleconych przez Pro Sentret, norweską organizację promującą „redukcję szkód” w prostytucji. Bjørndahl twierdzi, że po wprowadzeniu modelu nordyckiego nastąpił wzrost przemocy wobec prostytuujących się kobiet. Amnesty powołuje się na ten raport w sumie dwadzieścia dziewięć razy. Jednak nie wszystko jest takie, jak się wydaje. Agnete Strøm wyjaśnia, co nie jest oczywiste dla osób anglojęzycznych:
„Czytelnikowi raportu Amnesty na temat Norwegii nie jest dziś łatwo zorientować się, że w czerwcu 2012 roku, dwa dni po wydaniu Dangerous Liaison, lider Pro Sentret, Bjørg Norli, musiał publicznie przyznać w mediach, iż statystyczne podstawy dla tych wniosków są bardzo wątpliwe i nie dawały one żadnych przesłanek, by twierdzić, że przemoc się nasiliła. Wręcz przeciwnie: możliwe jest, że przemoc mogła ulec zmniejszeniu. Ale to nie koniec tej historii, rok później, w kwietniu 2013 r., Norli udostępnił raport w języku angielskim i rozpowszechnił go na całym świecie. Po raz kolejny fałszywe statystyki pojawiły się na pierwszych stronach i zostały wykorzystane przez lobby sutenerskie, m.in. w Irlandii Północnej i we Francji. Raport ten nadal jest wykorzystywany na całym świecie. Znajdziesz go na stronie głównej Pro Sentret.
Badaczka feministyczna Samantha Berg przeanalizowała raport Dangerous Liaison i stwierdziła, że badania nie wykazują wzrostu przemocy; wręcz przeciwnie, pokazują, że wszelka poważna przemoc została zmniejszona, jak widać na poniższym wykresie [10]. Twierdzenie Bjørndahla, że przemoc wzrosła, było oparte na manipulacji danymi. Zalecamy przeczytanie artykułu Berg w całości.
/obraz/
Norweski rząd zlecił przeprowadzenie oceny modelu nordyckiego w 2014 roku organizacji zajmującej się badaniami społecznymi Vista Analyse [11]. Potwierdziła ona, że nie ma wyraźnych dowodów na wzrost przemocy:
„Ta analiza nie znajduje wyraźnych dowodów na zwiększoną przemoc wobec kobiet na rynku ulicznym po wprowadzeniu prawa. To klient angażuje się w nielegalne działania i dlatego ma najwięcej obaw, jeśli zostanie zgłoszony policji przez prostytutkę. Policja nie ma żadnych wskazań na temat zwiększenia się ilości przypadków przemocy od wprowadzenia zakazu kupna usług seksualnych”.
Amnesty określiło poziom przemocy, który kobiety zgłosiły jako poważne naruszenia praw człowieka i ubolewało nad brakiem skutecznej ochrony policji przed tymi aktami przemocy. W swojej odmowie stawienia czoła rzeczywistości, jawi się to jako prawdziwy oksymoron w swojej odmowie stawienia czoła rzeczywistości: prostytucja jest z natury brutalna [12] i nic nie może sprawić, by była bezpieczna. Jedynym skutecznym sposobem zapobiegania przemocy, która jest nieodłącznym elementem prostytucji, jest wykorzenienie samego istnienia prostytucji. To jest ostateczny cel modelu nordyckiego.
Eksmisje
Norweskie prawo [13] zabrania świadomego wynajmowania pomieszczeń do uprawiania prostytucji, zgodnie z wymaganiami wspomnianej wcześniej Konwencji ONZ z 1949 roku. Karą jest grzywna lub kara pozbawienia wolności do sześciu lat i jest to częścią prawa zakazującego propagowania prostytucji.
Amnesty jest zaniepokojona tą ustawą i poświęca około dwa razy więcej stron sprawom dotyczącym eksmisji niż bezpośredniej przemocy wobec kobiet. Zamieszczono wiele szczegółów dotyczących operacji policyjnej zwanej „Operasjon Husløs” (Operacja Bezdomni), mimo że rozpoczęła się ona dwa lata przed wprowadzeniem modelu nordyckiego i zakończyła się kilka lat przed przeprowadzeniem badań przez Amnesty.
Niestety, pełny raport Vista Analyse jest w języku norweskim, w języku angielskim dostępne jest tylko streszczenie. Ale Agnete Strøm wyjaśnia, że pełny raport jasno wskazuje, że kobiety nie traciły masowo domów. Tłumaczy ten tekst w następujący sposób:
„Policja w Oslo została skrytykowana za spowodowanie tego, że cudzoziemki sprzedające seks zostały wyrzucone z miejsca zamieszkania, tym samym tracąc dach nad głową. Może się to zdarzyć, gdy właściciel został poinformowany, że mieszkanie jest wykorzystywane do sprzedaży seksu. Funkcjonariusze zwracają uwagę, że twierdzenie, jakoby policja zabierała domy kobietom nie jest prawdziwe, podczas gdy 90% rynku stanowią kobiety prostytuujące się w podróży, ich mieszkania więc są miejscem ich pracy na krótki okres, od jednego dnia do 14 dni lub dłużej, niemniej jednak, nadal jest to najem krótkoterminowy. Negatywnym skutkiem wyrzucenia z mieszkania może być również utrata przez kobiety wpłaconej kaucji, kiedy właściciel mieszkania w niektórych przypadkach odmawia jej zwrotu.”
Amnesty nie wyjaśniło, że wiele eksmisji, o których mówi, pochodziło z najmu krótkoterminowego na podstawie złamania umowy. Jednakże, dokładna inspekcja sugeruje, że tak właśnie było. Spośród pięciu dotkniętych eksmisją kobiet cztery pochodziły z Nigerii, a piąta też była „pochodzenia afrykańskiego”.
Podsumowanie wykonawcze (na stronie siódmej) zaczyna się tak:
„»Ubiegły rok był dla mnie prawdziwym piekłem«. Tak Mercy, nigeryjska prostytutka, opisała swoje doświadczenia związane z dyskryminacją, wykluczeniem społecznym i nadużyciami praw człowieka w Norwegii. Jej historia zakończyła się przymusową eksmisją z domu w 2014 roku. Fakt, że Mercy została bezdomna bez należytego procesu lub powiadomienia, stanowi naruszenie praw człowieka w świetle prawa międzynarodowego”.
Na kolejnych trzydziestu ośmiu stronach dowiadujemy się, że Mercy to: „młoda Nigeryjka, która podróżuje do Norwegii, by sprzedawać seks. Mieszka w strefie Schengen i dlatego może przebywać w Norwegii przez trzy miesiące”.
Mercy była więc tymczasową rezydentką na podstawie wizy turystycznej, a warunki najmu nieruchomości, z której została eksmitowana, musiały zatem być krótkoterminowe, a nie bardziej trwałe, jak sugeruje mylący raport. To oczywiście nie pozwala na zaakceptowanie tego, co się wydarzyło, jednak nie jest to dowód na powszechne eksmisje prostytuujących się kobiet ze stałych domów.
Szwecja ma również prawo zabraniające wynajmowania pomieszczeń do uprawiania prostytucji – również w celu zniechęcenia do handlu seksem. Badania [14] pokazują, że w praktyce szwedzka policja nie ściga prostytuujących się kobiet na mocy tego prawa, ale używa go przeciwko sutenerom i handlarzom. Wydaje się, że Norwegia może się w tej kwestii uczyć od Szwecji.
Wiele kobiet powiedziało, że ze względów bezpieczeństwa chciałaby mieszkać i działać w lokalu z innymi prostytującymi się kobietami. Pomysł, że kobiety pracujące razem są bezpieczniejsze, jest powszechnym argumentem za dekryminalizacją małych domów publicznych i na pierwszy rzut oka może wydawać się przekonujący. Jednak, jeśli przyjrzeć się dokładniej, staje się jasne, że nie jest to tak prosta zależność, jak mogłoby się wydawać. Zachęcamy do zapoznania się z „Problem z [bezpieczeństwem w liczbach]” [15], aby uzyskać więcej informacji na ten temat.
Amnesty zaleca, aby norweskie prawo przeciwko propagowaniu prostytucji zostało zastąpione przez takie, które zakazuje jedynie praktyk wyzysku, ponieważ nie ma nic złego w „dobrowolnej pracy seksualnej”. To prowadzi nas z powrotem do sedna różnych światopoglądów stojących za dwoma przeciwstawnymi podejściami: modelem nordyckim i pełną dekryminalizacją.
U podłoża tych różnic zdań leży pytanie, czy prostytucja może być kiedykolwiek zgodna z prawami człowieka i czy społeczeństwo oparte na równości płci jest możliwe, jeśli mężczyźni uważają za swoje prawo kupowanie (przeważnie młodych, ubogich, należących do mniejszości etnicznych) w celach zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych.
Norwegia uważa, że nie jest to możliwe i dlatego dąży do zniesienia instytucji prostytucji. Celem jest zniesienie prostytucji, co oznacza nowy konsensus społeczny, który uznaje krzywdę i przemoc za nieodłączną część prostytucji. Jest to przemoc zarówno wobec jednostek w prostytucję uwikłanych, jak i wobec szerszego społeczeństwa. Oznacza to konieczność przyjęcia konkretnych środków mających na celu wykorzenienie handlu seksem, przy jednoczesnej dekryminalizacji osób uwikłanych w ten proceder i pomagając im rozpocząć nowe życie.
Różni się to od zakazu, który ma na celu po prostu zdławienie prostytucji poprzez kryminalizację wszystkich stron. Co dziwne, Amnesty odmawia uznania głębokiej różnicy między podejściem prohibicyjnym a abolicjonistycznym, a raport często odnosi się do modelu nordyckiego jako do zakazu, co jest błędne i mylące.
Nieodłącznym elementem modelu nordyckiego są wysokiej jakości usługi dla osób uprawiających prostytucję, w tym zapewnienie prawdziwych dróg wyjścia z tego procederu. Celem nie jest karanie prostytuujących się osób, ale umożliwienie budowania nowego życia bez seksualnego wyzysku. W niewytłumaczalny sposób Amnesty pominęło ten kluczowy aspekt w swojej definicji modelu nordyckiego na stronie osiemnastej.
Niektóre dowody dostarczone przez Amnesty sugerują, że usługi te [wynikające z wprowadzenia modelu nordyckiego – przyp. tłum.] nie zaspokajają potrzeb wszystkich osób uwikłanych w prostytucję, w szczególności kobiet imigrantek, i że należy więcej inwestować w usługi oraz zapewnianie kobietom realnej możliwości innego życia.
Zostało to dostrzeżone w raporcie GRETA z 2012 roku: Europejska Konwencja o Handlu Ludźmi (GRETA: European Convention on Trafficking of Human Beings), w którym czytamy: „Norwegia powinna rozszerzyć swoje programy wyjścia, aby zaspokoić rzeczywiste potrzeby”. Amnesty nie wspomniało o tym, być może dlatego, że uważają, że prostytucja to praca i nie ma w tym nic złego, więc kobiety nie potrzebują pomocy w odejściu ani realnych alternatyw.
Handel seksem
Jest coś graniczącego z desperacją w pilności, z jaką Amnesty donosi, że handel ludźmi i „usługi seksualne za obopólną zgodą” są zupełnie różne i nigdy, przenigdy nie wolno ich „łączyć”. Ale nie wyjaśniają, jak w praktyce mają być rozdzielone. Nie ma oddzielnego rynku dla przemycanych kobiet, a własne słowa szwagrów na forach [16] jasno pokazują, że wielu (być może większość) nie obchodzi, czy kobiety w prostytucji, które kupują, chcą w niej być, czy nie. Amnesty nigdy nie wspomina, że przemysł seksualny jest ogromną, bezwzględną, kapitalistyczną maszyną do robienia pieniędzy, w której sprzedawanym towarem jest dostęp seksualny do przeważnie młodych i bezbronnych osób, którymi najczęściej są kobiety.
„Handel ludźmi jest niesamowicie opłacalny. Jakby nie było, kilogram heroiny możesz sprzedać tylko raz; 13-latkę możesz sprzedać 20 razy w nocy, 365 dni w roku.” – Daily Kos, 6 lutego 2018 r. [17]
Amnesty nie wspomina, że to pieniądze, które płacą klienci, napędzają całą branżę. Gdyby o tym wspomnieli, ich zjadliwy sprzeciw wobec uczynienia z kupowania usług seksualnych przestępstwa kryminalnego zostałby ujawniony jako irracjonalny i nieetyczny. To, a także brak poważnego rozważenia skutecznych i praktycznych sposobów rozprawienia się z ekscesami tego brutalnego przemysłu, pozostawia poważne pytania dotyczące ich etyki i zaangażowania w walkę o prawa kobiet i dziewcząt oraz o rzeczywistą równość płci. Amnesty sugeruje, że kupowanie usług seksualnych od ofiary handlu ludźmi powinno być przestępstwem, bez wdrażania modelu nordyckiego, ignorując fakt, że próbowano to zrobić w Anglii i Finlandii i okazało się, że to nie działa [18].
Istnieją wyraźne dowody, że tam, gdzie prostytucja jest zalegalizowana lub całkowicie zdekryminalizowana, wzrasta handel seksualny [19]. Wynika z tego, że aby naprawdę poradzić sobie z handlem ludźmi w celach seksualnych, należy przyjąć podejście zerowej tolerancji dla stręczycielstwa i prowadzenia burdeli, nie tylko dlatego, że są one zakazane przez CEDAW [20], a także dlatego, że stręczycielstwo zwykle nosi znamiona handlu seksualnego, jak zdefiniowano w Protokole z Palermo [21]. Czytelnik nie dowiedziałby się tego z lektury sprawozdania Amnesty. To tak, jakby Amnesty świadomie błędnie interpretowało te wiążące traktaty ONZ dotyczące praw człowieka, aby uzasadnić swoją z góry określoną politykę.
Zgadzamy się jednak z Amnesty w krytyce deportacji i ścigania migrantek zajmujących się handlem usługami seksualnymi w Norwegii. Jest to szczególnie rażące, gdy kobiety te są ofiarami handlu seksualnego. Należy z tym skończyć, podobnie jak ze wszystkimi brutalnymi działaniami policyjnymi wobec migrantek i prostytuujących się kobiet.
Inne wywiady i badania źródeł wtórnych
Strona ósma raportu wymienia różne inne osoby, z którymi Amnesty rozmawiało w Norwegii podczas swoich badań. Jednym z nich był Minister Sprawiedliwości. Agnete Strøm wyjaśnia, że wkrótce po opublikowaniu raportu Amnesty, Minister narzekał w mediach na to, jak Amnesty potraktowało jego wkład. Powiedział Agnete:
„Amnesty dało mi możliwość kontrolowania moich cytatów, ale potem nie miałem już kontroli nad tym, w jaki sposób cytaty zostały wykorzystane, w jakich okolicznościach, na czym się skupiały itp. Myślę, że Amnesty International już wymyśliło swoją ideologię i politykę oraz wykorzystało cytaty, aby dostosować je do swojej polityki”.
Jedyny norweski naukowiec popierający model norweski, z którym rozmawiali, był traktowany w podobny sposób. Tak opisuje to Agnete Strøm:
„Jeden z badaczy, Kotsadam, jest jedynym naukowcem prowadzącym badania na temat skutków prawa, który ma feministyczny pogląd na prostytucję. Jest młodym ekonomistą, który zajmuje się przemianą społeczną młodych mężczyzn, popytem, rynkiem, pieniędzmi i gangami przestępczymi, handlem w krajach europejskich i przepisami dotyczącymi prostytucji, a jego badania są interesujące. Nic z tego nie jest cytowane, ale Amnesty znalazło w jednym z jego artykułów, że osiem miesięcy po wprowadzeniu prawa w 2009 r. nastąpił niewielki wzrost liczby osób, które uważały, że zarówno kupowanie, jak i sprzedaż powinny być karalne. Kiedy zapytałem go, czy ma jakieś uwagi, powiedział: »Zdecydowanie nie ma błędów w tym, co cytują, mimo że zdecydowali się skupić na tym, co im odpowiada«”.
W przeciwieństwie do tego, trzech norweskich naukowców, którzy są ideologicznie przeciwni modelowi nordyckiemu, było obszernie cytowanych. Bjørndahla już omówiliśmy. Amnesty odnosiło się do dwóch pozostałych, Skilbrei i Jahnsen, odpowiednio czterdzieści dwa i dwadzieścia cztery razy.
Kiedy w Parlamencie Europejskim dyskutowano nad raportem Honeyball [22], który doprowadził do zalecenia, aby kraje UE przyjęły model nordycki, Skillbrei i Jahnsen złożyli petycję przeciwko niemu, twierdząc, że ów model jest nieskuteczny i niebezpieczny.
Jak wspomniano wcześniej, rząd norweski zlecił Vista Analyse ocenę funkcjonowania prawa modelu nordyckiego w 2014 roku. Wyniki dochodzenia są poniżej:
„Zakaz kupowania usług seksualnych zmniejszył popyt na seks, a tym samym przyczynił się do ograniczenia prostytucji w Norwegii. Egzekwowanie prawa, w połączeniu z prawami zakazującymi handlu ludźmi i stręczycielstwa, sprawia, że Norwegia jest mniej atrakcyjnym krajem dla handlu opartego na prostytucji niż to, co byłoby w przypadku, gdyby ustawa nie została przyjęta. Co więcej, warunki ekonomiczne sprzyjające prostytucji w Norwegii uległy zmniejszeniu po wprowadzeniu tego prawa. Skutki te są zgodne z intencjami prawa i dlatego nie są uważane za niezamierzone efekty uboczne. W niniejszym raporcie nie znaleziono żadnych dowodów na większą przemoc wobec prostytutek po wejściu w życie zakazu kupowania usług seksualnych”.
Skilbrei i Jahnsen ostro skrytykowali tę ocenę, a Amnesty entuzjastycznie przytaczało tę krytykę, jakby Skilbrei i Jahnsen nie mieli ciężkiego ideologicznego orzecha do zgryzienia.
Jeśli myślisz, że gorzej być nie może, to jesteś w błędzie. Agnete Strøm odkryła, że większość badań, do których odwołuje się Amnesty, została przeprowadzona przed wprowadzeniem modelu nordyckiego w 2009 roku.
Podsumowanie
Ten artykuł nie zawiera pełnej krytyki badań Amnesty w Norwegii. Ma jedynie na celu wskazanie niektórych z jego bardziej rażących niedociągnięć. Chociaż zgadzamy się z Amnesty, że osoby prostytuujące się nie powinny być dyskryminowane lub być celem ataków, ze względu na to, że się prostytuują, to jednak nie zgadzamy się z dużą częścią analizy Amnesty, w szczególności z jej zaangażowaniem w pełną dekryminalizację stron trzecich.
Odrzucamy terminy „praca seksualna” i „pracownica seksualna”, ponieważ mylą i zaciemniają rzeczywistość oraz sugerują, że prostytucja to praca, podobnie jak bycie na przykład kelnerką, podczas gdy nic nie może być dalsze od prawdy [23].
Odrzucamy również ich podstawową przesłankę, wedle której „praca seksualna” jest czymś więcej niż zajęciem, a bycie „pracownikiem seksualnym” jest formą tożsamości. To prawie tak, jakby powiedzieć, że prostytucja jest dla człowiek zupełnia naturalna; jest jedną z naturalnych ścieżek wyboru. Całkowicie nie zgadzamy się z takim podejściem.
Dla zdecydowanej większości prostytuujących się na świecie jest to katastrofa i wynik nieszczęścia oraz wielokrotnych przecinających się nierówności strukturalnych. Wierzymy, że prostytuujące się osoby zasługują na coś więcej niż wykorzystywanie ich do seksualnej satysfakcji mężczyzn i pobudzania ego.
Zamiast walczyć o prawa mężczyzn do kupowania seksu od osób podatnych na zagrożenia oraz o prawa alfonsów i właścicieli domów publicznych do zarabiania fortuny na cierpieniach ludzi w prostytucji, chcielibyśmy, aby Amnesty walczyło o obalenie gmachów nierówności strukturalnej, które popychają ludzi do prostytucji i prawdziwej alternatywy dla tych, którzy tkwią w jej koszmarze.
Badania Amnesty w Norwegii były stronnicze i niskiej jakości i nie ma uzasadnienia, by używać ich do twierdzenia, że „model nordycki nie działa” lub że „model nordycki zagraża kobietom w prostytucji”.
Dalsze informacje
FAKT: CEDA wymaga od krajów walki z sutenerami [24].
FAKT: Handel ludźmi (human trafficking) oznacza handel ludźmi [25].
FAKT: W Anglii i Walii kupowanie seksu od kogoś, kto był do niego zmuszany, jest nielegalne [26].
MIT: Model nordycki utrudnia globalną walkę z HIV [27].
Bibliografia
[1] http://kvinnefronten.no/sex-trade-survivors-symposium/
[2] http://www.amnesty.org/download/Documents/EUR3640342016ENGLISH.PDF
[3] http://thefeministahood.wordpress.com/2015/08/24/what-amnesty-did-wrong/
[4] https://web.archive.org/web/20190112150058/http://www.byline.com/project/3/article/226
[5] http://nordicmodelnow.org/what-is-the-nordic-model/
[6] http://www.ohchr.org/EN/ProfessionalInterest/Pages/TrafficInPersons.aspx
[7] http://www.feministcurrent.com/2014/02/26/eu-parliament-passes-resolution-in-favour-of-the-nordic-model/
[8] http://www.nswp.org/who-we-are
[9] http://nordicmodelnow.org/facts-about-prostitution/fact-human-trafficking-means-trading-in-human-beings/
[10] http://www.feministcurrent.com/2013/01/22/new-research-shows-violence-decreases-under-nordic-model-why-the-radio-silence/
[11] http://vista-analyse.no/en/news/prostitusjonsomfanget-i-norge-redusert/
[12] http://nordicmodelnow.org/facts-about-prostitution/fact-prostitution-is-inherently-violent/
[13] http://prosentret.no/en/om-prostitusjon/jeg-vil-vite-mer-om-prostitusjon/norsk-lov/
[14] http://nordicmodelnow.org/myths-about-prostitution/myth-police-prosecute-prostituted-women-for-sharing-flats-in-sweden/
[15] http://nordicmodelnow.org/2017/09/07/the-problem-with-safety-in-numbers/
[16] http://nordicmodelnow.org/myths-about-prostitution/myth-punters-care-about-the-women-on-buy/
[17] http://www.dailykos.com/stories/2018/2/6/1737587/-Sex-trafficked-child-sues-major-hotel-truck-stop-chains-for-complity-profiting-off-victims
[18] http://nordicmodelnow.org/facts-about-prostitution/fact-its-illegal-in-england-and-wales-to-buy-sex-from-someone-whos-been-coerced/
[19] http://ec.europa.eu/trafficking/sites/antitrafficking/files/study_on_the_gender_dimension_of_trafficking_in_human_beings._final_r eport.pdf
[20] http://nordicmodelnow.org/facts-about-prostitution/fact-cedaw-requires-countries-to-fight-pimping/
[21] http://nordicmodelnow.org/facts-about-prostitution/fact-human-trafficking-means-trading-in-human-beings/
[22] http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+REPORT+A7-2014-0071+0+DOC+XML+V0//EN
[23] http://nordicmodelnow.org/2017/07/04/whats-wrong-with-prostitution/
[24] http://nordicmodelnow.org/facts-about-prostitution/fact-cedaw-requires-countries-to-fight-pimping/
[25] http://nordicmodelnow.org/facts-about-prostitution/fact-human-trafficking-means-trading-in-human-beings/
[26] http://nordicmodelnow.org/facts-about-prostitution/fact-its-illegal-in-england-and-wales-to-buy-sex-from-someone-whos-been-coerced/
[27] http://nordicmodelnow.org/myths-about-prostitution/myth-the-nordic-model-hinders-the-global-fight-against-hiv/