W przypadku molestowania w pracy, gróźb bronią czy pobić, wiemy, że należy je zgłosić i oczekujemy, że sprawcami przemocy ktoś się zajmie. Kiedy jednak poruszamy kwestię prostytucji, spotykamy się z powszechną zmową milczenia, gdzie anonimowe wyznania ofiar, którym udało się prostytucję przeżyć, są pomijane bądź zbywane, a promuje się w ich miejsce wypowiedzi tych osób, które często nie mają w ogóle doświadczenia w bezpośrednim obcowaniu z klientem lub dla których prostytucja jest „zabawą” ze swoją seksualnością. Szybki fact-check może sprowadzić na ziemię: przemoc to nieodłączna część prostytucji, niezależnie od tego jak bardzo próbuje się ją osłodzić.
229 spośród 391 zgonów to morderstwo
Zacznijmy od faktów. W Kambodży badanie na grupie 1000 osób w prostytucji wykazało, że rok wcześniej 90% z nich padło ofiarą gwałtu (w tym zbiorowego) w ramach prostytucji [1]. W San Francisco 82% dorosłych osób w prostytucji padło ofiarą fizycznej przemocy, 83% znalazło się w sytuacji, w której grożono im bronią, 68% zostało zgwałconych w ramach prostytucji, a 88% chce z prostytucji wyjść [2]. Zbliżone wyniki uzyskano w kolejnym, podobnym badaniu [3]. W Wielkiej Brytanii ponad połowa osób w prostytucji ulicznej i jedna czwarta tych zamkniętych w „agencjach” miało do czynienia z jakąś formą przemocy w ciągu ostatnich 6 miesięcy [4]. Wśród 66 osób, które zgłosiły się do organizacji pomagających wyjść z prostytucji w San Francisco, Chicago i Toronto, 95% miało poważne urazy głowy (TBI, urazowe uszkodzenia mózgu), powstałe na skutek uderzeń (najczęściej pięścią, ale również kijem, pałką, butelką czy młotkiem lub wskutek uderzania głową o ścianę, podłogę, meble czy kierownicę samochodu) [5] – jest to wskaźnik kilkukrotnie większy, niż u weteranów wojny w Iraku. Wysoki wskaźnik przemocy potwierdzają również szersze badania międzyregionalne [6], [7, s. 99].
W związku z powyższym, jeśli chciałybyśmy potraktować prostytucję jako sektor „pracy”, byłby to sektor najściślej związany z przemocą ze wszystkich; taki, w którym życie i zdrowie są najbardziej zagrożone [8]. Ten ogrom przemocy, pobicia i grożenie bronią zbliża nas do pytania o odsetek ofiar śmiertelnych. Istotnie, w Stanach Zjednoczonych porównanie wskaźnika umieralności wśród najbardziej śmiertelnych zawodów [9] z tym samym wskaźnikiem u osób w prostytucji [10] może szokować. Nawet bardzo narażony zawód przewoźnika ze wskaźnikiem 26,9 ofiar śmiertelnych na 100 000 osób może wydać się niski przy druzgocącej ilości 391 ofiar na 100 000 w przypadku prostytucji (w ostatnich latach liczba ta nieznacznie obniżyła się przez wzgląd na przeniesienie znacznej części działalności zarobkowej do internetu [11])*. Wśród głównych przyczyn tak wysokiej śmiertelności badacze wymieniają narkotyki oraz przemoc. Z danych wynika również, że przyczyną 229 spośród 391 zgonów jest morderstwo. Jest to niemalże dziesięciokrotnie więcej ofiar, niż w przypadku najniebezpieczniejszych zawodów (wliczając pracę policjanta, pracę z ciężkim sprzętem, pracę strażaków, bankierów, śmieciarzy, rybaków czy drwali!). Jedno z badań przeprowadzonych w Kanadzie wykazało, że w stosunku do reszty społeczeństwa, osoby w prostytucji umierają 40 razy częściej. W przypadku Vancouver próba zabójstwa dotyczyła 36% osób, a policja w Dallas ma w zwyczaju pobierać próbki DNA osób aresztowanych za „oferowanie usług seksualnych” (warto w tym miejscu dodać, że jest to okrutny i szkodliwy proceder, który nigdy nie powinien mieć miejsca), ponieważ okazało się to niezwykle pomocne w późniejszej identyfikacji zwłok. Jednym słowem osoby z doświadczeniem prostytucji w Dallas są mordowane tak często, że najprostszym sposobem identyfikacji ofiary śmiertelnej jest porównanie jej DNA z bazą danych osób w prostytucji [7, s. 99].
„Ryzyko zawodowe”
Tak wysokie wskaźniki przemocy powinny dyskwalifikować prostytucję jako pretendetntkę do miana „pracy”. Niezależnie od regionu świata i lokalnych uwarunkowań prawno-społecznych, większość osób z doświadczeniem prostytucji wprost mówi o tym, że przemoc fizyczna, gwałt i nękanie jest w „branży” normą.
Z powodu niezwykle wysokiego wskaźnika morderstw pewien alfons z Holandii zakazał używania poduszek w pokojach swojej „agencji”, mówiąc „poduszka w burdelu to potencjalne narzędzie zbrodni”. Z kolei południowoafrykańska organizacja, która rzekomo zajmuje się „edukacją pracowników seksualnych” (SWEAT), proponuje dyskretne sprawdzenie przed stosunkiem, czy pod łóżkiem nie leży na przykład nóż czy lina, którą klient mógłby osobę w prostytucji zabić. W niektórych stanach Australii, gdzie prostytucja jest w pełni zdekryminalizowana, wytyczne rządowe proponują, by osoby podejmujące się prostytucji miały za sobą kurs związany z rozwiązywaniem sytuacji, w której bierze się zakładników [7, s. 104].
Są to trzy przykłady absurdów związanych z próbami traktowania prostytucji jako „normalnej pracy”. Zasada, według której przed przystąpieniem do pracy należy sprawdzić, czy w waszym otoczeniu znajduje się ktoś, kto będzie miał zamiar was zamordować, nie jest najprawdopodobniej częścią polityki firmy, dla której pracujecie. W prostytucji morderstwo to stała część „ryzyka zawodowego”. Sytuacje takie nigdy nie zostałyby uznane za normalne w innych branżach, warto więc postawić sobie pytanie, dlaczego prostytucja miałaby być wyjątkiem. Być może odpowiedź leży w fakcie, który dla feministek jest dość oczywisty: przemoc fizyczna, psychiczna, seksualna wobec kobiet jest społecznie bardziej akceptowana.
Prostytucja zawsze i od zawsze łączy się z ryzykiem przemocy i zabójstwa, które jest nieporównywalne z żadną inną „pracą”. Nie zmieni tego ani model prawny, ani czyjaś opinia. Aby zmierzyć się z takim ogromem brutalności , musimy prostytucję znieść, a nie udawać, że w zmienionej formie będzie dla kobiet łagodniejsza. Mit reformy prostytucji to mit, który zabija.
Martwe głosu nie mają
Niektórzy badacze i badaczki pośrednio sympatyzują ze szwagrami, pokazując prostytucję z ich perspektywy. Piszą o tym otwarcie lub poświadcza o tym analiza używanego przez nich języka. Terminy, takie jak „sex work”, „sexual services”, „third parties”, „underage sex-worker”, „sex professional”** itd. zazwyczaj wskazują na chęć wybielenia i zneutralizowania przemysłu seksualnego. Inni z kolei analizują prostytucję przez pryzmat stygmatyzujących stereotypów obecnych u reszty społeczeństwa [12, s. 952]. Do tych uprzedzeń i błędów metodologicznych dochodzi tzw. survivorship bias (błąd przeżywalności). Spróbujmy przyjrzeć się temu błędowi nieco dokładniej.
Jaki wpływ na obraz rzeczywistości kreowany w badaniach ma tak wysoka śmiertelność osób w prostytucji? Podstawowym problemem jest to, że nie możemy przecież badać zdania osób, które nie żyją. Nie dowiemy się, co ofiary prostytucji myślą o swoich klientach, nie powiedzą nam, jaki model prawny jest według nich najlepszy.
W świetle tego problemu opieranie się wyłącznie na zdaniu samych osób z doświadczeniem prostytucji staje się kłopotliwe. Ze względu na skalę śmiertelności w prostytucji wsłuchiwanie się w ten głos oznaczać musi badanie wstępnie określonej grupy, a więc tych osób, które w mniejszym stopniu narażone są na śmierć w trakcie świadczenia usług.
Oprócz tego, że nie poznamy nigdy zdania zamordowanych kobiet, nie możemy też liczyć na to, że te, które są bite czy zastraszane, będą chciały założyć konto na Instagramie i chwalić się swoimi traumatycznymi przeżyciami przed publiką.
Znaczenie metodologii w badaniu prostytucji
Jakie fałszywe wnioski możemy wyciągnąć, jeżeli kompletnie pominiemy tak podstawowe narzędzia metodologiczne, jak kontrolowanie wyboru próby czy unikanie błędu przeżywalności? Przede wszystkim zauważmy, że jakiekolwiek pozytywne głosy dotyczące prostytucji (oprócz subiektywnych opinii wygłaszanych za pośrednictwem mediów społecznościowych) pojawiają się jedynie przy okazji badań konkretnych mechanizmów prawnych. Opinie osób z doświadczeniem prostytucji na temat konkretnych praw, rozciąga się na całość procederu, uznając w ogromnym uproszczeniu, że są to opinie na temat prostytucji w ogóle. Nie mamy w zasadzie do czynienia z żadnymi relewantnymi statystycznie głosami, które można by uznać za pozytywne względem prostytucji jako takiej – takowe niemalże nie istnieją. Pomimo tego, że świat naukowy zdaje się skupiać przede wszystkim na stronach prostytucji, które sprzyjają sutenerom, a każde badanie jakościowe jest obarczone błędem przeżywalności, trudno jest wskazać metodologicznie poprawne badanie, które choćby w najmniejszym stopniu potwierdzało mit o „bezpieczeństwie” czy „łatwości” tego, co niepoprawnie nazywa się „pracą seksualną”. Chyba, że zignorujemy ogrom krzywdy i dziesiątki jednoznacznych publikacji w tym temacie, z których wniosek brzmi najczęściej: prostytucja to przemysł śmierci.
Aby móc potraktować poważnie współczesne badania jakościowe afirmujące pracę seksualną, musiałybyśmy również stwierdzić, że krytyka konkretnego prawa w jakiś sposób usuwa całość powszechnej przemocy. Czy rzeczywiście opinia 132-osobowej grupy bliżej nieokreślonych „sex workers” z jednego kraju, analizowana przez dwóch badaczy; opinia, która w praktyce potwierdza wszechobecność skrajnie nieakceptowalnych i patologicznych zachowań klientów względem osób w prostytucji, jest w stanie obalić wszystkie inne opinie i fakty, mimo że sami badacze przyznają się do wyboru niereprezentatywnej grupy badawczej [13, s. 27]? To, co u punktu wyjścia jest pozornie nieznacznym metodologicznym błędem, zaczyna podchodzić pod swego rodzaju demagogię. Nie można zignorować tego, iż osoba z doświadczeniem prostytucji mówi, że była ofiarą przemocy. Nawet ignorując niereprezentatywną próbę i błędy poznawczo-metodologiczne nie można uznać, że przemocy nie ma bądź jest jedynie marginalna. Pomimo poparcia dla podobnych tez w środowiskach afirmujących pracę seksualną, tego typu selektywna lektura i interpretacja badań mogą prowadzić pośrednio do jeszcze większej przemocy oraz liczniejszych morderstw. Rygor badawczy i odwołania do danych ilościowych są konieczne, gdy rozmawiamy o prostytucji, ponieważ legislatura tworzona na ich podstawie wpływa na ilość kobiet pozostających w przemyśle seksualnym i handlu ludźmi.
Na koniec należy wspomnieć, że jedynym modelem prawnym (wbrew wybiórczym, niepoprawnie przeprowadzonym badaniom), który ma potwierdzony naukowo wpływ na zmniejszenie przemocy wobec osób w prostytucji, jest tzw. model nordycki. Odsyłamy do strony, zajmującej się promocją tego modelu prawnego, a w szczególności do zawartej tam tabelki [14], która w mocno uproszczony sposób przedstawia kwestie regulowania przemocy.
Jeśli jednak „czucie i wiara silniej mówią do Was niż mędrca szkiełko i oko”, a mimo tego dotarłyście do końca tego artykułu, możemy pokusić się o inne podsumowanie: pamięć o śmiertelnych ofiarach prostytucji powinna być z nami obecna przy każdej dyskusji na temat seks biznesu. Nawet bez przytoczonych badań i opinii ekspertów każda i każdy z nas może z całą pewnością stwierdzić, że osoby stosujące przemoc seksualną, morderców czy gwałcicieli należy karać, a ofiarom i przetrwankom okazywać najlepszej jakości wsparcie. Cały ciężar winy powinien spoczywać na sprawcach. Założenie, że osoby w prostytucji, które zostały poszkodowane, wykorzystane czy zabite powinny były znaleźć odpowiednie sposoby na zabezpieczenie się przed atakiem, jest de facto przekładaniem winy na ich barki. Im szybciej i skuteczniej uda się im wydostać z przemysłu, który wydaje się być aktem zorganizowanej dyskryminacji wobec kobiet, tym lepiej dla nich. Są to główne założenia feministycznego neo-abolicjonizmu, o którym tak często mówimy.
Przypisy:
* Por.: Cunningham et al. (2018), Sex Work and Occupational Homicide: Analysis of a U.K. Murder Database, [w:] “Homicide Studies” 22 (3), ss 321-338.
** Tłum: „praca seksualna”, „usługi seksualne”, „strony trzecie”, „nieletnia pracownica seksualna”, „seks-specjalistka”
Biblografia:
[1] UNESCO. United Nations Educational, Scientific, and Cultural Organization. Addressing the links between gender-based violence and HIV in the Great Lakes region (PDF), http://www.unesco.org/…/PDF/HIVGBVbackgroundreport.pdf (dostęp 12.11.2019).
[2] Farley Melissa, Barkan Howard (1998). Prostitution, Violence, and Posttraumatic Stress Disorder. [w:] Women & Health. 27 (3): 37–49, https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1300/J013v27n03_03 (dostęp 12.11.2019).
[3] Ulibarri Monica et al. (2009-01-01). History of Abuse and Psychological Distress Symptoms among Female Sex Workers in Two Mexico-U.S. Border Cities. Violence and Victims. 24 (3): 399–413, https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2777761/ (dostęp 12.11.2019).
[4] Church Stephanie, Henderson Marion, Barnard Marina, Hart Graham (2001-03-03). Violence by clients towards female prostitutes in different work settings: questionnaire survey, https://www.bmj.com/content/322/7285/524 (dostęp 12.11.2019).
[5] Farley Melissa, Banks Martha E., Rosalie J. Ackerman, Golding Jacqueline M., Screening for Traumatic Brain Injury in prostituted women, [w:] Dignity, A journal on sexual exploitation and violence, tom 3, wydanie drugie, artykuł 5, 2018, http://prostitutionresearch.com/…/Screening-for… (dostęp 12.11.2019).
[6] Farley Melissa et al., Prostitution and Trafficking in Nine Countries: An Update on Violence and Posttrauamtic Stress Disorder, [w:] Journal of Trauma Practice http://www.prostitutionresearch.com/…/Prostitutionin9Co… (dostęp 6.11.2019)
[7] Farley Melissa, Risks of Prostitution: When the Person Is the Product, JACR, tom 3, numer 1, publikacja online 19 grudnia 2017 https://www.journals.uchicago.edu/doi/pdfplus/10.1086/695670 (dostęp 12.11.2019).
[8] Pilar, Rodríguez Martínez. An Intersectional Analysis of Intimate Partner Violence and Workplace Violence among Women Working in Prostitution. [w:] Revista Española De Investigaciones Sociologicas no. 151 (July 2015): 123-138. SocINDEX with Full Text, EBSCOhost, https://www.researchgate.net/…/288294466_An… (dostęp 2.11.2015).
[9] Castillo Dawn N., Jenkins E Lynn (1994). Industries and Occupations at High Risk for Work-Related Homicide. [w:] “Journal of Occupational and Environmental Medicine”. 36 (2): 125–32, https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8176509 (dostęp 12.11.2019).
[10] Potterat John J. et al. (2004). Mortality in a Long-term Open Cohort of Prostitute Women. [w:] American Journal of Epidemiology. 159 (8): 778–785, https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15051587 (dostęp 12.11.2019).
[11] T. Sanders, L. Platt, Is sex work still the most dangerous profession? The data suggests so, “The Conversation”, dodano: sierpień 2017, https://theconversation.com/is-sex-work-still-the-most-dangerous-profession-the-data-suggests-so-81854 (dostęp: 25.05.2022)
[12] Farley Melissa, Violence Against Women. Prostitution Harms Women Even if Indoors: Reply to Weitzer, tom 11, nr 7, czerwiec 2005, 950-964, http://www.prostitutionresearch.com/Farley%20Indoor… (dostęp 12.11.2019).
[13] Le Bail Hélène, Giametta Calogero, Rassouw Noémie. What do sex workers think about the FrenchProstitution Act?: A Study on the Impact of the Law from 13 April 2016 Against the ‘Prostitution System’ in France. [w:] [Research Report] Médecins du Monde. 2019, s. 96, https://hal.archives-ouvertes.fr/hal-02115877/document (dostęp 13.11.2019).
[14] https://nordicmodelnow.org/…/fact-prostitution-is…/ (dostęp 13.11.2019).