Tłumaczenie esesju Yany Stoykovej pod tytułem „OnlyFans Is Not Empowering”, oryginalnie opublikowanego 15 czerwca 2021 na łamach „The Political Economy Review”.
„Matka, która straciła pracę w wyniku lockdownu, w ciągu roku stała się milionerką dzięki OnlyFans” głosi nagłówek artykułu w brytyjskim „The Mirror”. Z kolei aktorka Bella Thorne zarobiła na OnlyFans milion dolarów w ciągu zaledwie 24 godzin. Perspektywa publikowania sugestywnych zdjęć w internecie i zarobienia na nich dużych pieniędzy jest bez wątpienia kusząca. Platforma daje twórczyniom przestrzeń do zamieszczania seksownych (choć niekoniecznie nagich) zdjęć i filmów, które mogą być oglądane przez płacących abonentów. Serwis zrzesza ponad 120 milionów użytkowników, a do grudnia 2020 roku twórczynie działające w ramach niego otrzymały ponad 2 miliardy dolarów. W czasie pandemii aplikacja społecznościowa przeżywała rozkwit – wzrastał zarówno popyt jak i podaż. Popyt, ponieważ wielu mężczyzn miało nagle więcej czasu na konsumpcję treści pornograficznych; podaż, bo wiele kobiet zostało zwolnionych z pracy i z trudem wiązało koniec z końcem. Do założenia konta na OnlyFans najprawdopodobniej skłoniły je liczne relacje innych kobiet, które – jak mama z Leeds opisana w „The Mirror” – zarobiły ogromne pieniądze pozornie niewielkim wysiłkiem. W końcu skoro można odebrać pieniądze mężczyznom, wysyłając im zdjęcia swoich stóp, dlaczego miałoby się tego nie zrobić? [1]
OnlyFans jest niezaprzeczalnie lepsze od tradycyjnych form pracy seksualnej. Platforma została zaprojektowana w sposób, który daje większą kontrolę twórczyniom. Cały zysk z ich pracy najczęściej trafia do kobiet, które publikują treści – w przeciwieństwie do prostytucji i przemysłu pornograficznego, gdzie większość zgarniają sutenerzy i biznesmeni. OnlyFans swoim użytkowniczkom daje też możliwość decydowania o warunkach ich pracy. Wybierają, kto może, a kto nie może oglądać ich zdjęć i filmów, co ułatwia unikania nadużyć. Cyfrowa forma pracy seksualnej na OnlyFans ma być również bezpieczniejsza. Brak fizycznego kontaktu z konsumentami oznacza, że twórczynie treści mogą uniknąć molestowania seksualnego i chorób wenerycznych. Rosnąca popularność platformy mogłaby też zmniejszyć stygmatyzację związaną z pracą seksualną. Dlatego gazety takie jak „New York Times” chwalą OnlyFans za to, że nadaje swoim użytkowniczkom sprawczość: poprzez zaopatrzenie kobiet w narzędzie do zarabiania pieniędzy kosztem mężczyzn platforma miałaby umożliwić oddanie części władzy, jaką posiadają mężczyźni, kobietom. Nie jest to jednak do końca zgodne z prawdą.
Rosnąca popularność OnlyFans, choć opłacalna dla użytkowników, uderza we wszystkie kobiety. Monetyzacja treści na tej platformie opiera się na utowarowieniu kobiecego ciała. Staje się ono produktem lub usługą, którą można sprzedać. Ciało i zdolności seksualne ludzi są integralną częścią ich tożsamości; istotną częścią tego, kim się jest, i to częścią bardzo intymną, wrażliwą. Dlatego też, według teoretyczki politycznej Carole Pateman, kobieta sprzedająca swoje ciało, w istocie sprzedaje samą siebie. Znaczenie tej tezy ma wymiar przede wszystkim społeczny: prostytucja i inne usługi seksualne historycznie koncentrowały się wyłącznie na satysfakcji mężczyzn. Z tego powodu stopień, w jakim jest ona zakorzeniona we wszystkich społeczeństwach (w końcu ma to być „najstarszy zawód”) powoduje, że kobiety są przedstawiane jako „seksualne służące mężczyzn”, jak argumentuje filozofka Debra Satz. Przyczynia się to do postrzegania kobiet jako podwładnych, co w konsekwencji nadaje im niższy status społeczny i polityczny. Utrzymujące się zjawiska, takie jak nierówności płacowe kobiet i mężczyzn, szkodliwe normy dotyczące płci oraz nierówny podział prac domowych, są wynikiem tej odczuwalnej niższości kobiet wobec mężczyzn. Poprzez swoją popularność i estetykę medium społecznościowego OnlyFans przenosi prostytucję do sfery codzienności. W ten sposób wzmacnia wyobrażenie o kobietach jako „seksualnych służących mężczyzn”, dostępnych bezustannie do zaspokojenia ich potrzeb erotycznych za pomocą jednego kliknięcia. Tak właśnie platforma w niejawny sposób przyczynia się do podtrzymania nierówności płci i uniemożliwia jakiekolwiek istotne społecznie upodmiotowienie kobiet.
Utowarowienie kobiecego ciała, nieodłącznie związane z zamysłem OnlyFans, ma jeszcze jedną niebezpieczną konsekwencję. Wymaga, aby kobieta była postrzegana jako przedmiot, jako środek do celu, nie zaś jako człowiek. Ta dehumanizacja jest przykra sama w sobie, ale co ważniejsze, prowadzi do aktów przemocy wobec kobiet. Liczne badania, takie jak to przeprowadzone przez psychologów z Uniwersytetu w Kent, wykazały, że istnieje bezpośredni związek między uprzedmiotowieniem kobiet a wymierzonymi w nie aktami agresji i przemocy. Najbardziej narażone na ryzyko przemocy i wykorzystywania seksualnego są osoby świadczące usługi seksualne. Satz cytuje w książce „Markets in Women’s Sexual Labor”, że „śmiertelność wśród kobiet uprawiających prostytucję uliczną jest około czterdziestokrotnie wyższa niż wśród kobiet niebędących prostytutkami”. Oczywiście portal OnlyFans został stworzony z myślą o ochronie twórczyń przed przemocą. Jednak, jak zauważa Julie Bindel w „The Spectator”, platforma nie jest w stanie zapobiec wszystkim formom molestowania. Przykładowo nie mogła powstrzymać użytkowników przed nagrywaniem bez zgody twórców treści o wartości 1,6 TB i udostępniania ich na stronach pornograficznych takich jak PornHub. Nie była też w stanie powstrzymać mężczyzny prześladującego i nękającego 21-letnią twórczynię po tym, jak ta odmówiła uprawiania z nim seksu. Nasuwa się pytanie: czy kobiety na tej platformie naprawdę mają władzę i kontrolę nad swoją pracą i samopoczuciem?

Liczne wyniki wyszukiwań materiałów, które wyciekły z OnlyFans. Źródło: Google
Niektóre feministki mogą uznać, że przedstawianie OnlyFans jako dehumanizującej platformy jest protekcjonalne i obraźliwe dla kobiet, które dobrowolnie decydują się na niej pracować. Szansa na przejęcie w posiadanie swojej pracy, zarobków i ciała zasługuje w końcu na celebrację. Wiele kobiet cieszy uwaga i wpływy, jakie zyskują dzięki OnlyFans. Inne feministki, takie jak Margaret Atwood, zwróciłyby jednak uwagę na to, że kobiety są tak uwarunkowane przez społeczeństwo, by możliwość sprzedawania własnego ciała postrzegać jako wolność i emancypację.
„Męskie fantazje, męskie fantazje, czy wszystko jest podporządkowane męskim fantazjom? W górze, na piedestale, albo w dole, na kolanach, to wszystko jest męską fantazją: że jesteś silna na tyle, by przyjąć to, co dla ciebie przygotują, albo przeciwnie, zbyt słaba, by cokolwiek z tym zrobić. Nawet udawanie, że nie zaspokajasz męskich fantazji, jest męską fantazją: udawanie, że jesteś niewidzialna, udawanie, że masz własne życie, że myjesz stopy i czeszesz włosy, nieświadoma wiecznie obecnego podglądacza zerkającego przez dziurkę od klucza, przez dziurkę od klucza w twojej własnej głowie, jeśli nie gdzie indziej. Jesteś kobietą z mężczyzną w środku obserwującym kobietę. Sama siebie podglądasz”.
— Margaret Atwood, Zbójecka narzeczona [tłum. Wiesław Marcysiak]
W mediach głównego nurtu sposób, w jaki przedstawiane są kobiety, opiera się niemal wyłącznie na „męskim spojrzeniu”. Zgodnie z teorią męskiego spojrzenia (ang. Male Gaze Theory) kobiety w filmach, muzyce i reklamach są niemalże zawsze przedstawiane jako obiekt pożądania mężczyzn, ponieważ media są w znacznej części kontrolowane przez mężczyzn. Wpływa to na samoświadomość kobiet i kształtuje w nich obraz kobiecości w pełni zależnej od męskiej akceptacji. Przykładowo wiele kobiet poddaje się bolesnym, a nawet szkodliwym dla zdrowia zabiegom w pogoni za „idealnym”, szczupłym, nieskazitelnym i gładkim ciałem. Jest to odzwierciedleniem zjawiska, które ekonomista Amartya Sen nazywa „preferencjami adaptacyjnymi”. Preferencje ukształtowane w warunkach niesprawiedliwości społecznej często nie są zbieżne z tym, co mogłoby naprawdę poprawić czyjąś sytuację życiową. To samo dotyczy utrzymywania się z OnlyFans: to społeczeństwo sprawia, że kobiety cieszą się uwagą, wynikającą z uprzedmiotowienia przez mężczyzn. Aprobując tę platformę, feminizm pozytywnie nastawiony do pracy seksualnej – feminizm liberalny – mimowolnie przyczynia się do pogłębiania problemu nierówności płci. Teoretyczka polityczna Nancy Fraser nazwała tę część ruchu feministycznego „służebnicą kapitalizmu„. Służy ona bowiem strukturom, które czerpią korzyści z zastanego porządku społecznego: kapitalizmowi, zyskującemu dzięki przemysłowi pornograficznemu i kosmetycznemu, oraz patriarchatowi, który karmi się wyzyskiem kobiet.
Jako grupa społeczna kobiety nie czerpią z OnlyFans niemalże żadnych korzyści. Praca seksualna na tej platformie (i w ogóle) nie jest ukierunkowana na przyjemność kobiet. To, co otrzymują, to jedynie rekompensata finansowa, która w przypadku OnlyFans również nie jest zbyt pokaźna. W „The Economics of OnlyFans” Thomas Hollands zauważa, że jedną trzecią pieniędzy zarobionych na stronie zdobywa tylko górny 1% twórców. Ci, którzy odnoszą sukces i zarabiają najwięcej, to zazwyczaj osoby, które już cieszą się dużą popularnością, np. celebrytki i influencerki. Osoby te zrzeszają w mediach społecznościowych miliony zwolenników, na co dobrym przykładem jest Bella Thorne, która ma ponad 24,5 miliona obserwujących na Instagramie. Jeśli tylko część z ich fanów zdecyduje się uiścić miesięczną opłatę o wysokości 5-10 dolarów na portalu OnlyFans, daje to celebrytkom miesięczne zarobki brutto w wysokości tysięcy, a nawet milionów dolarów. Przeciętny twórca treści nie ma jednak takich możliwości i z trudem zarabia więcej niż w zwykłej pracy. Hollands szacuje, że przeciętny przychód z OnlyFans dla twórców wynosi 180 dolarów miesięcznie.

Nierówny podział dochodów na OnlyFans. Źródło: Thomas Hollands, „The Economics of OnlyFans”
Nie oznacza to, że OnlyFans jest złem wcielonym ani że świadczenie usług seksualnych jest powodem do potępienia kobiet. To kontekst społeczny, w którym działa ten portal, czyni go opresyjnym. Przesadnie przychylny sposób, w jaki OnlyFans jest przedstawiane w mediach głównego nurtu, przyciąga szczególnie bezbronne kobiety, dając im złudzenie, że mogą zbić na nim fortunę i narażając je na ryzyko molestowania. Jej popularność umacnia również przekonanie, że zaspokajanie seksualnych fantazji mężczyzn jest dla kobiet sukcesem, podczas gdy w rzeczywistości utrwala wizerunek kobiet jako gorszych, uległych i podrzędnych. Nie ulega wątpliwości, że w wymiarze społecznym, a także w wielu przypadkach w wymiarze indywidualnym (o ile nie jest się celebrytką) platforma przynosi korzyści mężczyznom, a nie kobietom. W ostatecznym rozrachunku OnlyFans mogłoby stać się jednym z narzędzi upodmiotowienia swoich użytkowników tylko wówczas, gdy społeczeństwo byłoby już sprawiedliwe i równe. Do tego czasu stanowi część problemu.[2]
tłumaczenie: Anna Obłękowska
Bibliografia
[1] Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy twórcy treści na OnlyFans są kobietami, jak i również że nie wszyscy odbiorcy treści są mężczyznami. Niemniej jednak, na potrzeby tego artykułu skupiłam się na problemie, jaki platforma stwarza w szczególności kobietom.
[2] przyp. red.: W Stowarzyszeniu Bez w zgodzie z tradycją feministyczną i marksistowską zdajemy sobie sprawę z tego, że nawet w najbardziej sprawiedliwym systemie, kiedy nastąpi całkowite zniesienie wyzysku, klas społecznych, a tym samym mizoginii i seksizmu; kiedy patriarchat wreszcie nie będzie mieć miejsca, platformy, których jedynym celem jest komodyfikacja ciał kobiet, nie będą już nikomu potrzebne. Nie będzie takich form utrzymania, ponieważ kobiety nie będą już potrzebowały walczyć o własne przetrwanie i być zmuszane przez czynniki środowiskowe do prostytucji czy jak tutaj do pracy na kamerce. Z tego względu wnioski, jakie wyciągamy z przedstawionych w artykule argumentów, odbiegają od stanowiska autorki, co nie odbiera jednak wartości analizie Stoykovej. Poniżej cytujemy fragment przemówienia Aleksandry Kołłontaj, bolszewiczki i działaczki na rzecz praw kobiet radzieckich, która będzie też bohaterką naszego cyklu „Kroniki feminizmu”:
„Naszym zadaniem jest wyplenienie korzeni, które karmią prostytucję. Naszym zadaniem jest prowadzenie bezlitosnej walki ze wszystkimi pozostałościami indywidualizmu i poprzedniego rodzaju małżeństwa. Naszym zadaniem jest zrewolucjonizowanie postaw w sferze relacji seksualnych, aby dostosować je do interesu kolektywu pracującego. Kiedy komunistyczny kolektyw wyeliminuje współczesne formy małżeństwa i rodziny, problem prostytucji przestanie istnieć.”
— Aleksandra Kołłontaj, Prostytucja i sposoby walki z nią [tłum. Natalia Mieńczyńska, Rozalia Opala]
Źródła
Ball, L. et al., The sexual objectification of girls and aggression towards them in gang and non-gang affiliated youth, „Psychology, Crime & Law” (2017), 23:5, 459–471, DOI: 10.1080/1068316X.2016.1269902
Bedford, C. et al., Male Gaze and its Impact on Gender Portrayals in Media, Project Censored (maj 2015). https://www.projectcensored.org/male-gaze-and-its-impact-on-gender-portrayals-in-media/
Bindel, J., There’s nothing ‘empowering’ about the sex work on OnlyFans, „The Spectator” (kwiecień 2020). https://www-spectator-co-uk.cdn.ampproject.org/c/s/www.spectator.co.uk/article/there-s-nothing-empowering-about-the-sex-work-on-onlyfans/amp
Fraser, N., How feminism became capitalism’s handmaiden — and how to reclaim it, „The Guardian” (październik 2013). https://www.theguardian.com/commentisfree/2013/oct/14/feminism-capitalist-handmaiden-neoliberal?CMP=Share_iOSApp_Other
Friedman, G., Jobless, Selling Nudes Online and Still Struggling, „The New York Times” (January 2021). https://www.nytimes.com/2021/01/13/business/onlyfans-pandemic-users.html
Gervais, SJ, Eagan, S., Sexual objectification: The common thread connecting myriad forms of sexual violence against women, „Am J Orthopsychiatry” (2017; 87(3)), ss. 226–232. doi: 10.1037/ort0000257. PMID: 28493746.
Hollands, T., The Economics of OnlyFans (kwiecień 2020) https://xsrus.com/the-economics-of-onlyfans
Kastrenakes, J., Farokhmanesh, M., OnlyFans says it wasn’t hacked after hundreds of performers’ videos leak online, „The Verge” (luty 2020). https://www.theverge.com/2020/2/27/21156445/onlyfans-leak-not-hacked-photos-videos
King, L., Withers, L., Mum who lost job in lockdown set to become OnlyFans millionaire in just one year, „The Mirror” (marzec 2021). https://www.mirror.co.uk/news/uk-news/mum-who-lost-job-lockdown-23819036
Pateman, C., The Sexual Contract, Stanford: Stanford University Press (1988).
Satz, D., Markets in Women’s Sexual Labor, „Ethics” (1995), 106: 63 — 85.
Shive, P. Woman’s stark warning after creating sexy content for notorious ‘Only Fans’ site landed her with an obsessive stalker who leaked intimate pics of her and ruined her life, „The Daily Mail Australia” (luty 2020). https://www-dailymail-co-uk.cdn.ampproject.org/c/s/www.dailymail.co.uk/news/article-8058201/amp/Gold-Coast-woman-Fans-account-warns-women-revenge-porn.html
Dodatkowe źródła:
O problemach, jakie niesie ze sobą używanie OF wśród nieletnich:
- Wright, B., OnlyFans has the potential to empower pornographic creators but the platform needs to do more, „Varsity” (czerwiec 2020). https://www.varsity.co.uk/opinion/19488
- Titheradge, N., Croxford, R., The children selling explicit videos on OnlyFans, „BBC” (maj 2021). https://www.bbc.com/news/uk-57255983
OnlyFans jako piramida finansowa
- Salinas, L., OnlyFans Is Like A Pyramid Scheme — Almost All The Money Is Made By Top Creators, Evie Magazine (styczeń 2021). https://www.eviemagazine.com/post/onlyfans-is-like-a-pyramid-scheme-almost-all-the-money-is-made-by-top
O pracy seksualnej ogólnie:
- MacKinnon, C. and A. Dworkin (eds.), In Harm’s Way: The Pornography Civil Rights Hearings, Cambridge, MA: Harvard University Press (1997).
- Nussbaum, M., Sex and Social Justice, Oxford: Oxford University Press (1999).