Poniższy tekst stanowi przekład artykułu Harriet Grant How extreme porn has become a gateway drug into child abuse opublikowanego w The Guardian.
Strony z mainstreamową pornografią „zmieniają nasze postrzeganie tego, co jest normalne” – ostrzega Michael Sheath, specjalista ds. wykorzystywania nieletnich. Sheath pracuje z osobami, które od dłuższego czasu przejawiają zachowania określane przez niego jako „dewiacyjne zachowania seksualne”. „Od 33 lat pracuję z mężczyznami, którzy wykorzystują seksualnie dzieci. Przez pierwsze 15 lat zajmowałem się głównie osobami, które mają historię molestowania małoletnich, ale obecnie pracuję również z internetowymi groomerami oraz osobami, które pobierają z sieci materiały pornograficzne z udziałem dzieci”, wyjaśnia.
Sheath jest głównym specjalistą Fundacji Lucy Faithfull i zapewnia doradztwo mężczyznom, którzy zostali aresztowani za oglądanie pedofilskich materiałów pornograficznych. Stoi na pierwszej linii tego, co eksperci określają globalnym kryzysem związanym z przemocą wobec dzieci w internecie. Z roku na rok rośnie ilość dziecięcej pornografii odkrywanej w sieci. Każdego miesiąca ochrania się 900 dzieci, a około 700 mężczyzn zostaje aresztowanych lub trafia na komisariat policji w związku z posiadaniem nieprzyzwoitych zdjęć małoletnich.
Sheath w profilu przestępców dostrzega pewną niepokojącą zmianę kulturową wywołaną ogromnym wpływem, jaki ma coraz brutalniejsza pornografia na rozwijające się mózgi nastolatków. Jak zauważa, mężczyzn, którzy trafiają do ich fundacji, można podzielić na dwie grupy:
Pierwsza z nich to ci nieco starsi, których edukacja seksualna i pierwsze doświadczenia erotyczne miały miejsce jeszcze przed erą internetu. Znają więc seks z drugą osobą, która odpowiada, opiera się, wyraża zgodę. (…) Przed dobą internetu były pewne ograniczenia dotyczące ilości konsumowanej pornografii. Przede wszystkim trzeba było mieć do niej dostęp – może podkraść tacie, może iść na seans dla dorosłych. Pornografia miała więc ograniczony zasięg, a dodatkowo jej konsumowanie było piętnowane.
Druga grupa mężczyzn to ci, których okres dojrzewania przypadał po roku 2000, zatem obecnie są przed czterdziestką. „Obejrzeli ogromne ilości filmów pornograficznych jeszcze przed zdobyciem pierwszych doświadczeń seksualnych z drugim człowiekiem. To, moim zdaniem, czyni ogromną różnicę”, opisuje Sheath.
W opinii specjalisty Fundacji Lucy Faithfull to właśnie dostępność coraz bardziej ekstremalnych motywów na mainstreamowych stronach pornograficznych legitymizuje dalsze zachowania dewiacyjne i przestępcze.
Możesz wygooglować wszystko, co zechcesz. Mężczyźni, z którymi pracuję, zwykle zaczynali oglądać ogólnodostępne treści pornograficzne w Internecie w wieku ośmiu, dziewięciu, dziesięciu lat. I to nie było tylko patrzenie na nagie kobiety, ale też na seks grupowy, gwałty i kazirodztwo. I to wszystko w tym samym wieku, w którym ja jeszcze wierzyłem w Świętego Mikołaja.
Sheath dodaje, że na mainstreamowych stronach pornograficznych jest pełno treści dotyczących nastolatków i nastolatek, „matek i synów”, wątków kazirodczych i innych perwersyjnych fantazji. „Oglądając je, przesuwa się granice tego, co jest akceptowalne”, komentuje specjalista i dodaje, że pornografia tego typu to dla wielu młodych mężczyzn początek drogi ku uzależnieniu.
Ważnym aspektem pracy Sheatha jest również odkłamywanie mitów.
Panuje powszechne przekonanie, że wszyscy mężczyźni, z którymi pracujemy, od zawsze czuli pociąg do dzieci i dlatego szukali materiałów tego typu – od urodzenia byli pedofilami. Nie zgadzam się z tym. Myślę, że sporo z nich dopiero z czasem wkroczyło na ścieżkę, którą nazywam potencjalnie eskalującą.
Specjalista sądzi, że oglądanie brutalnej pornografii, coraz bardziej rozpowszechnionej na popularnych stronach, ułatwia niektórym osobom przejście do następnego kroku, jakim jest stosowanie bezpośredniej przemocy wobec prawdziwych dzieci. Uzasadnia to w następujący sposób:
Mainstreamowe strony z pornografią zmieniają postrzeganie tego, co jest normalne. Myślę, że właśnie to jest niebezpieczne. Oczywiście większość ludzi może oglądać brutalne porno i wyjść z tego bez szwanku, ale ja nie znam takich osób. To, co widzę na co dzień, bazuje na połączeniu łatwego dostępu do ekstremalnie perwersyjnych treści z zainteresowaniem molestowaniem dzieci. I to połączenie jest jednoznaczne.
Sheath zdaje sobie sprawę, że treści tego typu są legalne i uznawane za fantazje dorosłych ludzi. Jednocześnie utrzymuje, że mimo tego pozostają niebezpieczne.
Pomyślcie o młodych kobietach, które dopiero zaczynają życie erotyczne i spotykają na swojej drodze mężczyzn, którzy chcą duszenia i seksu analnego. Nie jest to przestępstwo, które może zostać zgłoszone, ale ma znaczenie jako doświadczenie kulturalne i społeczne. Bo czy analogicznie na przykład kazirodcza pornografia nie łamie przypadkiem ochronnego tabu wokół kazirodztwa? Najprawdopodobniej tak.
Na przestrzeni lat Sheath obserwował, jak zmienia się profil osób, które się u niego pojawiają. Zmianę przypisuje oglądaniu przez mężczyzn ekstremalnej pornografii w młodym wieku.
Moimi pierwszymi klientami byli mężczyźni, którzy molestowali dzieci. Zwykle klienci ci sami w przeszłości byli bici, poniżani lub mieli jakiś rodzaj dysfunkcji. Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat zauważyłem jednak, że coraz więcej osób oglądających materiały pedofilskie nie ma takiej historii. To zwykli, niewyróżniający się ludzie w różnych punktach życia.
Sheath wyjaśnia mężczyznom, że są częścią łańcucha przemocy, która przydarza się prawdziwym dzieciom – że to nie jest „tylko oglądanie”. Zazwyczaj to działa. Specjalista widzi duże zmiany w tym, jak krzywdzący myślą o treściach, które wcześniej oglądali.
Zaczynają od mówienia: „tylko kliknąłem, nie wiem dlaczego, nie odczuwam pociągu do dzieci” albo „te dzieci wyglądają na zadowolone”. […] Czasami w ramach ćwiczeń proszę mężczyzn, żeby opowiedzieli mi o zdjęciu, na które patrzą. W jakim wieku według nich jest ta dziewczynka? Jak może mieć na imię? Co lubi robić w szkole? Są wtedy przerażeni. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiali. Postrzegali to dziecko przedmiotowo, tylko jako usta, poszczególne części ciała. Kiedy sprawiam, że zaczynają myśleć o nim jako o dziecku, które chodzi do szkoły, ma rodziców i chomika, zaczynają czuć się niekomfortowo. Wręcz sprawia im to ból.
Jak podkreśla Sheath, praca nad pobudzeniem w klientach współodczuwania przynosi faktyczne efekty:
Widzimy wielką poprawę w poziomie ich wnikliwości. Mogą osiągnąć punkt, w którym odczuwają większą empatię wobec dziecka. Mamy dowody na to, że nasza praca nie tylko zmniejsza prawdopodobieństwo ponownego dokonania przestępstwa, ale także przynosi zmiany właśnie w stopniu odczuwania empatii.
Sheath należy do sieci organizacji walczących z ogromnym problemem, jakim jest przemoc wobec dzieci w Internecie. Współpracuje z policją i szkoli funkcjonariuszy w całej Europie na temat tego, jak przygotować się na oglądanie materiałów przedstawiających przemoc wobec dzieci. „Trudno jest zatrzymać w pracy policjantów, dla których to wszystko jest przerażające”, objaśnia.
Działania te przynoszą efekty, choć jednocześnie wzrost internetowej przemocy wobec dzieci generuje coraz większe koszty.
Mogę zajmować się 10 mężczyznami na raz – a policja aresztuje 500 miesięcznie. Jeżeli liczba policjantów poszukujących treści pedofilskich uległaby czterokrotnemu zwiększeniu, okazałoby się, że owych treści również jest czterokrotnie więcej, niż sądziliśmy. Jedynym ograniczeniem jest więc liczba zatrudnionych policjantów.
Obecnie większość mężczyzn zgłasza się do Sheatha po aresztowaniu, ale specjalista ma nadzieję, że w przyszłości będą trafiać do niego wcześniej. „Mężczyźni mogą skontaktować się z nami, dzwoniąc na infolinię «Stop it now!», ale zazwyczaj robią to dopiero po aresztowaniu. Naszym celem jest dotrzeć do nich, jeszcze zanim zostaną zatrzymani”.
TŁUMACZENIE: Weronika Brykalska
Tekst oryginalny:
Grant, H. (15 grudnia 2020). How extreme porn has become a gateway drug into child abuse. The Guardian. https://www.theguardian.com/global-development/2020/dec/15/how-extreme-porn-has-become-a-gateway-drug-into-child-abuse