Rasa, przestrzeń i prostytucja – fragmenty

Poniż­szy tekst sta­no­wi prze­kład frag­men­tów arty­ku­łu She­re­ne Razack Race, Spa­ce, and Pro­sti­tu­tion: The Making of the Bour­ge­ois Sub­ject.


Kobie­ty w pro­sty­tu­cji są czę­sto kobie­ta­mi pozba­wio­ny­mi miej­sca, a wypie­ra­nie ich z prze­strze­ni ma pod­ło­że w sek­su­al­nej, raso­wej i eko­no­micz­nej prze­mo­cy. W XIX wie­ku mniej niż jed­na trze­cia mło­dych pro­sty­tu­tek, z któ­ry­mi prze­pro­wa­dzo­no wywia­dy w schro­ni­skach i oddzia­łach zamknię­tych, mia­ła rodzi­ców [1]. Podob­na sytu­acja ma miej­sce i w wie­ku XX, kie­dy śred­ni wiek wej­ścia do pro­sty­tu­cji wyno­si czter­na­ście lat i kie­dy spo­ra licz­ba osób w nią wcią­ga­nych zgła­sza, że doświad­czy­ła prze­mo­cy sek­su­al­nej w rodzi­nie. W XX wie­ku wie­le dziew­cząt i kobiet zaj­mu­ją­cych się pro­sty­tu­cją nadal jest wyrzu­ca­ne ze swo­ich domów [2]. Tak samo wie­le kobiet z Trze­cie­go Świa­ta ucie­ka przed opre­syj­ną sytu­acją eko­no­micz­ną i rodzin­ną i zaczy­na upra­wiać pro­sty­tu­cję albo za pośred­nic­twem zor­ga­ni­zo­wa­nej gru­py [3] albo z wła­snej ini­cja­ty­wy. Każ­dy z tych punk­tów wej­ścia do pro­sty­tu­cji sta­no­wi pre­tekst do posta­wie­nia pyta­nia o to, co zabez­pie­cza­ją jej prze­strze­nie. Aby uka­zać, w jaki spo­sób ana­li­za  XIX wie­ku może doty­czyć też do koń­ca XX wie­ku, pokrót­ce przed­sta­wię dwa mode­lo­we prze­strze­nie pro­sty­tu­cji: tury­sty­kę sek­su­al­ną i pół­noc­no­ame­ry­kań­skie śród­miej­skie uli­ce. Moim celem jest ziden­ty­fi­ko­wa­nie licz­nych, funk­cjo­nu­ją­cych jed­no­cze­śnie  sys­te­mów opre­sji oraz prze­śle­dze­nie spo­so­bu, w jaki pro­sty­tu­cja – sama w sobie będą­ca pro­duk­tem wspo­mnia­nych rela­cji – utrzy­mu­je je w nie­na­ru­szo­nym sta­nie, tak­że poprzez pro­ces wytwa­rza­nia hege­mo­nicz­nych męskich podmiotów.

Przestrzenie turystyki seksualnej

W latach 70. i 80. XX wie­ku męż­czyź­ni z Pierw­sze­go Świa­ta mogli podró­żo­wać do Azji na zor­ga­ni­zo­wa­ne wyciecz­ki sek­su­al­ne. Z cza­sem, wraz z boga­ce­niem się ich kra­jów,  dołą­czy­li do nich Japoń­czy­cy i Taj­wań­czy­cy. W kra­jach takich jak Taj­lan­dia, któ­rą uwa­ża się za jed­no z głów­nych miejsc upra­wia­nia tury­sty­ki sek­su­al­nej, pro­sty­tu­cja powią­za­na jest z mili­ta­ry­zmem. W jego  ramach ame­ry­kań­scy żoł­nie­rze z Wiet­na­mu byli wysy­ła­ni do Bang­ko­ku, by tam odpo­cząć i się relak­so­wać.. Prak­ty­ki te szyb­ko sta­ły się waż­nym źró­dłem zagra­nicz­nej wymia­ny. Warun­ki eko­no­micz­ne, któ­re uczy­ni­ły tę wymia­nę pil­ną – szcze­gól­nie kry­zys zadłu­że­nia i żąda­nia ze stro­ny Mię­dzy­na­ro­do­we­go Fun­du­szu Walu­to­we­go oraz Ban­ku Świa­to­we­go, aby zadłu­żo­ne kra­je gene­ro­wa­ły walu­tę obcą w celu spła­ty dłu­gu – zmu­si­ły set­ki ubo­gich taj­skich kobiet do pro­sty­tu­owa­nia się [4]. Sza­cu­je się, że w Taj­lan­dii wpły­wy z tury­sty­ki sek­su­al­nej wyno­szą trzy miliar­dy dola­rów, z cze­go tyl­ko 40% pozo­sta­je w kra­ju [5]. Podob­nie jest w Fili­pi­nach, gdzie tury­sty­ka sek­su­al­na sta­ła się trze­cim naj­więk­szym źró­dłem zysku w dola­rach, co poma­ga w spła­cie czę­ści pań­stwo­we­go zadłu­że­nia [6]. Jeśli przyj­rzy­my się zadłu­żo­nym kra­jom, zoba­czy­my wyraź­nie, że te same warun­ki eko­no­micz­ne przy­cią­ga­ją na Pół­noc kobie­ty z Azji i Afry­ki, gdzie wie­le z nich koń­czy jako pro­sty­tut­ki. Przy­kła­do­wo, sza­cu­je się, że 75% pro­sty­tu­tek w Niem­czech to cudzo­ziem­ki [7].

Roz­wa­ża­jąc prze­strzen­ny wymiar tury­sty­ki sek­su­al­nej, moż­na z łatwo­ścią zauwa­żyć prze­ni­ka­ją­ce się sys­te­my kapi­ta­li­zmu, patriar­cha­tu i bia­łej supre­ma­cji. Trud­niej dostrzec jed­nak sam pro­ces wytwa­rza­nia hege­mo­nicz­nych wzor­ców męsko­ści, któ­re są póź­niej reali­zo­wa­ne prze­strze­niach okre­śla­nych przez obec­ność ciał azja­tyc­kich kobiet. Jest to męskość wzmac­nia­na  eko­no­micz­ny­mi rela­cja­mi póź­ne­go kapi­ta­li­zmu i szcze­gól­nym rodza­jem rasi­zmu. Owa męskość  nie może być w tym kon­tek­ście zabez­pie­cza­na ina­czej niż poprzez domi­na­cję raso­wą. Co wię­cej, męż­czyź­ni, któ­rzy sami są „ura­so­wie­ni” (rasia­li­sed), mogą zapew­nić sobie odro­bi­nę bur­żu­azyj­ne­go pre­sti­żu, pła­cąc pro­sty­tut­kom za seks. Poprzez ten akt mogą się wybie­lić (to whi­te).

Jak wyglą­da model męsko­ści wcie­la­ny w życie poprzez sek­stu­ry­sty­kę i w jaki spo­sób odwo­łu­je się on do XIX-wiecz­nej hege­mo­nicz­nej męsko­ści, któ­rą opi­sy­wa­łam wcze­śniej [8]? Rita Naka­shi­ma Brock i Susan Bro­oks Thi­stle­th­wa­ite opi­sa­ły „hiper­mę­skość” (hiper-mascu­li­ni­ty), wią­za­ną zazwy­czaj z armia­mi, klasz­to­ra­mi, brac­twa­mi, klu­ba­mi spor­to­wy­mi, orga­na­mi ści­ga­nia, uni­wer­sy­te­ta­mi i świa­tem biznesu:

Męż­czyź­ni są na pewien czas odse­pa­ro­wy­wa­ni od kobiet i ucze­ni odpo­wied­nich męskich zacho­wań, któ­re zazwy­czaj opie­ra­ją się na jakiejś for­mie kon­tro­li cia­ła i repre­sjo­no­wa­nia sek­su­al­no­ści za pomo­cą celi­ba­tu albo cyklicz­ne­go wyko­rzy­sty­wa­nia kobiet. Kobie­ty są tutaj uprzed­mio­ta­wia­ne, do cze­go wyko­rzy­stu­je się przede wszyst­kim ich„niegodne” cechy [9].

Szcze­gól­na rola pro­sty­tu­cji w cemen­to­wa­niu męskich wię­zi jest chy­ba naj­le­piej widocz­na w trak­cie wytwa­rza­nia mili­tar­nych mode­li męsko­ści. Przy­kła­do­wo, Saun­dra Stur­de­vant i Bren­da Stoltz­fus opi­sa­ły rolę pro­sty­tu­cji w pro­ce­sie zabez­pie­cza­nia męsko­ści, któ­ra sta­no­wi cen­tral­ny ele­ment ame­ry­kań­skie­go militaryzmu:

Dla żoł­nie­rzy szko­lo­nych do wal­ki na fron­cie seks z pro­sty­tut­ka­mi jest zwień­cze­niem pro­ce­su socja­li­za­cji.  Ma on miej­sce bez­po­śred­nio po tym, jak jed­nost­ka doświad­czy po raz pierw­szy prze­pust­ki i wol­no­ści, dzię­ki któ­rym jej człon­ko­wie zbli­żą się do sie­bie.   Klu­czo­we dla inte­gra­cji jest upi­cie się i seks z pro­sty­tut­ka­mi. Poprzez ten rytu­ał każ­dy facet sta­je się „praw­dzi­wym, kur­wa, żoł­nie­rzem”, goto­wym poświę­cić życie dla pozo­sta­łych człon­ków jed­nost­ki [10].

Sądzę, że tego rodza­ju hiper­ma­sku­li­ni­stycz­ne zacho­wa­nie jest regu­lar­nie odry­wa­ne w prze­strze­niach tury­sty­ki sek­su­al­nej, gdzie „zwy­kli” męż­czyź­ni pozna­ją sie­bie jako pod­mio­ty impe­rial­ne. Podob­ne zda­nie mają  femi­nist­ki z Azji, tym razem w tema­cie Japoń­czy­ków upra­wia­ją­cych tury­sty­kę sek­su­al­ną. Japoń­skim kor­po­ra­cjom zda­rza się ofe­ro­wać swo­im pra­cow­ni­kom płci męskiej wyciecz­ki sek­su­al­ne w ramach wytchnie­nia od codzien­nej harów­ki. Uda­nie się do zaka­za­nej stre­fy umoż­li­wia wytwo­rze­nie się poczu­cia soli­dar­no­ści płcio­wej i raso­wej – kole­gial­no­ści mię­dzy męż­czy­zna­mi, któ­ra zwięk­sza pro­duk­cję [11]. Pro­sty­tut­ka­mi są czę­sto Kore­an­ki, któ­re są postrze­ga­ne przez Japoń­czy­ków jako przed­sta­wi­ciel­ki pod­rzęd­nej rasy. Sto­wa­rzy­sze­nie Azja­tyc­kich Kobiet (ang. Asia Women’s Asso­cia­tion, AWA) okre­śla obszar sek­stu­ry­sty­ki mia­nem sek­su­al­ne­go impe­ria­li­zmu. W pro­wa­dzo­nym przez orga­ni­za­cję anglo­ję­zycz­nym cza­so­pi­śmie „Asian Women’s Libe­ra­tion” został zary­so­wa­ny zwią­zek mię­dzy japoń­ską tury­sty­ką sek­su­al­ną i spra­wą kore­ań­skich pocie­szy­cie­lek. Tury­ści sek­su­al­ni z Japo­nii są tam opi­sa­ni jako „impe­rial­ni żoł­nie­rze w cywil­nych ubra­niach” [12]. Za kobie­ta­mi pra­cu­ją­cy­mi w tury­sty­ce sek­su­al­nej sto­ją bied­ne rodzi­ny i „ich ojczy­ste kra­je, zma­ga­ją­ce się z moder­ni­za­cją, zupeł­nie jak sto lat wcze­śniej, gdy Japon­ki były sprze­da­wa­ne jako pro­sty­tut­ki do innych, bogat­szych azja­tyc­kich kra­jów” [13]. Cho­ciaż ana­li­za ta mogła­by łatwo dopro­wa­dzić nas do uni­wer­sal­ne­go sche­ma­tu uci­sku płcio­we­go zapro­po­no­wa­ne­go przez Kath­le­en Bar­ry, AWA roz­sze­rza ją, kon­cen­tru­jąc się na współ­uczest­nic­twie kobiet, któ­re nie są pro­sty­tut­ka­mi, ale któ­rych przy­zwo­le­nie [na prak­ty­ki zwią­za­ne z tury­sty­ką sek­su­al­ną – przyp. tłum.], chro­ni ich wła­sną pozy­cję kla­so­wą i rasową.

Prostytucja na ulicach Ameryki Północnej

Chry­stos, poet­ka pocho­dze­nia abo­ry­geń­skie­go, przed­sta­wia w wier­szu Eko­no­mia 101 nastę­pu­ją­ce tezy:

  1. Alfon­si, pro­sty­tut­ki i mata­cze to szumowiny.
  2. Pro­sty­tut­ki wciąż mogą zara­biać wię­cej od wie­lu innych kobiet.
  3. Więk­szość pro­sty­tu­tek doświad­czy­ło w dzie­ciń­stwie mole­sto­wa­nia. Pro­sty­tu­cja to pła­ce­nie za prze­moc, któ­ra i tak mia­ła już miejsce.
  4. Prze­moc zwią­za­na z pro­sty­tu­cją jest nie do uniknięcia.
  5. Gdy­by­śmy znisz­czy­li biz­nes opar­ty na pro­sty­tu­cji, biz­nes na Bay Stre­et (kana­dyj­skiej dziel­ni­cy finan­so­wej) rów­nież został­by zniszczony.
  6. Nie ma pra­cy dla niko­go poza „pan­ną White”.
  7. Nie masz pra­wa do mówie­nia o pro­sty­tu­cji, jeśli nie zauwa­żasz prze­mo­cy i tego, jak łączy się ona z two­imi wła­sny­mi brać­mi i ojcem, a tak­że two­ją kobie­co­ścią. [14]

Wymie­ni­łam tutaj stwier­dze­nia, któ­re zosta­ły zapi­sa­ne w for­mie moc­ne­go wier­sza, ponie­waż chcia­łam spraw­dzić, dokąd się­gnie moja czę­sto zawi­ła pró­ba zro­zu­mie­nia pro­sty­tu­cji i prze­miesz­cza­nia się, gdy pró­bu­ję to wszyst­ko pod­su­mo­wać. Chcę przede wszyst­kim roz­po­znać prze­moc, jaką jest pro­sty­tu­cja, i jej licz­ne źró­dła: brak pra­cy, prze­moc sek­su­al­na w domu i poza nim, rasizm oraz biz­nes dziel­ni­cy finan­so­wej, któ­ry potrze­bu­je pro­sty­tu­cji, ponie­waż czy­ni ona z męż­czyzn rodzaj pod­mio­tów potrzeb­nych w opar­tych na bia­łej supre­ma­cji pań­stwach zaawan­so­wa­nie kapi­ta­li­stycz­nych. Wszyst­kie te siły łączą się w swe­go rodza­ju cre­scen­do prze­mo­cy, któ­re wyła­nia się z wier­sza Chrystos:

Jeśli myślisz że gene­ra­ło­wie w ame­ry­ce połu­dnio­wej
sto­su­ją tor­tu­ry nawet nie będziesz chcieć sły­szeć o tym co nie­któ­rzy klien­ci
zro­bi­li mi albo Pat albo Cry­stal 
powiem ci tyl­ko tyle
że nawet po dwu­dzie­stu latach nie mogę nosić tam­po­nów [15]

Chry­stos ostrze­ga, że nie może­my mówić o tego rodza­ju prze­mo­cy bez zro­zu­mie­nia wszyst­kich jej aspek­tów. Co wię­cej, z nawią­za­nia do pan­ny­Whi­te może­my wywnio­sko­wać, że nie­któ­re z nas mogą cie­szyć się sze­ro­ki­mi moż­li­wo­ścia­mi pra­cy kosz­tem kobiet, któ­re mają do dys­po­zy­cji tyl­ko swo­je cia­ła „do sprze­da­nia w tym wiel­kim szam­bie ame­ry­kań­skie­go snu” [16]. Naszą współ­od­po­wie­dzial­no­ścią jest więc nasza wol­ność od przemocy.

Prze­strzen­ne roz­miesz­cze­nie pro­sty­tu­cji w Ame­ry­ce Pół­noc­nej i pró­by regu­lo­wa­nia tych prze­strze­ni poprzez pra­wo jedy­nie potwier­dza­ją tezy z wier­sza Chry­stos. W pół­noc­no­ame­ry­kań­skim pra­wie prze­stęp­czy wymiar pro­sty­tu­cji opie­ra się na jej publicz­nym cha­rak­te­rze; pena­li­zu­je­my ją tyl­ko wte­dy, gdy odby­wa się w kon­kret­nym miej­scu. Jak poka­zu­je wie­le spraw sądo­wych, czę­sto kwe­stią spor­ną jest to, czy sto­su­nek został odby­ty i opła­co­ny w miej­scu publicz­nym. Czy na przy­kład samo­chód jest miej­scem publicz­nym? Czy jed­na pro­sty­tut­ka upra­wia­ją­ca seks za pie­nią­dze w poko­ju naru­sza całą prze­strzeń publicz­ną? Jak moż­na się spo­dzie­wać, prze­strzeń sta­je się waż­na w okre­śla­niu tego, kto i w jaki spo­sób jest kon­tro­lo­wa­ny, ponie­waż celem nie jest zerwa­nie rela­cji mię­dzy prze­strze­nia­mi, a zapo­bie­że­nie prze­sią­ka­niu prze­strze­ni pro­sty­tu­cji do prze­strze­ni powa­ża­nia. Jeśli celem jest regu­la­cja prze­strze­ni publicz­nej, to pro­sty­tut­ki, któ­re nie mogą pra­co­wać w ramach pry­wat­nych usług towa­rzy­skich – co, jak twier­dzi John Low­man, spo­wo­do­wa­ne jest nie­moż­no­ścią speł­nie­nia stan­dar­dów ubio­ru i wyglą­du fizycz­ne­go [17] – ponio­są cię­żar prze­pi­sów regu­lu­ją­cych prze­strzeń publicz­ną. Low­man opi­su­je typo­wy prze­strzen­ny porzą­dek pro­sty­tu­cji na przy­kła­dzie Van­co­uver, naj­więk­sze­go z kana­dyj­skich miast por­to­wych. Dzię­ki zma­po­wa­niu róż­nych obsza­rów jej wystę­po­wa­nia, Low­man wyka­zał, w jaki spo­sób pro­sty­tu­cja była ogra­ni­cza­na do tere­nów komer­cyj­nych lub wyzna­czo­nych klu­bów aż do poło­wy lat 70., kie­dy to cen­tral­ny klub został zamknię­ty przez poli­cję. Pro­sty­tut­ki, któ­re tam pra­co­wa­ły, zosta­ły wyrzu­co­ne na uli­cę, w szcze­gól­no­ści do cen­trum mia­sta, w któ­rym znaj­du­ją się naj­bar­dziej pre­sti­żo­we hote­le i biu­row­ce. Nowe pro­sty­tut­ki usta­li­ły wyż­sze staw­ki w sto­sun­ku do innych miejsc, praw­do­po­dob­nie dla­te­go, że ich poprzed­nia loka­li­za­cja pozwa­la­ła zacho­wać sta­tus na szczy­cie dra­bi­ny. Uży­wa­jąc XIX-wiecz­ne­go języ­ka: ruchy tego rodza­ju nie­bez­piecz­nie naru­sza­ją gra­ni­cę mię­dzy god­no­ścią a poni­że­niem. Jak moż­na się było spo­dzie­wać, sąsie­dzi zaczę­li pro­te­sto­wać. Poli­cja zobo­wią­za­ła się do prze­nie­sie­nia pro­sty­tu­tek na mniej widocz­ne uli­ce, a cykl wojen o podział prze­strze­ni roz­po­czął się na nowo. Kie­dy stra­te­gie ogra­ni­cza­nia prze­strzen­ne­go zawo­dzą – na przy­kład wte­dy, gdy pro­sty­tu­cja poja­wia się w „sza­no­wa­nych” dziel­ni­cach – pro­sty­tu­cja sta­je się widocz­na i, jak zauwa­ża kana­dyj­ska Rada Dorad­cza ds. Sytu­acji Kobiet, „uru­cha­mia to cykl spo­łecz­nej i praw­nej pre­sji prze­ciw­ko pro­sty­tut­kom oraz pro­sty­tu­cji” [18]. Oczy­wi­ste sprzecz­no­ści w takim zarzą­dza­niu prze­strze­nią, a tak­że brak zado­wo­le­nia zarów­no tych, któ­rzy chcą, aby pro­sty­tu­cja znik­nę­ła z ich dziel­nic, jak i tych, któ­rzy pro­te­stu­ją prze­ciw­ko prze­mo­cy mogą­cej  mieć miej­sce w ciem­nych zauł­kach pod­lej­szych ulic, spra­wi­ły, dopro­wa­dzi­ły wie­lu bada­czy do stwier­dze­nia, że z „czy­sto instru­men­tal­nej per­spek­ty­wy dys­ku­sja powin­na sku­pić się na tym, gdzie pro­sty­tu­cja powin­na być zlo­ka­li­zo­wa­na i jak powin­no się ją orga­ni­zo­wać” [19].

Prze­strzen­ne i raso­we impli­ka­cje takich reak­cji na pro­sty­tu­cję wyma­ga­ją zba­da­nia. Tak jak dycho­to­mia publiczne/​prywatne pomo­gła zna­tu­ra­li­zo­wać prze­moc wobec kobiet w prze­strze­ni pry­wat­nej, tak samo zarzą­dza­nie prze­strze­nią pro­sty­tu­cji pozo­sta­wi­ło bez odpo­wie­dzi na pyta­nie, dla­cze­go dopusz­czal­ne jest ist­nie­nie obsza­ru wyraź­nie prze­zna­czo­ne­go na pro­sty­tu­cję i wybie­ra­nie okre­ślo­nych kobiet na cele tej dzia­łal­no­ści. Takie obsza­ry będą nie­uchron­nie nosi­ły śla­dy podzia­łu prze­strze­ni ze wzglę­du na rasę, podob­nie jak cia­ła kobiet uwi­kła­nych w pro­sty­tu­cję. Gdy dane miej­sce zosta­nie ozna­czo­ne jako obszar pro­sty­tu­cji, prze­moc może odby­wać się tam bez­kar­nie [20]. Jak słusz­nie zauwa­ża Nan­cy Erbe, zapo­mi­na­my, że „destruk­cja prze­le­wa się tak­że do innych obsza­rów życia” [21]. Co istot­ne dla tego arty­ku­łu, bez ana­li­zy prze­strzen­nej nie dostrze­ga­my, że pro­sty­tu­cja jest stre­fą prze­mo­cy, któ­ra ogra­ni­cza sza­cu­nek do innych.

W jaki spo­sób ana­li­za rela­cji mię­dzy cia­łem a prze­strze­nią pro­sty­tu­cji poma­ga nam oce­niać refor­mę pra­wa? Pena­li­za­cja wią­że się oczy­wi­ście z poważ­ny­mi pro­ble­ma­mi, któ­re czę­sto powo­du­ją wymie­rza­nie kar ulicz­nym pro­sty­tut­kom, czę­sto będą­cym kobie­ta­mi oce­nia­ny­mi ze wzglę­du na rasę. Gru­py zaj­mu­ją­ce się pra­wa­mi pro­sty­tu­tek, popie­ra­ją­ce dekry­mi­na­li­za­cję, czę­sto to pod­kre­śla­ją, jed­nak uwa­ża­ją rów­nież, że prze­moc w pro­sty­tu­cji ma swo­je źró­dło w samych prze­pi­sach skie­ro­wa­nych prze­ciw­ko strę­czy­ciel­stwu [22]. Nie­zba­da­ne pozo­sta­je nato­miast źró­dło postaw, któ­re spra­wia­ją, że akcep­to­wal­ne jest wyko­rzy­sty­wa­nie i mor­do­wa­nie pro­sty­tu­tek. Jeśli, jak argu­men­to­wa­łam, prze­moc ta utrzy­mu­je w miej­scu sze­reg rela­cji, wśród któ­rych wystę­pu­je podział nie tyl­ko na grzecz­ne i nie­grzecz­ne dziew­czyn­ki, ale tak­że na ludzi bia­łych i nie­bia­łych, prze­strze­nie raso­we­go i sek­su­al­ne­go nie­po­rząd­ku oraz prze­strze­nie sza­cun­ku, Pierw­szy i Trze­ci Świat, to dekry­mi­na­li­za­cja nie wystar­czy, aby powstrzy­mać prze­moc, a nawet ją zmniej­szyć. Z dru­giej stro­ny, argu­ment prze­ciw­ko dekry­mi­na­li­za­cji pomi­ja rów­nież zło­żo­ne rela­cje, któ­re pod­trzy­mu­ją pro­sty­tu­cję. Mar­ga­ret Bal­dwin twier­dzi na przy­kład, że warun­ki panu­ją­ce w wię­zie­niu bled­ną w porów­na­niu z tymi panu­ją­cy­mi na uli­cy: „Obec­nie wię­zie­nie jest dla wie­lu pro­sty­tu­ują­cych się kobiet czymś naj­bliż­szym schro­ni­sku dla ofiar prze­mo­cy” [23]. Bal­dwin igno­ru­je przy tym to, co wię­zie­nie może ozna­czać dla nie­bia­łych kobiet lub migran­tek o nie­pew­nym sta­tu­sie prawnym.

Sku­pie­nie się na jed­nym sys­te­mie uci­sku nie wystar­czy­ło, aby móc wska­zać dro­gę do sku­tecz­nej refor­my. Pod­czas gdy femi­nist­ki od daw­na twier­dzą, że pro­sty­tu­cja utrzy­mu­je patriar­chal­ny porzą­dek spo­łecz­ny, czę­sto nie rozu­mie­my jej roli w zabez­pie­cza­niu raso­we­go i kla­so­we­go porząd­ku spo­łecz­ne­go. Ana­li­za prze­strze­ni pozwa­la nam dostrzec co naj­mniej trzy zazę­bia­ją­ce się sys­te­my bia­łej supre­ma­cji, patriar­cha­tu i kapi­ta­li­zmu w zakre­sie pro­duk­cji hege­mo­nicz­nej męsko­ści. Kie­dy igno­ru­je­my te wza­jem­ne powią­za­nia, nad­mier­nie uprasz­cza­my to, co moż­na osią­gnąć poprzez regu­la­cję lub deregulację.

Poli­ty­ka toż­sa­mo­ści, czy to trak­tu­ją­ca pro­sty­tut­ki jako ofia­ry, czy też jako pra­cow­ni­ce sek­su­al­ne, wyda­je się być tak samo nie­od­po­wied­nia jak poli­ty­ka oddzie­la­nia tego, co czy­ste, od tego, co nie­czy­ste. Jak może­my mówić o pro­sty­tut­kach wyłącz­nie w roli spraw­czych pod­mio­tów, sko­ro, jak zauwa­ża Chry­stos, wyma­ga to zaprze­cze­nia prze­mo­cy i ukry­cia roli, jaką pro­sty­tu­cja odgry­wa w pro­ce­sie wytwa­rza­nia jaką pro­sty­tu­cja odgry­wa w pro­ce­sie wytwa­rza­nia hege­mo­nicz­nych męsko­ści? Jed­nak­że mówie­nie o ofia­rach musi rów­nać się ujaw­nie­niu wszyst­kich zło­żo­nych rela­cji spo­łecz­nych, któ­re są pod­trzy­my­wa­ne przez pro­sty­tu­cję i któ­re ją pod­trzy­mu­ją – a to coś, cze­go poli­ty­ka wik­ty­mi­za­cji wyda­je się nie być w sta­nie znieść. Wyzwa­niem dla refor­my pra­wa jest „demi­sty­fi­ka­cja spo­so­bu, w jaki opre­sja jest natu­ra­li­zo­wa­na poprzez kon­cep­cję prze­strze­ni i prze­strzen­no­ści” [24], oraz zakłó­ce­nie rela­cji spo­łecz­nych, któ­re porząd­ku­ją prze­strzen­nie to, kto dozna­je prze­mo­cy, a kto nie.

W niniej­szym arty­ku­le argu­men­to­wa­łam na rzecz łącze­nia zja­wi­ska pro­sty­tu­cji z hege­mo­nicz­ną męsko­ścią kształ­to­wa­ną przez zazę­bia­ją­ce się rela­cje kla­so­we, raso­we i płcio­we. Ana­li­za tego, w jaki spo­sób prze­strze­nie pro­sty­tu­cji kształ­tu­ją bur­żu­azyj­ne pod­mio­ty i jak warun­ki bur­żu­azyj­nych państw naro­do­wych wytwa­rza­ją pro­sty­tu­cję, suge­ro­wa­ła­by, że musi­my zacząć od zro­zu­mie­nia, że pro­sty­tu­cja, nie­za­leż­nie od tego, czy doty­czy bia­łych ciał, ciał ura­so­wio­nych, czy obu, pod­trzy­mu­je ist­nie­nie takich elit. Dla femi­ni­stek musi to ozna­czać, że naszym celem jest ukró­ce­nie tego pro­ce­de­ru, zwłasz­cza jeśli z nie­po­ko­jem obser­wu­je­my los kobiet obec­nie upra­wia­ją­cych pro­sty­tu­cję. Zada­nie to nale­ży roz­po­cząć od kry­tycz­nej ana­li­zy naszej roli jako bada­czek zaan­ga­żo­wa­nych w to, co zbyt czę­sto ogra­ni­cza­ło się jedy­nie do deba­ty na temat pra­cy i prze­mo­cy. Musi­my przy­wró­cić dys­ku­sję na temat roli pro­sty­tu­cji i dzie­dzic­twa rasi­zmu we współ­cze­snym trans­na­ro­do­wym świecie.


TŁUMACZENIE: pAULINA CHORZEWSKA-rUBIK

Bibliografia:

[1] Wal­ko­witz, J. R. (1980).  Pro­sti­tu­tion and Vic­to­rian Socie­ty: Woman, Class and The Sta­te. Cam­brid­ge Uni­ver­si­ty Press, 16.

[2] Low­man, J. (1991). Stre­et Pro­sti­tu­tes in Cana­da: An Eva­lu­ation of the Bran­ni­gan-Fle­isch­man Oppor­tu­ni­ty Model. Cana­dian Jour­nal of Law and Socie­ty /​ La Revue Cana­dien­ne Dro­it et Soci­été, 6, 147.

[3] Girard, D. (1995). Sex Touri­sts Prey on Mil­lions of Poor Chil­dren. Toron­to Star.

[3] Lands­berg, M. (1998). No Real ‘Free Will’ in Sex-Tra­de Traf­fic­king. Toron­to Star.

[3] Petras, J., Wong­cha­isu­wan, T. (1993). Tha­iland: Free Mar­kets, AIDs, and Child Pro­sti­tu­tion. Z Maga­zi­ne, 35.

[3] Altink, S. (1995). Sto­len Lives: Tra­ding Women into Sex and Sla­ve­ry. Scar­lets Press.

[4] Brock, R. N., Thi­stle­th­wa­ite, S. B. (1996). Casting stink Sto­nes: Pro­sti­tu­tion and Libe­ra­tion in Asia and the Uni­ted Sta­tes. For­tress Press.

[4] Altink, S. (1995). Sto­len Lives…, dz. cyt.

[4] Tru­ong, T.-D. (1990). Sex, Money and Mora­li­ty: Pro­sti­tu­tion and Tourism in Southe­ast Asia. Zed Books, 201.

[5] Altink, S. (1995). Sto­len Lives…, dz. cyt., 19.

[6] Tam­że, 23.

[7] Tam­że, 33.

[8] We wcze­śniej­szej czę­ści arty­ku­łu autor­ka pisze o tym, w jaki spo­sób w XIX wie­ku wytwa­rza­na była bur­żu­azyj­na męska pod­mio­to­wość: „Zaczy­nam od prze­strzen­ne­go upo­rząd­ko­wa­nia życia spo­łecz­ne­go, któ­re­go wyma­ga­ło utrwa­le­nie bur­żu­azyj­nej toż­sa­mo­ści, gdy poja­wi­ła się ona pod koniec XVIII i w XIX wie­ku. Męski oby­wa­tel, ufor­mo­wa­ny w bur­żu­azyj­nym domu, wywo­dził swo­ją pod­mio­to­wość poprzez porów­na­nie z kla­sa­mi nie­mę­ski­mi lub zde­ge­ne­ro­wa­ny­mi. Ci nie­mę­scy pod­da­ni byli nie­uchron­nie segre­go­wa­ni tak­że raso­wo. Na tere­nie Euro­py byli oni ogra­ni­cza­ni do służ­by domo­wej (czę­sto fizycz­nie stre­fo­wa­nej w dol­nych zaka­mar­kach gospo­dar­stwa domo­we­go), slum­sów, insty­tu­cji dla ubo­gich, prze­stęp­ców i osób z nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi oraz przy­tuł­ków. Gra­ni­ce mię­dzy tym, co sza­no­wa­ne, a tym, co zde­ge­ne­ro­wa­ne, nie były tak łatwe do utrzy­ma­nia. Po pierw­sze, miesz­kań­cy bied­nych dziel­nic obsłu­gi­wa­li bur­żu­azję, reali­zu­jąc sze­reg intym­nych zadań. Po dru­gie, dro­ga z wyso­kich rejo­nów bur­żu­azyj­ne­go sza­cun­ku do niskich rejo­nów dege­ne­ra­cji była dro­gą eks­plo­ra­cji i pod­bo­ju, a więc i prze­mo­cy” [przyp. tłum.].

[9] Brock, R. N., Thi­stle­th­wa­ite, S. B. (1996). Casting stink Sto­nes…, dz. cyt., 17.

[10] Stur­de­vant, S. P., Stolz­fus, B. (1994). Dispa­ra­te Thre­ads of the Who­le: An Inter­pre­ti­ve Essay”, [w:] Balos, B., Fel­lows, M. L. (red.). Law and Vio­len­ce aga­ins Women. Caro­li­na Aca­de­mic Press, 543.

[11] Young Joo, B. (1993). A Woman Being in Asia. Seul, Korea Południowa.

[12] Asia Women’s Asso­cia­tion. (1980). Pro­sti­tu­tion Tourism. Asia Women’s Libe­ra­tion 3(3).

[13] Tam­że.

[14] Chry­stos. (1991). Dre­am On. Press Gang Publi­shers, 53.

[15] Tam­że.

[16] Tam­że.

[17] Low­man, J. (1992). Stre­et Pro­sti­tu­tion Con­trol: Some Reflec­tions on the Fins­bu­ry Park Expe­rien­ce. Bri­tish Jour­nal of Cri­mi­no­lo­gy 14, 32.

[18] Cana­dian Advi­so­ry Coun­cil on the Sta­tus of Women. (1994). Pro­sti­tu­tion in Cana­da. Govern­ment of Cana­da, 53.

[19] Low­man, J. (1992). Stre­et Pro­sti­tu­tion…, dz. cyt., 15.

[20] W latach 1986-1992 w Chi­na­town w Van­co­uver doszło do serii bru­tal­nych mor­derstw pro­sty­tu­tek, z któ­rych wszyst­kie były pocho­dze­nia abo­ry­geń­skie­go. Femi­nist­ki moni­to­ru­ją­ce seryj­ne mor­der­stwa w Van­co­uver zauwa­ży­ły, że jed­na z zamor­do­wa­nych zosta­ła wcze­śniej aresz­to­wa­na i w kon­se­kwen­cji prze­nio­sła się do pra­cy na bar­dziej nie­bez­piecz­nej uli­cy w dziel­ni­cy West End. W sumie reje­stry poli­cyj­ne wska­zu­ją, że co naj­mniej dzie­sięć abo­ry­geń­skich kobiet zosta­ło zabi­tych w Chi­na­town w Van­co­uver w cią­gu ostat­niej deka­dy, z kolei akty­wist­ki mówi­ły o co naj­mniej dwu­dzie­stu czte­rech mor­der­stwach. Miej­ski depar­ta­ment zdro­wia osza­co­wał w 1990 r., że kobie­ty w tej oko­li­cy  żyją o dzie­więć lat kró­cej niż kobie­ty w Van­co­uver ogó­łem. Są one sze­ścio­krot­nie bar­dziej nara­żo­ne na przed­wcze­sną śmierć, ale jeśli mają one od 20 do 45 lat, praw­do­po­do­bień­stwo to wyno­si od dzie­się­ciu do dwu­dzie­stu razy wię­cej. Zob. Karen Gram, Down­town East­si­de Nature’s Plan ‘Smud­ge’ for Mur­de­red Woman, Van­co­uver Sun (7 lute­go 1992) w DH. Zob. tak­że Paul Dil­lon, Life on the Stre­et Is Dan­ge­ro­us, Sur­re) Len­der (17 Maj 1998), któ­ry dono­si, że licz­ba ofiar śmier­tel­nych wśród pro­sty­tu­tek w tym rejo­nie [Van­co­uver] wciąż rośnie. Sza­cu­je się, że każ­de­go roku w B.C. ginie od sze­ściu do ośmiu prostytutek.

[21] Erbe, N. (1954). Pro­sti­tu­tes: Vic­tims of Men’s Explo­ita­tion and Abu­se, Law and Equ­ali­ty: A Jour­nal of The­ory and Prac­ti­ce, 2(609), 627.

[22] Maggie’s, kana­dyj­ski pro­jekt samo­po­mo­cy dla pro­sty­tu­tek, stoi na sta­no­wi­sku, że prze­moc wobec pro­sty­tu­tek „nie jest nie­od­łącz­nym ele­men­tem pro­sty­tu­cji”, ale raczej „jest spo­wo­do­wa­na prze­pi­sa­mi i posta­wa­mi, któ­re spra­wia­ją, że wyko­rzy­sty­wa­nie pro­sty­tu­tek jest akcep­to­wal­ne”. Podob­ne sta­no­wi­sko zaj­mu­ją kana­dyj­skie gru­py CORP (Cana­dian Orga­ni­za­tion for the Rights of Pro­sti­tu­tes, pl. Kana­dyj­ska Orga­ni­za­cja na rzecz Praw Pro­sty­tu­tek) i SWAT (The Safe Sex Wor­kers’ Alian­ce of Toron­to, pl. Sto­wa­rzy­sze­nie Bez­piecz­nych Pra­cow­ni­czek Sek­su­al­nych w Toron­to). Patrz: (Zima 1993-4) Maggie’s Zine 4.

[23] Bal­dwin, M. A. (1995). Split at the Root: Pro­sti­tu­tion and Femi­nist Disco­ur­ses of Law Reform. Yale Jour­nal of Law and Femi­nism, 5(47), 108.

[24] Keith, M., Pile, S. (red.). (1993). Pla­ce and the Poli­tics of Iden­ti­ty. Routled­ge, 225.