Poniższy tekst stanowi przekład fragmentów artykułu Sherene Razack Race, Space, and Prostitution: The Making of the Bourgeois Subject.
Kobiety w prostytucji są często kobietami pozbawionymi miejsca, a wypieranie ich z przestrzeni ma podłoże w seksualnej, rasowej i ekonomicznej przemocy. W XIX wieku mniej niż jedna trzecia młodych prostytutek, z którymi przeprowadzono wywiady w schroniskach i oddziałach zamkniętych, miała rodziców [1]. Podobna sytuacja ma miejsce i w wieku XX, kiedy średni wiek wejścia do prostytucji wynosi czternaście lat i kiedy spora liczba osób w nią wciąganych zgłasza, że doświadczyła przemocy seksualnej w rodzinie. W XX wieku wiele dziewcząt i kobiet zajmujących się prostytucją nadal jest wyrzucane ze swoich domów [2]. Tak samo wiele kobiet z Trzeciego Świata ucieka przed opresyjną sytuacją ekonomiczną i rodzinną i zaczyna uprawiać prostytucję albo za pośrednictwem zorganizowanej grupy [3] albo z własnej inicjatywy. Każdy z tych punktów wejścia do prostytucji stanowi pretekst do postawienia pytania o to, co zabezpieczają jej przestrzenie. Aby ukazać, w jaki sposób analiza XIX wieku może dotyczyć też do końca XX wieku, pokrótce przedstawię dwa modelowe przestrzenie prostytucji: turystykę seksualną i północnoamerykańskie śródmiejskie ulice. Moim celem jest zidentyfikowanie licznych, funkcjonujących jednocześnie systemów opresji oraz prześledzenie sposobu, w jaki prostytucja – sama w sobie będąca produktem wspomnianych relacji – utrzymuje je w nienaruszonym stanie, także poprzez proces wytwarzania hegemonicznych męskich podmiotów.
Przestrzenie turystyki seksualnej
W latach 70. i 80. XX wieku mężczyźni z Pierwszego Świata mogli podróżować do Azji na zorganizowane wycieczki seksualne. Z czasem, wraz z bogaceniem się ich krajów, dołączyli do nich Japończycy i Tajwańczycy. W krajach takich jak Tajlandia, którą uważa się za jedno z głównych miejsc uprawiania turystyki seksualnej, prostytucja powiązana jest z militaryzmem. W jego ramach amerykańscy żołnierze z Wietnamu byli wysyłani do Bangkoku, by tam odpocząć i się relaksować.. Praktyki te szybko stały się ważnym źródłem zagranicznej wymiany. Warunki ekonomiczne, które uczyniły tę wymianę pilną – szczególnie kryzys zadłużenia i żądania ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego, aby zadłużone kraje generowały walutę obcą w celu spłaty długu – zmusiły setki ubogich tajskich kobiet do prostytuowania się [4]. Szacuje się, że w Tajlandii wpływy z turystyki seksualnej wynoszą trzy miliardy dolarów, z czego tylko 40% pozostaje w kraju [5]. Podobnie jest w Filipinach, gdzie turystyka seksualna stała się trzecim największym źródłem zysku w dolarach, co pomaga w spłacie części państwowego zadłużenia [6]. Jeśli przyjrzymy się zadłużonym krajom, zobaczymy wyraźnie, że te same warunki ekonomiczne przyciągają na Północ kobiety z Azji i Afryki, gdzie wiele z nich kończy jako prostytutki. Przykładowo, szacuje się, że 75% prostytutek w Niemczech to cudzoziemki [7].
Rozważając przestrzenny wymiar turystyki seksualnej, można z łatwością zauważyć przenikające się systemy kapitalizmu, patriarchatu i białej supremacji. Trudniej dostrzec jednak sam proces wytwarzania hegemonicznych wzorców męskości, które są później realizowane przestrzeniach określanych przez obecność ciał azjatyckich kobiet. Jest to męskość wzmacniana ekonomicznymi relacjami późnego kapitalizmu i szczególnym rodzajem rasizmu. Owa męskość nie może być w tym kontekście zabezpieczana inaczej niż poprzez dominację rasową. Co więcej, mężczyźni, którzy sami są „urasowieni” (rasialised), mogą zapewnić sobie odrobinę burżuazyjnego prestiżu, płacąc prostytutkom za seks. Poprzez ten akt mogą się wybielić (to white).
Jak wygląda model męskości wcielany w życie poprzez seksturystykę i w jaki sposób odwołuje się on do XIX-wiecznej hegemonicznej męskości, którą opisywałam wcześniej [8]? Rita Nakashima Brock i Susan Brooks Thistlethwaite opisały „hipermęskość” (hiper-masculinity), wiązaną zazwyczaj z armiami, klasztorami, bractwami, klubami sportowymi, organami ścigania, uniwersytetami i światem biznesu:
Mężczyźni są na pewien czas odseparowywani od kobiet i uczeni odpowiednich męskich zachowań, które zazwyczaj opierają się na jakiejś formie kontroli ciała i represjonowania seksualności za pomocą celibatu albo cyklicznego wykorzystywania kobiet. Kobiety są tutaj uprzedmiotawiane, do czego wykorzystuje się przede wszystkim ich„niegodne” cechy [9].
Szczególna rola prostytucji w cementowaniu męskich więzi jest chyba najlepiej widoczna w trakcie wytwarzania militarnych modeli męskości. Przykładowo, Saundra Sturdevant i Brenda Stoltzfus opisały rolę prostytucji w procesie zabezpieczania męskości, która stanowi centralny element amerykańskiego militaryzmu:
Dla żołnierzy szkolonych do walki na froncie seks z prostytutkami jest zwieńczeniem procesu socjalizacji. Ma on miejsce bezpośrednio po tym, jak jednostka doświadczy po raz pierwszy przepustki i wolności, dzięki którym jej członkowie zbliżą się do siebie. Kluczowe dla integracji jest upicie się i seks z prostytutkami. Poprzez ten rytuał każdy facet staje się „prawdziwym, kurwa, żołnierzem”, gotowym poświęcić życie dla pozostałych członków jednostki [10].
Sądzę, że tego rodzaju hipermaskulinistyczne zachowanie jest regularnie odrywane w przestrzeniach turystyki seksualnej, gdzie „zwykli” mężczyźni poznają siebie jako podmioty imperialne. Podobne zdanie mają feministki z Azji, tym razem w temacie Japończyków uprawiających turystykę seksualną. Japońskim korporacjom zdarza się oferować swoim pracownikom płci męskiej wycieczki seksualne w ramach wytchnienia od codziennej harówki. Udanie się do zakazanej strefy umożliwia wytworzenie się poczucia solidarności płciowej i rasowej – kolegialności między mężczyznami, która zwiększa produkcję [11]. Prostytutkami są często Koreanki, które są postrzegane przez Japończyków jako przedstawicielki podrzędnej rasy. Stowarzyszenie Azjatyckich Kobiet (ang. Asia Women’s Association, AWA) określa obszar seksturystyki mianem seksualnego imperializmu. W prowadzonym przez organizację anglojęzycznym czasopiśmie „Asian Women’s Liberation” został zarysowany związek między japońską turystyką seksualną i sprawą koreańskich pocieszycielek. Turyści seksualni z Japonii są tam opisani jako „imperialni żołnierze w cywilnych ubraniach” [12]. Za kobietami pracującymi w turystyce seksualnej stoją biedne rodziny i „ich ojczyste kraje, zmagające się z modernizacją, zupełnie jak sto lat wcześniej, gdy Japonki były sprzedawane jako prostytutki do innych, bogatszych azjatyckich krajów” [13]. Chociaż analiza ta mogłaby łatwo doprowadzić nas do uniwersalnego schematu ucisku płciowego zaproponowanego przez Kathleen Barry, AWA rozszerza ją, koncentrując się na współuczestnictwie kobiet, które nie są prostytutkami, ale których przyzwolenie [na praktyki związane z turystyką seksualną – przyp. tłum.], chroni ich własną pozycję klasową i rasową.
Prostytucja na ulicach Ameryki Północnej
Chrystos, poetka pochodzenia aborygeńskiego, przedstawia w wierszu Ekonomia 101 następujące tezy:
- Alfonsi, prostytutki i matacze to szumowiny.
- Prostytutki wciąż mogą zarabiać więcej od wielu innych kobiet.
- Większość prostytutek doświadczyło w dzieciństwie molestowania. Prostytucja to płacenie za przemoc, która i tak miała już miejsce.
- Przemoc związana z prostytucją jest nie do uniknięcia.
- Gdybyśmy zniszczyli biznes oparty na prostytucji, biznes na Bay Street (kanadyjskiej dzielnicy finansowej) również zostałby zniszczony.
- Nie ma pracy dla nikogo poza „panną White”.
- Nie masz prawa do mówienia o prostytucji, jeśli nie zauważasz przemocy i tego, jak łączy się ona z twoimi własnymi braćmi i ojcem, a także twoją kobiecością. [14]
Wymieniłam tutaj stwierdzenia, które zostały zapisane w formie mocnego wiersza, ponieważ chciałam sprawdzić, dokąd sięgnie moja często zawiła próba zrozumienia prostytucji i przemieszczania się, gdy próbuję to wszystko podsumować. Chcę przede wszystkim rozpoznać przemoc, jaką jest prostytucja, i jej liczne źródła: brak pracy, przemoc seksualna w domu i poza nim, rasizm oraz biznes dzielnicy finansowej, który potrzebuje prostytucji, ponieważ czyni ona z mężczyzn rodzaj podmiotów potrzebnych w opartych na białej supremacji państwach zaawansowanie kapitalistycznych. Wszystkie te siły łączą się w swego rodzaju crescendo przemocy, które wyłania się z wiersza Chrystos:
Jeśli myślisz że generałowie w ameryce południowej
stosują tortury nawet nie będziesz chcieć słyszeć o tym co niektórzy klienci
zrobili mi albo Pat albo Crystal
powiem ci tylko tyle
że nawet po dwudziestu latach nie mogę nosić tamponów [15]
Chrystos ostrzega, że nie możemy mówić o tego rodzaju przemocy bez zrozumienia wszystkich jej aspektów. Co więcej, z nawiązania do pannyWhite możemy wywnioskować, że niektóre z nas mogą cieszyć się szerokimi możliwościami pracy kosztem kobiet, które mają do dyspozycji tylko swoje ciała „do sprzedania w tym wielkim szambie amerykańskiego snu” [16]. Naszą współodpowiedzialnością jest więc nasza wolność od przemocy.
Przestrzenne rozmieszczenie prostytucji w Ameryce Północnej i próby regulowania tych przestrzeni poprzez prawo jedynie potwierdzają tezy z wiersza Chrystos. W północnoamerykańskim prawie przestępczy wymiar prostytucji opiera się na jej publicznym charakterze; penalizujemy ją tylko wtedy, gdy odbywa się w konkretnym miejscu. Jak pokazuje wiele spraw sądowych, często kwestią sporną jest to, czy stosunek został odbyty i opłacony w miejscu publicznym. Czy na przykład samochód jest miejscem publicznym? Czy jedna prostytutka uprawiająca seks za pieniądze w pokoju narusza całą przestrzeń publiczną? Jak można się spodziewać, przestrzeń staje się ważna w określaniu tego, kto i w jaki sposób jest kontrolowany, ponieważ celem nie jest zerwanie relacji między przestrzeniami, a zapobieżenie przesiąkaniu przestrzeni prostytucji do przestrzeni poważania. Jeśli celem jest regulacja przestrzeni publicznej, to prostytutki, które nie mogą pracować w ramach prywatnych usług towarzyskich – co, jak twierdzi John Lowman, spowodowane jest niemożnością spełnienia standardów ubioru i wyglądu fizycznego [17] – poniosą ciężar przepisów regulujących przestrzeń publiczną. Lowman opisuje typowy przestrzenny porządek prostytucji na przykładzie Vancouver, największego z kanadyjskich miast portowych. Dzięki zmapowaniu różnych obszarów jej występowania, Lowman wykazał, w jaki sposób prostytucja była ograniczana do terenów komercyjnych lub wyznaczonych klubów aż do połowy lat 70., kiedy to centralny klub został zamknięty przez policję. Prostytutki, które tam pracowały, zostały wyrzucone na ulicę, w szczególności do centrum miasta, w którym znajdują się najbardziej prestiżowe hotele i biurowce. Nowe prostytutki ustaliły wyższe stawki w stosunku do innych miejsc, prawdopodobnie dlatego, że ich poprzednia lokalizacja pozwalała zachować status na szczycie drabiny. Używając XIX-wiecznego języka: ruchy tego rodzaju niebezpiecznie naruszają granicę między godnością a poniżeniem. Jak można się było spodziewać, sąsiedzi zaczęli protestować. Policja zobowiązała się do przeniesienia prostytutek na mniej widoczne ulice, a cykl wojen o podział przestrzeni rozpoczął się na nowo. Kiedy strategie ograniczania przestrzennego zawodzą – na przykład wtedy, gdy prostytucja pojawia się w „szanowanych” dzielnicach – prostytucja staje się widoczna i, jak zauważa kanadyjska Rada Doradcza ds. Sytuacji Kobiet, „uruchamia to cykl społecznej i prawnej presji przeciwko prostytutkom oraz prostytucji” [18]. Oczywiste sprzeczności w takim zarządzaniu przestrzenią, a także brak zadowolenia zarówno tych, którzy chcą, aby prostytucja zniknęła z ich dzielnic, jak i tych, którzy protestują przeciwko przemocy mogącej mieć miejsce w ciemnych zaułkach podlejszych ulic, sprawiły, doprowadziły wielu badaczy do stwierdzenia, że z „czysto instrumentalnej perspektywy dyskusja powinna skupić się na tym, gdzie prostytucja powinna być zlokalizowana i jak powinno się ją organizować” [19].
Przestrzenne i rasowe implikacje takich reakcji na prostytucję wymagają zbadania. Tak jak dychotomia publiczne/prywatne pomogła znaturalizować przemoc wobec kobiet w przestrzeni prywatnej, tak samo zarządzanie przestrzenią prostytucji pozostawiło bez odpowiedzi na pytanie, dlaczego dopuszczalne jest istnienie obszaru wyraźnie przeznaczonego na prostytucję i wybieranie określonych kobiet na cele tej działalności. Takie obszary będą nieuchronnie nosiły ślady podziału przestrzeni ze względu na rasę, podobnie jak ciała kobiet uwikłanych w prostytucję. Gdy dane miejsce zostanie oznaczone jako obszar prostytucji, przemoc może odbywać się tam bezkarnie [20]. Jak słusznie zauważa Nancy Erbe, zapominamy, że „destrukcja przelewa się także do innych obszarów życia” [21]. Co istotne dla tego artykułu, bez analizy przestrzennej nie dostrzegamy, że prostytucja jest strefą przemocy, która ogranicza szacunek do innych.
W jaki sposób analiza relacji między ciałem a przestrzenią prostytucji pomaga nam oceniać reformę prawa? Penalizacja wiąże się oczywiście z poważnymi problemami, które często powodują wymierzanie kar ulicznym prostytutkom, często będącym kobietami ocenianymi ze względu na rasę. Grupy zajmujące się prawami prostytutek, popierające dekryminalizację, często to podkreślają, jednak uważają również, że przemoc w prostytucji ma swoje źródło w samych przepisach skierowanych przeciwko stręczycielstwu [22]. Niezbadane pozostaje natomiast źródło postaw, które sprawiają, że akceptowalne jest wykorzystywanie i mordowanie prostytutek. Jeśli, jak argumentowałam, przemoc ta utrzymuje w miejscu szereg relacji, wśród których występuje podział nie tylko na grzeczne i niegrzeczne dziewczynki, ale także na ludzi białych i niebiałych, przestrzenie rasowego i seksualnego nieporządku oraz przestrzenie szacunku, Pierwszy i Trzeci Świat, to dekryminalizacja nie wystarczy, aby powstrzymać przemoc, a nawet ją zmniejszyć. Z drugiej strony, argument przeciwko dekryminalizacji pomija również złożone relacje, które podtrzymują prostytucję. Margaret Baldwin twierdzi na przykład, że warunki panujące w więzieniu bledną w porównaniu z tymi panującymi na ulicy: „Obecnie więzienie jest dla wielu prostytuujących się kobiet czymś najbliższym schronisku dla ofiar przemocy” [23]. Baldwin ignoruje przy tym to, co więzienie może oznaczać dla niebiałych kobiet lub migrantek o niepewnym statusie prawnym.
Skupienie się na jednym systemie ucisku nie wystarczyło, aby móc wskazać drogę do skutecznej reformy. Podczas gdy feministki od dawna twierdzą, że prostytucja utrzymuje patriarchalny porządek społeczny, często nie rozumiemy jej roli w zabezpieczaniu rasowego i klasowego porządku społecznego. Analiza przestrzeni pozwala nam dostrzec co najmniej trzy zazębiające się systemy białej supremacji, patriarchatu i kapitalizmu w zakresie produkcji hegemonicznej męskości. Kiedy ignorujemy te wzajemne powiązania, nadmiernie upraszczamy to, co można osiągnąć poprzez regulację lub deregulację.
Polityka tożsamości, czy to traktująca prostytutki jako ofiary, czy też jako pracownice seksualne, wydaje się być tak samo nieodpowiednia jak polityka oddzielania tego, co czyste, od tego, co nieczyste. Jak możemy mówić o prostytutkach wyłącznie w roli sprawczych podmiotów, skoro, jak zauważa Chrystos, wymaga to zaprzeczenia przemocy i ukrycia roli, jaką prostytucja odgrywa w procesie wytwarzania jaką prostytucja odgrywa w procesie wytwarzania hegemonicznych męskości? Jednakże mówienie o ofiarach musi równać się ujawnieniu wszystkich złożonych relacji społecznych, które są podtrzymywane przez prostytucję i które ją podtrzymują – a to coś, czego polityka wiktymizacji wydaje się nie być w stanie znieść. Wyzwaniem dla reformy prawa jest „demistyfikacja sposobu, w jaki opresja jest naturalizowana poprzez koncepcję przestrzeni i przestrzenności” [24], oraz zakłócenie relacji społecznych, które porządkują przestrzennie to, kto doznaje przemocy, a kto nie.
W niniejszym artykule argumentowałam na rzecz łączenia zjawiska prostytucji z hegemoniczną męskością kształtowaną przez zazębiające się relacje klasowe, rasowe i płciowe. Analiza tego, w jaki sposób przestrzenie prostytucji kształtują burżuazyjne podmioty i jak warunki burżuazyjnych państw narodowych wytwarzają prostytucję, sugerowałaby, że musimy zacząć od zrozumienia, że prostytucja, niezależnie od tego, czy dotyczy białych ciał, ciał urasowionych, czy obu, podtrzymuje istnienie takich elit. Dla feministek musi to oznaczać, że naszym celem jest ukrócenie tego procederu, zwłaszcza jeśli z niepokojem obserwujemy los kobiet obecnie uprawiających prostytucję. Zadanie to należy rozpocząć od krytycznej analizy naszej roli jako badaczek zaangażowanych w to, co zbyt często ograniczało się jedynie do debaty na temat pracy i przemocy. Musimy przywrócić dyskusję na temat roli prostytucji i dziedzictwa rasizmu we współczesnym transnarodowym świecie.
TŁUMACZENIE: pAULINA CHORZEWSKA-rUBIK
Bibliografia:
[1] Walkowitz, J. R. (1980). Prostitution and Victorian Society: Woman, Class and The State. Cambridge University Press, 16.
[2] Lowman, J. (1991). Street Prostitutes in Canada: An Evaluation of the Brannigan-Fleischman Opportunity Model. Canadian Journal of Law and Society / La Revue Canadienne Droit et Société, 6, 147.
[3] Girard, D. (1995). Sex Tourists Prey on Millions of Poor Children. Toronto Star.
[3] Landsberg, M. (1998). No Real ‘Free Will’ in Sex-Trade Trafficking. Toronto Star.
[3] Petras, J., Wongchaisuwan, T. (1993). Thailand: Free Markets, AIDs, and Child Prostitution. Z Magazine, 35.
[3] Altink, S. (1995). Stolen Lives: Trading Women into Sex and Slavery. Scarlets Press.
[4] Brock, R. N., Thistlethwaite, S. B. (1996). Casting stink Stones: Prostitution and Liberation in Asia and the United States. Fortress Press.
[4] Altink, S. (1995). Stolen Lives…, dz. cyt.
[4] Truong, T.-D. (1990). Sex, Money and Morality: Prostitution and Tourism in Southeast Asia. Zed Books, 201.
[5] Altink, S. (1995). Stolen Lives…, dz. cyt., 19.
[6] Tamże, 23.
[7] Tamże, 33.
[8] We wcześniejszej części artykułu autorka pisze o tym, w jaki sposób w XIX wieku wytwarzana była burżuazyjna męska podmiotowość: „Zaczynam od przestrzennego uporządkowania życia społecznego, którego wymagało utrwalenie burżuazyjnej tożsamości, gdy pojawiła się ona pod koniec XVIII i w XIX wieku. Męski obywatel, uformowany w burżuazyjnym domu, wywodził swoją podmiotowość poprzez porównanie z klasami niemęskimi lub zdegenerowanymi. Ci niemęscy poddani byli nieuchronnie segregowani także rasowo. Na terenie Europy byli oni ograniczani do służby domowej (często fizycznie strefowanej w dolnych zakamarkach gospodarstwa domowego), slumsów, instytucji dla ubogich, przestępców i osób z niepełnosprawnościami oraz przytułków. Granice między tym, co szanowane, a tym, co zdegenerowane, nie były tak łatwe do utrzymania. Po pierwsze, mieszkańcy biednych dzielnic obsługiwali burżuazję, realizując szereg intymnych zadań. Po drugie, droga z wysokich rejonów burżuazyjnego szacunku do niskich rejonów degeneracji była drogą eksploracji i podboju, a więc i przemocy” [przyp. tłum.].
[9] Brock, R. N., Thistlethwaite, S. B. (1996). Casting stink Stones…, dz. cyt., 17.
[10] Sturdevant, S. P., Stolzfus, B. (1994). Disparate Threads of the Whole: An Interpretive Essay”, [w:] Balos, B., Fellows, M. L. (red.). Law and Violence agains Women. Carolina Academic Press, 543.
[11] Young Joo, B. (1993). A Woman Being in Asia. Seul, Korea Południowa.
[12] Asia Women’s Association. (1980). Prostitution Tourism. Asia Women’s Liberation 3(3).
[13] Tamże.
[14] Chrystos. (1991). Dream On. Press Gang Publishers, 53.
[15] Tamże.
[16] Tamże.
[17] Lowman, J. (1992). Street Prostitution Control: Some Reflections on the Finsbury Park Experience. British Journal of Criminology 14, 32.
[18] Canadian Advisory Council on the Status of Women. (1994). Prostitution in Canada. Government of Canada, 53.
[19] Lowman, J. (1992). Street Prostitution…, dz. cyt., 15.
[20] W latach 1986-1992 w Chinatown w Vancouver doszło do serii brutalnych morderstw prostytutek, z których wszystkie były pochodzenia aborygeńskiego. Feministki monitorujące seryjne morderstwa w Vancouver zauważyły, że jedna z zamordowanych została wcześniej aresztowana i w konsekwencji przeniosła się do pracy na bardziej niebezpiecznej ulicy w dzielnicy West End. W sumie rejestry policyjne wskazują, że co najmniej dziesięć aborygeńskich kobiet zostało zabitych w Chinatown w Vancouver w ciągu ostatniej dekady, z kolei aktywistki mówiły o co najmniej dwudziestu czterech morderstwach. Miejski departament zdrowia oszacował w 1990 r., że kobiety w tej okolicy żyją o dziewięć lat krócej niż kobiety w Vancouver ogółem. Są one sześciokrotnie bardziej narażone na przedwczesną śmierć, ale jeśli mają one od 20 do 45 lat, prawdopodobieństwo to wynosi od dziesięciu do dwudziestu razy więcej. Zob. Karen Gram, Downtown Eastside Nature’s Plan ‘Smudge’ for Murdered Woman, Vancouver Sun (7 lutego 1992) w DH. Zob. także Paul Dillon, Life on the Street Is Dangerous, Surre) Lender (17 Maj 1998), który donosi, że liczba ofiar śmiertelnych wśród prostytutek w tym rejonie [Vancouver] wciąż rośnie. Szacuje się, że każdego roku w B.C. ginie od sześciu do ośmiu prostytutek.
[21] Erbe, N. (1954). Prostitutes: Victims of Men’s Exploitation and Abuse, Law and Equality: A Journal of Theory and Practice, 2(609), 627.
[22] Maggie’s, kanadyjski projekt samopomocy dla prostytutek, stoi na stanowisku, że przemoc wobec prostytutek „nie jest nieodłącznym elementem prostytucji”, ale raczej „jest spowodowana przepisami i postawami, które sprawiają, że wykorzystywanie prostytutek jest akceptowalne”. Podobne stanowisko zajmują kanadyjskie grupy CORP (Canadian Organization for the Rights of Prostitutes, pl. Kanadyjska Organizacja na rzecz Praw Prostytutek) i SWAT (The Safe Sex Workers’ Aliance of Toronto, pl. Stowarzyszenie Bezpiecznych Pracowniczek Seksualnych w Toronto). Patrz: (Zima 1993-4) Maggie’s Zine 4.
[23] Baldwin, M. A. (1995). Split at the Root: Prostitution and Feminist Discourses of Law Reform. Yale Journal of Law and Feminism, 5(47), 108.
[24] Keith, M., Pile, S. (red.). (1993). Place and the Politics of Identity. Routledge, 225.