„Anora” w reżyserii Seana Bakera to jeden z najpopularniejszych filmów ubiegłego roku. Produkcja zdobyła aż pięć Oscarów, co uczyniło ją bezkonkurencyjną na tegorocznej gali. Złote statuetki otrzymała kolejno za: najlepszy film, scenariusz i montaż oraz najlepszego reżysera i najlepszą aktorkę pierwszoplanową.
Seksbiznes na kinowych ekranach
Ani, bo tak każe zwracać się do siebie główna bohaterka (w tej roli 25-letnia Mikey Madison), poznajemy już w pierwszych minutach filmu. Podążamy za nią przez ciasny i głośny klub nocny, gdzie dziewczyna proponuje klientom prywatny taniec. Jeśli ci nie mają wystarczająco dużo gotówki, namawia ich na wspólny wypad do najbliższego bankomatu. Wie, jak zmaksymalizować zyski, sprawiając przy tym wrażenie słodkiej, pewnej siebie, ale i nieco uległej. Odkrywa ciało, uśmiecha się szeroko, słowem – wygląda zjawiskowo, choć nietrudno zauważyć, że pod jej entuzjastycznym głosem kryje się znużenie i zmęczenie.
Madison w wywiadzie dla Variety mówiła, że jej bohaterka traktuje swoją nagość jak kostium. „[Ani] eksponuje swoją seksualność, ponieważ w ten sposób zarabia na życie i jest to zwyczajnie to, co musi robić” [1]. Sugerowałoby to, że Anora świadoma urynkowienia jej ciała, robi to, co musi, aby przetrwać. To na wskroś uprzedmiotawiające podejście nie opuści bohaterki aż do ostatnich scen filmu, choć będzie próbowała z nim walczyć. Jasno trzeba jednak zaznaczyć, że w rzeczywistości nie ma i nie powinno być nic zwyczajnego w tym, że mężczyźni wykorzystują jej ciało za pieniądze.
W tym miejscu warto przypomnieć sobie, że to nie pierwsza produkcja oscarowa, w której główna bohaterka uwikłana jest w prostytucję. „Pretty woman” to kultowy film z Julią Roberts w roli głównej. Przeromantyzowana opowieść przedstawia prostytutkę, która za pieniądze spędza czas z bogatym i przystojnym adwokatem, a ten stopniowo się w niej zakochuje. Narracja, rzecz jasna, nie pomija wątku ratowania kobiety z tarapatów ani obdarowywania jej niebotycznie drogimi prezentami, co tylko zwiększa kwoty, jakie otrzymuje. Niektórzy mogliby powiedzieć, że to oznaka rozwijającej się relacji i rodzących się szczerych uczuć, bo historia kończy się happy endem. Cały proceder zdobywania serca głównej bohaterki, Vivian, jest żmudny i poszerzony o wątki przedstawiające jej rozterki. Choć film nie podaje zbyt wiele informacji o przeszłości kobiety, wiemy, że musiała opuścić dom rodzinny w młodym wieku, miała ograniczone możliwości zarobku i postrzega prostytucję jako tymczasowe rozwiązanie, marząc jednocześnie o innym życiu. Nie jest więc zadowolona ze swojej aktualnej sytuacji, nie chce mierzyć się ze wstydem spowodowanym tym, w jaki sposób zarabia – zawstydzają ją choćby inni mężczyźni czy sprzedawczynie w sklepie – oraz z poczuciem niedopasowania do świata bogatego jeszcze-nie-ukochanego. Niestety, wciąż pozostaje atrakcją w rękach tego, który sprawuje nad nią władzę. Miłość Vivian rozwija się według zasad rynku, a ten jest bardzo chwiejny we współczesnej koniunkturze. Bohaterka filmowa zostaje uratowana z biedy i nędzy przez swojego bogatego ukochanego niczym Kopciuszek uwalniający się spod władzy okropnej macochy [2].
Sean Baker miał jasny obraz tego, czym „Anora” być powinna. Odbierając statuetkę Złotej Palmy na festiwalu w Cannes, reżyser zadedykował nagrodę „wszystkim przeszłym, teraźniejszym i przyszłym sex workerkom” [3]. To nie pierwszy film Bakera, który porusza temat prostytucji. „Mandarynka” (2015 r.) opowiada o transseksualnej prostytutce, „Red Rocket” (2021 r.) przedstawia losy gwiazdy przemysłu seksualnego – Mikeya, a „The Florida Project” (2017 r.) ukazuje świat oczami sześciolatki, której matka przyjmuje mężczyzn korzystających z usług seksualnych w ich wspólnym, niewielkim pokoju budżetowego motelu. Filmy Bakera często przedstawiają seksbiznes jako integralne i naturalne środowisko życia, pracy oraz budowania relacji. Próbując ukazać obiektywny obraz funkcjonowania w świecie męskiej dominacji i wyzysku, ujawnia również jego najgorsze oblicza – te jednak w opinii publicznej zostają raczej przemilczane lub pominięte, świadomie bądź nieświadomie. Wokół „Anory” zdążyło narosnąć sporo mitów, które giną w wielu recenzjach i zachwytach nad filmem, a uważam je za znaczące i ważne, szczególnie z perspektywy działalności Stowarzyszenia Bez. Pojawia się również pytanie, czy film może być oceniany w oderwaniu od słów jego reżysera (nie chodzi tylko o wyżej cytowaną dedykację, ale ogólne zdanie Bakera o seksbiznesie). W tym wypadku odpowiedź jest prosta – może, a nawet powinien.
Kopciuszek spotyka księcia, ale to bajka dla dorosłych
W popularnej wersji bajki czytanej na dobranoc (która przy okazji zasiewae w małych dziewczynkach nierealne standardy urody, stereotypowe cechy kobiecości i mylne przekonania o księciach z bajki) bohaterka baśni to młoda, osierocona dziewczyna, niesprawiedliwie i brutalnie traktowana przez macochę oraz przyrodnie siostry. Na tym samym balu, na którym poznaje wymarzonego księcia, gubi pantofelek. Mężczyzna szuka właścicielki pantofla, każąc wszystkim okolicznym damom przymierzać but, który staje się symbolem wielkiej miłości, zaangażowania i wytrwałości. Gdy książę w końcu odnajduje dziewczynę, życie Kopciuszka diametralnie się zmienia. Portret dziewczyny powiela przekonanie, że prawdziwe szczęście zapewnia znalezienie męża, a kluczowe w tej kwestii jest czarujące, ale spokojne usposobienie i zniewalająca uroda. W takim układzie opowieść o Vivian (ale i Anorze) stanowi odtworzenie tej historii, nie pierwsze i z pewnością nie ostatnie. Mit o Kopciuszku sięga już czasów starożytnych, a przez wieki stał się chętnie powtarzanym i poddawanym kolejnym interpretacjom motywem kulturowym. Wskazuje na to autorka feministycznej analizy bajki o Kopciuszku, mówiąc, że jest to „najbardziej znana bajka świata, której korzenie sięgają starożytności: Egiptu i mitologii grecko-rzymskiej. Obecna na wszystkich kontynentach w ponad siedmiuset wariantach. Liczne trawestacje występujące w literaturze, muzyce i popkulturze (wersja Disneya, hollywoodzkie komedie romantyczne – Pretty Woman)” [4].
Czy Anorze faktycznie udaje się obalić te stereotypy i stworzyć współczesną, wyzwalająca, wersję baśni? Czy my właściwie powinniśmy dążyć do przepisania starych opowieści? Jeśli tak, to warto byłoby zastanowić się nad tym, jaka narracja naprawdę odda głos bohaterce i pozwoli jej ze sprawczością i przekonaniem decydować o własnym losie. „W ujęciu Cristiny Bacchilegi czy Stephena Bensona baśń postmodernistyczna dekonstruuje utrwaloną przez baśń kanoniczną (a zatem odsyłającą do tradycji) wizję świata – to jest patriarchalną strukturę społeczną, kulturowe wzorce płci, podział na akceptowaną »normę« i zachowania uznawane za odstępstwa od niej, a także rzekomą uniwersalność określonych wartości moralnych, modeli postępowania i wzorów relacji między ludźmi” [5]. Niestety, ale nie uważam, żeby Anora wpisywała się w te ramy – być może to spoiler, który nie wszystkim się spodoba.
Boże, błogosław Amerykę! [6]
Iwan to niedojrzały, nadużywający marihuany mężczyzna o usposobieniu nastolatka, którego rozrywką jest imprezowanie, granie w gry wideo i kupowanie seksu za pieniądze, jak gdyby każda z tych rzeczy należała mu się w równym stopniu, jeśli tylko zapłaci za nie odpowiednią cenę. Ani wydaje się oczarowana jego urokiem, jednak trudno doszukiwać się w tej relacji miłości lub prawdziwej zażyłości.
To, co połączyło tę dwójkę, to umowa, na mocy której Ani oferuje swoje usługi w zamian za pieniądze. Pobocznym czynnikiem, ważnym z perspektywy kodów kulturowych, jest również znajomość języka rosyjskiego. Dziewczyna żyje z siostrą na Brighton Beach w Brooklynie, dzielnicy znanej z dużej populacji rosyjskojęzycznych imigrantów oraz jako wakacyjny cel podróży Nowojorczyków. Jak zauważono w jednym z amerykańskich artykułów o filmie [7], Ani nie jest szczególnie dumna ze swojego pochodzenia – niechętnie mówi po rosyjsku i unika swojego pełnego imienia. W jej przekonaniu dziewczyny takie jak ona nie zachodzą daleko, dlatego łapią każdą możliwą okazję, by wyrwać się z biedy i średnich warunków życia. Właśnie temu służy Ani zawarcie związku małżeńskiego z synem rosyjskiego oligarchy. Chłopak ma z tego dużo dobrej zabawy i nikłe nadzieje na wieczne wakacje, o czym Ani jeszcze nie wie. Bohaterka pozbawiona wystarczających środków do życia i społecznego wsparcia, dostrzega w Iwanie szansę na zarobek. Wykonuje tym samym polecenie sutenera, dla którego spełnienie oczekiwań rosyjskiego bogacza jest jeszcze większą inwestycją.
Współczesna wersja mitu oferuje nam nie księżniczkę w tarapatach, lecz księcia, który nie chce być uratowany, który nie marzy o innym, lepszym życiu. Księżniczka z kolei powoli zaczyna uginać się pod naporem rzeczywistości. Role zdają się ulegać pewnemu przetasowaniu, jednak opowieść wciąż pozostaje głęboko zakorzeniona w patriarchalnym porządku, w którym to mężczyźni wyznaczają kierunek, prowadząc bohaterkę za rękę. Gdy pod naciskiem rodziców Iwana małżeństwo zostaje unieważnione, księżniczka spada na ziemię, a miłość okazuje się kruchym towarem na półce życiowych możliwości. Iwan, nie traktując związku z Anorą poważnie (szok), zwraca się do innej kobiety uwikłanej w prostytucję, by zaspokoiła jego żądania.
Końcowa scena, w której zostajemy skonfrontowani z traumą Ani, jest akompaniowana przez kolejnego mężczyznę – Igora. Igor jest ochroniarzem zatrudnionym przez rodzinę Iwana w celu sprowadzenia go z powrotem do Rosji. Mimo że, Anora nie chce dostosować się do zasad i norm obowiązujących w świecie, w którym się znalazła, jest silna, odważna i stara się zachować niezależność, trudno stwierdzić, że świat stoi przed nią otworem. Jest nieustannie kontrolowana i podporządkowywana mężczyznom. Doskonale ilustruje to scena wtargnięcia do mieszkania Wani – pełna chaosu, przemocy i dominacji, nawet jeśli momentami rozładowywana salwami śmiechu na widowni. Choć bohaterka stawia opór i nie pozwala się zastraszyć, ostatecznie to nie ona rozdaje karty – jest częścią gry, której zasady ustalają inni. Igor jest tym, dzięki któremu puszczają w niej napięcia i frustracje. Gdy nasza – jak już ustaliliśmy – wcale nie księżniczka staje przed mężczyzną, który zamiast czystej żądzy oferuje jej szacunek i czułość, nie potrafi tego zrozumieć i wybucha płaczem. Przyzwyczajona do relacji sprowadzonych do transakcji, próbuje uczynić z seksu formę zapłaty za pierścionek. Jednak Igor proponuje jej intymność, która nie opiera się na przymusie czy interesie – i to kompletnie ją rozbija.
Nowoczesna perspektywa, którą film rzekomo oferuje, nie przynosi przełomu. Wprost przeciwnie – ujawnia, jak głęboko osadzone w patriarchalnym i kapitalistycznym świecie są nawet próby jego krytyki. Baśń o Kopciuszku zostaje zdekonstruowana, ale zamiast wyzwolenia, widzowie otrzymują tragikomiczną opowieść o wykluczeniu i powielaniu systemowych nierówności.
Ciekawym wątkiem w tej kwestii jest pisarstwo Angeli Carter, która nadaje baśniom nowy wymiar w duchu feministycznym, zgodnie z zasadą literackiego recyklingu [8]. W jego skład wchodzi kolejno:
- RE-fleksja, czyli przekierowanie uwagi na nieobjęte nią obszary tekstów kultury,
- RE-wizja, czyli nowe spojrzenie na ich stare treści,
- RE-akcja, czyli ruch-odpowiedź na wyzwania czasu, […]
- RE-forma, czyli nowy modelunek czy – szerzej – projekt całości.
Zainteresowanych tym tematem zachęcam do sięgnięcia po „The Bloody Chamber and Other Stories”. Jak mówi sama autorka, jej „intencją nie było tworzenie »wersji« ani, jak to określiło amerykańskie wydanie książki, w sposób okropny, »dorosłych« baśni, lecz wydobycie ukrytej treści z tradycyjnych opowieści” [9]. Wiele z tych historii przesiąkniętych jest przemocą i brutalnością, a próba wyrwania się z tego systemu często prowadzi kobiety do jeszcze większego zniewolenia.
„Angela Carter proponuje kobietom – Śpiącym Królewnom, patriarchalnym Kopciuszkom – kulturoterapię, rozumianą jako aktywne i twórcze wykorzystywanie dziedzictwa kulturowego do artykulacji własnych doświadczeń i zaspokojenia potrzeb, co stanowi warunek sine qua non konstytuowania się pełnej podmiotowości” [10]. Baśnie reinterpretowane przez Carter demaskują ukryte w nich aspekty przemocy, manipulacji i uprzedmiotowienia, wskazując na ich obecność w narracjach dotyczących seksualności.
Żona w dobrej cenie
Tło ekonomiczne każdej dotychczasowej wersji Kopciuszka jest niekorzystne , co stanowi istotny czynnik wpływający na to, jaką pracę podejmuje. Prostytucja to nie praca, o której marzą małe dziewczynki, bawiąc się lalkami i snując plany na przyszłość. W przypadku Anory i Iwana uczucie rodzi się równolegle ze wzrostem stawki za wspólnie spędzany czas – czas wypełniony seksem, alkoholem, narkotykami i imprezami. Iwan się oświadcza, choć trudno nazwać to romantycznym gestem. Małżeństwo z Amerykanką może uchronić go przed powrotem do domu i pracą dla ojca, czyli. przedłużyć jego wieczne wakacje. Pieniądze stopniowo nadbudowują ten skomercjalizowany związek.
Anora zachowuje się jak opiekunka chłopca, który chciałby się tylko bawić i uciekać od problemów. Tokenem ich uczucia staje się pierścionek zaręczynowy, który ostatecznie również może zostać spieniężony. Po nieudanym pościgu i skończonej miłości przekazuje go dziewczynie nie kto inny, jak Igor. Trudno jest nazwać związek wyrosły na gruncie seksbiznesu i pogoni za pieniędzmi prawdziwą miłością. I myślę, że sam reżyser nie daje jasnej odpowiedzi, co kierowało Ani. Idąc tropem reinterpretacji Kopciuszka, relacja Anory i Iwana wpisuje się w schemat, w którym „protagoniści faktycznie dobierają się wyłącznie od strony seksualnej, nie znają się nawet przeważnie pod innymi względami, a to, co biorą za miłość, jest właściwie pożądaniem” [11]. Pożądanie w filmie jest jednak przesunięte w stronę pieniędzy i jakościowego życia. Trudno o takie dążenia obwiniać kobietę, która jak podejrzewam, była stopniowo odcinana od innych możliwości i szans życiowych. I choć nie jest to powiedziane wprost, nie trzeba być wyjątkowo spostrzegawczym, żeby dostrzec, że Anora raczej ucieka od swoich korzeni i dotychczasowego życia, a próbując wyrwać się z jednego uścisku, pęta się w inny.
Miłość ustępuje miejsca komercyjnym motywacjom i transakcjom finansowym. Film pokazuje brutalną prawdę o ograniczonych możliwościach kobiet w podobnych sytuacjach społeczno-ekonomicznych. Wiele z nich, próbując wyrwać się z biedy, przemocy czy innych trudnych warunków życiowych, podejmuje decyzje motywowane nie romantycznym uczuciem, a pragmatyzmem i koniecznością przetrwania. Dążenie do lepszego życia prowadzi niekiedy do nowych ograniczeń, zależności i opresji. Igor jako jedyny zdaje się rozumieć, co takiego Wania i jego rodzina wyrządzili dziewczynie. Nie sądzę jednak, by był to wystarczający powód do zachwytu nad jego postacią – zwłaszcza że słowa te padają z ust mężczyzny, który wcześniej brał udział zarówno w uwięzieniu dziewczyny, jak i w szaleńczej pogoni za jej mężem po całym mieście.
Poza scenariuszem, czyli o procesie nagrywania słów kilka
Seks, nagość i fizyczna bliskość to nieodłączne elementy kręcenia filmów i seriali. Mogę się tylko domyślać, że nie są dla aktorów i aktorek łatwe, choć należą do elementu ich pracy. Wiele zmiennych wpływa na to, jak ostatecznie taka scena zostanie zapamiętana przez biorących w niej udział, nie mówiąc o efekcie końcowym. Pewność siebie, zaufanie, komfort, brak stresu to tylko pierwsze z brzegu słowa przychodzące mi do głowy na myśl o kręceniu scen intymnych. Koordynacja intymności to stosunkowo nowa praktyka na planach filmowych. Zyskała popularność pod koniec lat 2010., gdy studia filmowe zaczęły zatrudniać ekspertów od ruchu i zdrowia psychicznego do reżyserowania scen o seksualnym charakterze, jednocześnie zapewniając wsparcie prawne i emocjonalne wszystkim zaangażowanym stronom.
Czym więc zajmuje się osoba koordynującą intymność na planie? Jej pracę można streścić do praktyk mających zapobiec wszelkiego rodzaju nadużyciom seksualnym na planie filmowym. Priorytetem jest nie tylko praca z dwójką odgrywających scenę aktorów, ale z całą ekipą, której obecność do zrealizowania sceny jest niezbędna. „Koordynatorzy intymności wykonują ważną pracę, poszerzając kulturowe rozumienie intymności i profesjonalizując podejście do scen intymnych. Chociaż koordynacja scen zawierających symulowany seks i nagość jest kluczowym aspektem ich pracy, edukują oni również branżę na temat różnych form bliskości, nie tylko fizycznej […]” [12]. Początków pojawiania się takich osób możemy doszukiwać się w okolicach 2017 r. (warto skojarzyć tę datę z ruchem #metoo [13]).
Na planie Anory nie było obecnej takiej osoby. „To był mój wybór” – powiedziała Madison w rozmowie z Pamelą Anderson dla Variety w ramach cyklu Actors on Actors [1]. Następnie wyjaśniła, że Baker i jego żona, producentka Samantha Quan, zaproponowali jej możliwość pracy z koordynatorem intymności, ale ona i Eidelstein „zdecydowali, że najlepiej będzie, jeśli wszystko pozostanie w małej skali. Udało nam się uprościć proces i nakręcić to bardzo szybko” [1]. Uważam, że zrezygnowanie z takiej możliwości nie świadczy dobrze o podejściu twórców do kwestii bezpieczeństwa i komfortu na planie, szczególnie w przypadku scen intymnych, które niosą ze sobą duże emocjonalne obciążenie. W grę wchodzi także nieoczywista, lecz nieunikniona dynamika władzy, która wytwarza się w takim środowisku pracy, a powierzenie decyzji w tej kwestii początkującej aktorce działa na jej niekorzyść. Kiedy taka aktorka jest zatrudniona bezpośrednio przez reżysera, może mieć trudności ze zwracaniem się do niego o wsparcie, zwłaszcza gdy brakuje jej większego doświadczenia zawodowego, a jednocześnie darzy go dużym podziwem.
Obecność koordynatora intymności nie tylko pomaga ustalić granice między aktorami i zapewnia wsparcie psychiczne, ale także profesjonalizuje proces filmowy, zmniejszając ryzyko potencjalnych konfliktów lub nieporozumień. Rezygnacja z tej roli w celu „uproszczenia procesu” może być odebrana jako ignorowanie potrzeby odpowiedniej ochrony emocjonalnej aktorów i aktorek, szczególnie w czasach, gdy branża filmowa stara się promować lepsze standardy pracy na planach filmowych.
Anora znaczy honor, łaska lub światło
Narracja liberalno-indywidualistyczna lubi mówić o tym, że prostytucja to kwestia wolnego wyboru, wyzwolenia i zwykłej pracy, która umożliwia kobietom prowadzenie życia na wysokim poziomie. Niejednokrotnie powiela również narracje kobiet uwikłanych w seksbiznes, którym udało się zarobić pieniądze i zaistnieć w mainstreamowych mediach, propagując swoje wybory. Zdarza się, że nawet one często wspominają o towarzyszącym ich sytuacji alkoholu, narkotykach, przemocy i wyzyskowi. Rzeczywistość prostytucji to nie przekomarzanie się z koleżankami w klubie, miłe pogawędki z mężczyznami czy pogoń za bogatym, dużym dzieckiem, wykorzystującym kobiety dla własnej rozrywki (choć wykorzystywania w prostytucji nie brakuje). Seanowi Bakerowi co prawda udało się uniknąć moralizotarskiego tonu w filmie, jednak pozostawia pole na dopisywanie romantycznych scenariuszy wokół wątków przemocy, wyzysku i traumy. Film jest też okrzyknięty mianem komedii, co być może sprawia, że niektórym łatwiej bagatelizować wszystkie wymienione wyżej problemy. Nie chodzi o to, żeby nie śmiać się w ogóle, jednak należałoby wiedzieć, kiedy przestać.
Zdaje mi się, że odpowiedź na pytanie zawarte w tytule artykułu, zależy od interpretacji tego, co Sean Baker oferuje swoim widzkom. Nie twierdzę, że to zły film, uważam jednak, że należy oglądać go uważnie i z realiami seksbiznesu z tyłu głowy. Nikt nie powie mi, że końcowa scena nie jest dowodem na to, jak wiele traum zostało zafundowanych Anorze przez eksploatujących jej ciało mężczyzn. Nieprzypadkowo dziewczyna ucieka również od swojego imienia, którego znaczenie to właśnie: honor, łaska i światło. Przymiotniki te mają pozytywny wydźwięk i są całkowitą przeciwnością obrazu, jaki Ani ma o sobie samej.
Pragnęłabym, aby historie takie jak ta nie redukowały kobiet do roli jedynie służącej zaspokajaniu pragnień mężczyzn. I żeby Kopciuszek nie musiał gubić ani pantofelka, ani, jak niesmacznie napisał jeden z dziennikarzy, „garderoby” [14], aby przekonać się o własnej wartości, mieć sprawczość i możliwość zapewnienia sobie przyzwoitych warunków nie tylko ekonomicznych, ale i społecznych. Film próbuje wyzwolić Kopciuszka, wplątując go w stare, dobre patriarchalne zasady. Być może współczesność polega właśnie na tym, że niewiele się zmienia, poza estetyką i narracyjną otoczką, które maskują głęboko zakorzenione struktury społeczne.
Bibliografia:
[1] YouTube. (2024). Pamela Anderson & Mikey Madison – „Actors on Actors”. Wypowiedź Mikey Madison. https://www.youtube.com/watch?v=-ZOSvnOQX-s
[2] Co ciekawe, historia Vivian w pierwotnej wersji wcale nie była tak lukrowa. Więcej na ten temat w artykule: https://vinylwriters.com/oscar-winning-prostitutes/?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR1-3IcpyoN7Hy2-p9rfZmvLwosFMCTKIypHNiAc-e9H7dYbYlOqHLziRrI_aem_NuhAJhZF433ok4xaaRtsNQ
[3] Debruge, P. (2024). Cannes Awards: Female-Centered Stories Win Big in Cannes, as Sean Baker’s «Anora» Earns Palme d’Or. Variety. https://variety.com/2024/film/news/cannes-film-festival-2024-palme-dor-prizes-awards-1236016498/ [dostęp: 16.12.2024].
[4] Wojciechowska, M. (2006). Ciało i tożsamość: feministyczna analiza bajki o Kopciuszku, s. 135.
[5] Kostecka, W. (2016). Baśniowe herstory. Postmodernistyczne strategie reinterpretacyjne Angeli Carter, Tanith Lee i Emmy Donoghue. Creatio Fantastica, vol. 2, nr 53, s. 23–39.
[6] God bless America! – słowa wykrzykiwane przez Ivana w trakcie, gdy Anora przed nim tańczy.
[7] Papadopoulos, C. (2024). What Anora’s Name Really Means (& Why She Doesn’t Use It). ScreenRant.
[8] Śmiatana, U. (2004). Re-Grimm-owanie baśni. Kulturoterapia Angeli Carter. Czas Kultury, nr 4.
[9] Haffenden, J. (1985). Angela Carter. W: Novelists in Interview. Methuen Press, s. 80.
[10] Śmiatana, U. (2004). Re-Grimm-owanie baśni. Kulturoterapia Angeli Carter. Czas Kultury, nr 4.
[11] Matuszewska, A. (2002). Kopciuszek jak księżna. W: E. Graczyk, M. Graban-Pomirska (red.), Siostry i ich Kopciuszek, s. 150.
[12] Horeck, T., & Berridge, S. (2024). The Role of the Intimacy Coordinator: New Depictions of Sex and Consent in UK Television Culture.
[13] Chociaż ruch #MeToo i pojawienie się koordynatorów intymności na planach filmowych są czasowo bliskie i oczywiście powiązane, koordynację intymności należy również rozumieć w kontekście polityk i inicjatyw promujących równość w branży filmowej oraz w świetle pojawienia się nowych modeli produkcji i dystrybucji, takich jak platformy streamingowe i serwisy VOD. Zob. Sørensen, I. E. (2022). Sex and Safety on Set: Intimacy Coordinators in Television Drama and Film in the VOD and Post-Weinstein Era. Feminist Media Studies, 22(6), s. 1395–1410, s. 5.
[14] Guszkowski, P. (2024). Zaufała synowi rosyjskiego oligarchy. Potraktowali ją brutalnie. Ten film to oscarowy faworyt. Wyborcza. https://wyborcza.pl/7,101707,31474343,kopciuszek-pracuje-w-strip-klubie-ksiaze-jest-synem-oligarchy.html [dostęp: 25.11.2024].