W 1955 roku Vladimir Nabokov publikuje „Lolitę” – historię Humberta Humberta, mężczyzny w średnim wieku, zafascynowanego nieletnimi dziewczynami, które określa mianem „nimfetek”. Książka skupia się na jego erotycznej obsesji na punkcie swojej dwunastoletniej pasierbicy Dolores Haze, tytułowej Lolity. 67 lat później Kate Elizabeth Russel wydaje swój debiut literacki: powieść „Moja mroczna Vanesso”, która również porusza temat wykorzystywania seksualnego nieletnich. Choć tym razem historia opowiedziana jest z perspektywy ofiary, inspiracja Nabokovem jest bardzo bezpośrednia: „Lolita” to jedna z ważniejszych książek w życiu głównej bohaterki i narratorki – Vanessy Wye. Jak powszechnie wiadomo, historia Lolity jest przestrogą przed romantyzowaniem pedofilii. Jednocześnie wielokrotnie można było odnieść wrażenie, że do Vanessy nie dociera, o czym pisze Nabokov. Jest zbyt młoda, żeby zrozumieć tragedię postaci. Widzi tylko seksualną naturę sytuacji, bo patrzy na nią oczami pedofila, choć to Humbert jest czarnym charakterem historii o Dolores.
W 2025 roku, kiedy w kulturze popularnej wciąż przedstawia się relacje nastolatek ze znacznie starszymi mężczyznami jako coś normalnego, książka Kate Elizabeth Russel stanowi pewne źródło nadziei. Narracja Vanessy w przewrotny sposób obnaża fakt, że relacja między starszym mężczyzną a dojrzewającą dziewczyną nigdy nie jest równa ani bezpieczna — choć sama bohaterka zdaje się z tym nie zgadzać.
Samotność rodzi bezradność
Jacob Strane, dawny nauczyciel, który przez lata manipulował i wykorzystywał Vanessę, popełnia samobójstwo, kiedy ta jest już dojrzałą kobietą. Dzieje się to po tym, jak inna uczennica publicznie oskarża Strane na fali ruchu #MeToo. Jego śmierć uruchamia lawinę zdarzeń związanych ze szkołą, do której obie kobiety uczęszczały. Prawdę o tym, co wydarzyło się, kiedy Vanessa miała piętnaście lat, czytelniczka poznaje stopniowo – zdarzenia z dorosłego życia bohaterki przeplatają się ze wspomnieniami z liceum, kiedy Strane zaczął się nią interesować.
Nauczyciel wykorzystywał największą słabość Vanessy – jej samotność. Bohaterka nie ukrywa tego, że nie ma dobrego kontaktu z żadnym ze swoich rówieśników, a myślenie o byłej przyjaciółce, którą widuje w klasie, sprawia jej ból. Nie ma też rodzeństwa. Mężczyzna udawał jej przyjaciela, zachęcał do pisania wierszy, fałszywie komplementował utwory. Nieustannie powtarzał, jak bardzo jest dojrzała i inna na tle swoich rówieśniczek. Chwalił również miejscowość, z której pochodzi Vanessa. Docenienie małego miasteczka wydało się jej wyjątkowe. Dziewczyna czuła, że wzbudza zainteresowanie postawionego wyżej mężczyzny. Wydało jej się, że mogą się zaprzyjaźnić, stworzyć głęboką, prawdziwą relację. To przez cały ten fałsz Vanessa nie będzie chciała przyjąć do wiadomości, że Strane ją wykorzystuje. W końcu mieli ze sobą tak dużo wspólnego, że niemożliwym wydawało się, by widział w niej tylko ciało. Tymczasem Strane małymi krokami dowiadywał się coraz więcej na temat uczennicy, by sprawić wrażenie, że zna ją lepiej niż rodzice czy przyjaciele.
To znany mechanizm, na który mamy już określenie: grooming, czyli długotrwała manipulacja osoby małoletniej przez dorosłego, najczęściej z podtekstem seksualnym. Fundacja Możesz Więcej na swojej stronie wyjaśnia: „Groomer zachęca dziecko do zwierzeń, wchodząc w rolę przyjaciela i powiernika. (…) Celem takiej osoby jest wzbudzenie zaufania w dziecku, aby później móc wykorzystać je seksualnie”. Strane od samego początku zachowuje się więc jak podręcznikowy groomer, starając się nawiązać jak najbliższą relację z Vanessą, a wręcz ją od siebie uzależnić. Ich spotkania po lekcjach są coraz częstsze, aż w końcu stają się częścią codzienności uczennicy.
Nie ma wątpliwości o jej uległej pozycji wobec nauczyciela. Jedyną osobą, która tego nie widzi, zdaje się być sama narratorka. Strane’a opisuje jak swojego przyjaciela, kogoś z kim może porozmawiać, bratnią duszę: „Głos mu drży z emocji, oczy ma wielkie i szkliste, przepełnione miłością. Wpatruje się w moją twarz, a ja wiem, czego szuka: wspólnoty, zrozumienia, zapewnienia, że nie jest sam” (s. 157). Wyczuwa w nim samotność, którą sama dobrze zna. Ma wrażenie, że jest w stanie zmienić jego życie, pomóc mu, być dla niego ucieczką. Chce mu podarować to czego sama nigdy nie odczuwała – bliskość.
„Nie jesteś jak inne nastolatki”
Autorka kreuje postać nauczyciela w nieoczywisty sposób. Mimo że opisuje go z perspektywy zakochanej Vanessy, nie romantyzuje go. Zauroczenie dziewczyny i brak krytycznego podejścia wobec Strane’a rzucają się w oczy. Dojrzałej czytelnice ich relacja od razu wyda się niezdrowa. Przekonanie o własnej wyjątkowości w połączeniu z niskim poczuciem własnej wartości przysłania Vanessie fakt, że ten dorosły mężczyzna jest wiedziony wyłącznie chorym pożądaniem. Towarzystwo Przyjaciół Dzieci i Młodzieży zauważa, że sprawcy wprowadzają erotykę do ich relacji z ofiarą stopniowo. Groomer „przełamuje skrępowanie dziecka i oswaja je z seksualnością”. Na tym etapie dochodzi już do przemocy seksualnej.
Kiedy nauczyciel wykorzystuje Vanessę seksualnie, ona nie odczuwa żadnej przyjemności ze swojego pierwszego razu. Czuje się niekomfortowo i towarzyszy jej ból, brzydzi się seksem z nim, ale nie potrafi mu odmówić. „Nie boję się Strane’a, lecz raczej jego ciała – tego ogromu, oczekiwań, że coś z nim będę robiła” (s. 109), myśli nastolatka. Mimo tego, jako dorosła osoba nie ma narzędzi, by odkodować to wydarzenie jako gwałt.
Dopiero kiedy mężczyzna chce spełniać swoje fantazje przez telefon, dziewczyna czuje, że jej granice zostały przekroczone. Jej emocje wobec Strane’a stają się bardziej skomplikowane. Jednocześnie brzydzi ją i nie potrafi się od niego odciąć, więc dalej go usprawiedliwia. Vanessa nie radzi sobie z tą sytuacją, ponieważ czuje, że gubi swoją tożsamość. Z jednej strony czuje się jeszcze bardziej wyróżniona i dojrzalsza niż jej rówieśniczki, z drugiej nie rozumie, dlaczego udźwignięcie tej relacji zaczyna stanowić dla niej problem. Wszystko to jest konsekwencją ciągłych manipulacji nauczyciela, wyreżyserowanych komplementów i wyróżnień.
Doktora Shirley Jülich w swoim badaniu dowodzi, że sytuacje podobne do tej przedstawionej w powieści, mogą doprowadzić do wystąpienia syndromu sztokholmskiego. Choć nastolatka nie jest dosłowną zakładniczką, to jest ona uwięziona w przewlekłej, przemocowej relacji. Rozwinięcie tego syndromu w tym kontekście można rozumieć jako „strategię przetrwania”.
Milczenie jako tarcza
Powieść przedstawia również losy Vanessy jako dorosłej kobiety. Wydaje się być jednocześnie zobojętniała na otaczający ją świat i nieustępliwa. Próbuje żyć z dnia na dzień, nie przykładając wagi do własnej przyszłości. Russell buduje postać Vanessy konsekwentnie, tak aby wywołać w czytelniczkach wrażenie, że dorastają razem z nią, są tuż obok, znają całe jej życie.
Choć Vanessa uczęszcza na terapię, nie jest to owocna współpraca. Klientka nie angażuje się w sesje. Wydaje się, że nie rozumie, po co na nie chodzi, i nie może znaleźć nici porozumienia ze swoją terapeutką. Autorka pokazuje mechanizm wypierania traumy wśród ofiar przemocy seksualnej i groomingu chcących chronić same siebie. Przyznanie, że zostało się skrzywdzoną, często budzi poczucie beznadziei i słabości. Przyczynia się do tego powszechne w społeczeństwie rozliczanie ofiary z wyrządzonej jej krzywdy.
Tym samym, Vanessa nie może pozbyć się traumy ze swojego życia. Uzależnia się od narkotyków, nie potrafi budować trwałych relacji, jest samotna — jeszcze bardziej niż w czasach liceum. Dodatkowo, do jej życia wkracza Taylor Birch, młodsza kobieta, która przeżyła podobną historię z tym samym mężczyzną. Bardzo zależy jej na tym, żeby Vanessa wsparła jej walkę o sprawiedliwość. Kobieta nie chce tego robić, ponieważ nie dostrzega w tym żadnej krzywdy i dalej broni swojego oprawcy. Próbuje zdystansować się od wszystkiego, co przypomina jej o sytuacji ze szkoły.
Społeczeństwo wobec krzywdy kobiet
Powieść zgłębia traumę dziewczyny, której nastoletnie lata zostały skradzione przez pozornie godną zaufania osobę. Autorka buduje postać tragiczną, realistycznie oddając wyniszczający wpływ groomingu na jej psychikę. Książkę Russel dedykuje „dla prawdziwych z krwi i kości Dolores Haze i Vanessy Wye, których historii dotąd nie wysłuchano, nie zrozumiano, nie przyjęto do wiadomości”. Nie bez powodu. Historie nastolatek nie są brane pod uwagę przez patriarchalne społeczeństwo. Popkultura często obraca przerażające historie młodych dziewczyn w romantyczne opowieści o dojrzewaniu i pociągu seksualnym do dorosłych mężczyzn. Autorce „Mojej Mrocznej Vanessy” udaje się poprowadzić historię w taki sposób, żeby czytelniczki nie miały złudzeń co do tego, że wina nigdy nie leży po stronie ofiary, nawet jeśli sama pokrzywdzona nie zdaje sobie z tego sprawy.
Nastolatka, która sama musi poradzić sobie z krzywdą, która ją spotkała, gubi się w poczuciu winy i wstydu. Może nie być w stanie udźwignąć tego ciężaru – to właśnie przypadek Vanessy, ale i wielu innych dziewczyn. Młode kobiety niezwykle często sprowadzane do swojej cielesności, a w kulturze przedstawiane jako przyziemne, głupie, rozhisteryzowane. Bagatelizowanie ich problemów jest już stałym elementem patriarchalnej struktury społecznej. Szczególnie jednak lekceważone są problemy dziewczyn takich jak Vanessa – cichych, niewyróżniających się z tłumu, niepewnych siebie. A to właśnie one są najłatwiejszym celem dla groomerów.
Główna bohaterka historii Russell reprezentuje wszystkie dziewczyny, których problemy zostały zignorowane przez patriarchalne społeczeństwo.

