Historia Gisèle Pelicot jest o tyle straszna, że dla połowy populacji nie jest niczym szokującym. Nas, kobiet, już dawno nie dziwi okrucieństwo mężczyzn — tych obcych i tych nam najbliższych, tych będących w intelektualnej elicie, ale też tych wykonujących najprostsze prace fizyczne. To dość przygnębiająca wizja rzeczywistości, w której stanowimy przede wszystkim kawałek mięsa do zgwałcenia i zdominowania, ale mniej lub bardziej świadomie zdążyłyśmy się z nią pogodzić. Bardzo chciałabym odnaleźć w takim świecie feministyczną perspektywę, ale czy zdecentralizowanie mężczyzn w ogóle jest możliwe, kiedy męska przemoc oblepia nas na każdym kroku? Jak mogę nie myśleć tyle o mężczyznach, gdy od tego zależy moje przetrwanie?
Gisèle Pelicot — jak wiele innych kobiecych bohaterek — pokazuje jednak, że da się być i trwać pomimo tego. Że nawet z najstraszniejszych sideł męskiej przemocy i mizoginii można wykrzesać niesamowitą siłę oporu — choć oczywiście dla każdej z nas i dla samej siebie cholernie modlę się o świat, w którym nie jest to potrzebne.
Gwałty w Manzan
Start tej opowieści żałośnie dobrze przypomina mrożące krew w żyłach odcinki podcastów kryminalnych, które zaskakująco kojący głos prowadzącej rozpoczyna słowami o zwykłej szczęśliwej rodzinie, jak tysiące innych. Gisèle i Dominique Pelicot to francuskie małżeństwo, które doczekało się dzieci i wnuków, a na czas emerytury planowało osiąść w miasteczku Manzan na południu kraju. Iluzję sielanki przerywały nasilające się problemy zdrowotne kobiety, które, choć nie do końca wyjaśnione i przez to martwiące, nie były niczym niesamowicie zaskakującym u siedemdziesięcioletniej kobiety [2]. Tymczasem za drzwiami państwa Pelicot rozgrywał się istny horror, z którego żaden z członków rodziny poza Dominiquem nie zdawali sobie sprawy. Przez ostatnie dziesięć lat dopuszczał się straszliwego procederu, którego ofiarą stała się jego własna żona. Mężczyzna regularnie odurzał ją lekami, gwałcił nieprzytomną, a także zapraszał do udziału w tej zbrodni innych mężczyzn. Rodzina zdążyła się w tym czasie przeprowadzić z okolic Paryża na południe, jednak to nie powstrzymało Dominique’a od kontynuowania i intensyfikowania swojego makabrycznego planu. Swoich wspólników werbował z okolicy poprzez „tematyczne” forum internetowe nazwane bez jej wiedzy (fr. à son insu). Zapraszał ich do rodzinnego domu, gdzie następnie razem znęcali się nad nieprzytomną i niczego nieświadomą Gisèle.
Szacuje się, że przez tę dekadę w procederze wzięło udział około siedemdziesięciu mężczyzn (z których odnaleziono i rozpoznano ponad pięćdziesięciu), stając się soczewką naszego mizoginistycznego społeczeństwa. Nie łączyło ich bowiem nic więcej niż zamieszkiwanie podobnej okolicy oraz chęć zadania bólu i gwałtu. Różnili się od siebie wiekiem (najmłodszy z nich miał dwadzieścia pięć lat a najstarszy siedemdziesiąt dwa), ale też zawodem i wykształceniem (byli wśród nich m.in. DJ, elektryk, informatyk, pielęgniarz, kierowca czy strażnik więzienny) [3]. Dominique dokładnie dokumentował gwałty na swojej żonie, nagrywającje i fotografując. Po aresztowaniu mężczyzny, policja znalazła ponad dwadzieścia tysięcy plików przedstawiających akty przemocy wobec Gisèle, a także zdjęcia córki i synowej Dominique’a wykonane bez ich wiedzy. Ponadto mężczyzna „wykształcił” swojego następcę — Jean Pierre’a Marechala — który to również zaczął odurzać i przy udziale innych mężczyzn (w tym Pelicot) gwałcić swoją żonę [4].
Piramida przemocy seksualnej — jak udało zatrzymać się Dominique’a Pelicota
Mgwałty ciągnące się latami nie biorą się z niczego. Ich podstawową przyczyną będzie system męskiej przemocy i dominacji, który pozwala na takie traktowanie kobiet. Jednak czy rzeczywiście możliwe jest to, by idealny, kochający mąż, ojciec i dziadek z dnia na dzień zmienił się w potwora? Zdrowy rozsądek, ale też badania nad kulturą gwałtu podpowiadają, że nie dzieje się to tak szybko, a raczej jest skutkiem zachodzących procesów i postępującej radykalizacji — społecznej czy osobniczej — w skali dopuszczalnej przemocy wobec kobiet. Psycholog społeczny Chris O’Sullivan [5] zajmujący się badaniem przemocy seksualnej, jakiej dopuszczają się członkowie amerykańskich bractw studenckich, zauważa, że owi mężczyźni traktują wszystkie kobiety jako dostępne seksualnie, by następnie na aktach seksualnej przemocy wobec nich móc budować wzajemną wewnątrz-męską akceptację i pozycję w grupie. Agresja seksualna ma być postępująca, a seksizm ma jedynie stanowić podwaliny do dalszej racjonalizacji i wcielania w życie coraz to bardziej radykalnie mizoginistycznych postaw. Susan Brownmiller, jedna z pionierek feministycznej nauki o gwałcie definiuje go przede wszystkim jako „świadomy proces zastraszania, dzięki któremu wszyscy mężczyźni utrzymują wszystkie kobiety w stanie strachu” [6]. Współczesne badaczki wskazują, że owy terror zaczyna się dużo wcześniej. Organizacje zwalczające przemoc wobec kobiet układają tę eskalację w przystępną graficznie formę piramidy, w której to wszystko ma początek w normalizacji mizoginii (seksistowskich żartów, zaczepek na ulicach), by przejść do dalszej degradacji i poniżania kobiet (obmacywania, podglądania, fotografowania bez zgody, obwiniania ofiar za doświadczenie przemocy), a następnie zakończyć na bezpośredniej napaści (gwałcie, morderstwie, pobiciu) [7].
Schemat ten w uproszczony sposób może mieć też zastosowanie do sytuacji jednostkowej. Z badań psychologicznych wynika, że gwałciciele zwykle wcześniej dopuszczają się innych, „lżejszych” form przemocy seksualnej. Bhuvanesh Awasthi, naukowiec współpracujący z UNESCO i zajmujący się interdyscyplinarnie behawiorystyką i neurobiologią, w swojej analizie przekroczeń seksualnych wskazuje, że te zaczynają się o wiele wcześniej — w uprzedmiotowieniu i dehumanizacji kobiet:
[…] przetwarzanie poznawcze zseksualizowanych kobiecych ciał jako obiektów, to kluczowy aspekt zdehumanizowanego postrzegania pozbawionego sprawczości i osobowości. Przemoc seksualna jest konsekwencją odczłowieczonego postrzegania kobiecych ciał, którego agresorzy nabywają poprzez ekspozycję i interpretację uprzedmiotowionych obrazów ciała [8].
Na marginesie: w dużej mierze ta dehumanizacja i erotyzacja przemocy wobec kobiet dociera do mężczyzn za sprawą pornografii, o czym doskonale pisze Andrea Dworkin, którą publikujemy na naszej stronie [9].
Jeśli już, droga czytelniczko, czytasz ten tekst, wyobrażam sobie, że jesteś świadoma, że każde seksistowskie zachowanie i każda przemoc wobec kobiet (nie tylko ta „najcięższa”), jest godna potępienia. Możesz się zatem zastanawiać, dlaczego przeprowadzam Cię przez banały, uciekając tym samym od istoty sprawy Pelicot. Po pierwsze, chcę pokazać Ci, że Dominique Pelicot i jego siedemdziesięciu wspólników nie narodziło się z próżni. Wszyscy oni są okrutnymi produktami naszego mizoginistycznego społeczeństwa. Nie są wyjątkami, wynaturzeniami — są logicznymi konsekwencjami żądnego kobiecej krwi i uległości patriarchatu. Nie są wypadkiem przy pracy, a najbardziej udanymi produktami, esencją męskiej dominacji. Po drugie, to także historia o tym, jak istotne jest poważne traktowanie tych mniejszych i bardziej „błahych” przejawów mizoginii czy seksizmu.
Wśród skazanych pięćdziesięciu mężczyzn, niemalże połowa z nich była oskarżona wcześniej o inne przestępstwa — z czego sześciu zostało wcześniej skazanych za przemoc domową, dwóch za przemoc seksualną. Ponadto u pięciu z mężczyzn podczas śledztwa znaleziono dziecięcą pornografię [3]. Sam Dominique Pelicot również nie był bez winy — w 2010 roku (czyli zaraz przed tym jak zaczęły się regularne gwałty na Gisèle, a przynajmniej te, o których dowiedziały się organy) został złapany i ukarany grzywną wysokości stu euro za tzw. „upskirting” – fotografowanie lub filmowanie krocza kobiet spotkanych w przestrzeni publicznej bez ich wiedzy lub zgody. O samym wydarzeniu Gisèle miała nic nie wiedzieć. Dominique Pelicot dopuścił się uspskirtingu przynajmniej jeszcze jeden raz — w 2020 roku — gdy znów został złapany i zatrzymany. Wtedy to policja zatrzymała jego sprzęty elektroniczne, na których to później znalazła tysiące dowodów na znacznie brutalniejsze przestępstwa. Przez to, że owy czyn jest karany we Francji (w odróżnieniu od polskiego orzecznictwa, które pozostaje w tej kwestii niewystarczająco jednoznaczne [10] [11]), mężczyzną wreszcie się ktoś zainteresował i uchronił jego żonę od dalszych cierpień i okrucieństwa.
Niesamowitą złość budzi we mnie fakt, jak bardzo mężczyzna — złapany na gorącym uczynku — nie wstydził się swojego postępowania. Pomijam już takie bulwersujące kwestie, jak to, że folder obciążający go, nazwany był po prostu „nadużycia” (fr. abus), czy to, że filmy z gwałtów opisane zostały wulgarnymi tytułami wraz z imionami mężczyzn, którzy się na nich znajdowali. Aresztowany Pelicot automatycznie przyznał się do winy, do znęcania się nad swoją żoną przez lata, do wszystkiego, czego wraz z innymi mężczyznami się dopuścił. Tak jakby całe ukrywanie się było jedynie zasłoną dymną, jakby cała ta krzywda nie miała miejsca. Dominique podczas sądowych badań psychologicznych powiedział, że to „proces zniszczył jego życie” oraz że gdyby nie został aresztowany „nadal byłby szczęśliwy i ona też — wszystko toczyłoby się tak samo” [12].
Wszyscy mężczyźni
„Zostałam złożona na ołtarzu podłości” [13] – to jedne z pierwszych słów Gisèle Pelicot wygłoszonych po rozpoczęciu się historycznego procesu. Kobieta została skonfrontowana z ponad setką aktów jej zgwałcenia, o których wcześniej nie miała pojęcia. Nie pozostały one jednak bez wpływu na jej zdrowie. Straciła dużo na wadze i zaczęły wypadać jej włosy. Doświadczała coraz częstszych i coraz bardziej niepokojących zaników pamięci, a także zaburzeń mowy, co sprawiało, że wraz z dziećmi martwiła się, czy nie choruje na Alzheimera lub na guza mózgu. Odwiedzała wielu lekarzy (zwykle w asyście męża, który obarczał winą za jej stan zmęczenie opieką nad wnukami), lecz żaden z nich nie wiedział, co może jej dolegać. Żaden z nich nie podejrzewał, że kobieta może być regularnie otruwana i gwałcona.
Horror zaczął się, gdy kobiecie przepisano lek uspokajający o działaniu nasennym — wtedy to, Dominique będący mężem Gisèle od niemalże czterdziestu lat, postanowił zacząć dodawać środków odurzających do jej jedzenia i napojów, by następnie móc ją gwałcić i używać jej dla własnej perwersyjnej przyjemności. To przerażająca rzeczywistość, w której ktoś, kogo kochamy, komu ufamy, z kim mamy dzieci i wnuki, mieszkamy i znamy się przez większość życia, postanawia użyć nas i naszego ciała w taki okrutny sposób. Mężczyzna nagrywał gwałty, publikował je w internecie i zapraszał kolejnych mężczyzn do dalszego udziału. Otrzymywali bardzo dokładne instrukcje — takie jak na przykład zakaz używania mocnych perfum — które miały zapewniać powodzenie procederu i zapobiegać wybudzeniu się kobiety. Kazał im też nie używać prezerwatyw, w wyniku czego kobieta została zakażona czterema chorobami przenoszonymi płciowo.
Forum, na którym ogłaszał się Dominique, zostało później powiązane z ponad dwudziestoma trzema tysiącami przestępstw w samej Francji, a w konsekwencji zamknięte w 2024 roku [14]. Nie wiadomo, ile mężczyzn widziało owe ogłoszenia, nie wiadomo, ile na nie odpowiedziało, nie znamy też liczby wszystkich tych, którym Dominique przechwalał się na Skype o swoich dokonaniach. Wiemy tylko, że ponad siedemdziesięciu zdecydowało się zgwałcić nieprzytomną Gisèle, a co najmniej czterdziestu jeden z nich zamieszkiwało jedną okolicę — departament Vaucluse. Nie znamy tych liczb też dlatego, że żaden z użytkowników forum, czy tych, którzy „przypadkowo” dowiedzieli się o sprawie, nie postanowił jej nigdzie zgłosić.
Nie wszyscy mężczyźni — słyszymy z ust „obrońców praw mężczyzn”. Macie rację, gwałty na Gisèle Pelicot doskonale to demonstrują. Nie wszyscy, ale młodzi, starzy i w średnim wieku. Nie wszyscy, ale single, żonaci, dziadkowie. Nie wszyscy, ale nieznajomi, koledzy i mężowie. Nie wszyscy, ale bezrobotni, wykształceni i pracownicy fizyczni. Nie wszyscy, ale biali i czarni, Francuzi i imigranci. Nie wszyscy, ale w departamencie liczącym 500 tysięcy mieszkańców znalazło się ich wystarczająco dużo.
Każde kolejne słowo relacji francuskich dziennikarek z posiedzeń sądu mroziło mi krew w żyłach, bo zdawałam sobie sprawę, że to, co tak bardzo próbuję wypierać na co dzień, żeby nie oszaleć, jest prawdą. Wszyscy mężczyźni. Ten uroczy starszy pan spacerujący z wnuczką, i chłopak twojej znajomej ze studiów, i twój ulubiony dziennikarz, i ten kujon z twojej klasy z podstawówki, i też ten absolutnie anonimowy przechodzień.
Wstyd musi zmienić strony
Czy jest cokolwiek dobrego, co można wyciągnąć z tej sprawy? Czy da się odbudować zaufanie do społeczeństwa i nie popaść w (zupełnie uzasadnione) obłęd i paranoję? Jedynym szczęściem w całym tym oceanie nieszczęść jest postawa samej Gisèle Pelicot, a także niesamowicie wspierająca reakcja kobiecej społeczności. Gisèle — niezłomna, dzielna i do bólu feministyczna. To na jej wniosek, proces, który miał być początkowo utajniony, stał się publiczny. Wyjaśniała, że to dlatego, że to nie ofiary, nie przetrwanki, a sprawcy powinni się wstydzić:
Chciałam, żeby wszystkie kobiety, które padły ofiarą gwałtu — nie tylko wtedy, gdy były pod wpływem narkotyków, gwałt istnieje na wszystkich płaszczyznach — powiedziały: Pani Pelicot to zrobiła, my też możemy to zrobić. Kiedy zostajesz zgwałcona, pojawia się wstyd, a to nie my mamy się wstydzić, tylko oni. To prawda, że słyszę wiele kobiet i mężczyzn, którzy mówią, że jestem bardzo odważna. Odpowiadam, że to nie odwaga, to determinacja i chęć zmiany społeczeństwa [15].
Od tego momentu, w każdy dzień procesu, Gisèle Pelicot witały feministki — w dużej mierze zrzeszone w lokalnej radykalno feministycznej grupie Amazonek Awinionu (fr. Les Amazones d’Avignon) — wyrażające słowa wsparcia i podziękowania za jej postawę i odwagę [16]. Liderka grupy, Blandine Deverlanges podczas jednego ze spontanicznych zgromadzeń pod budynkiem sądu, nawoływała do człowieczeństwa i grzmiała o dehumanizującej wojnie mężczyzn przeciwko kobietom, z którą mamy do czynienia [17]. Wokół gmachu, ale także na terenie całego miasteczka, przez cały ten czas, pojawiały się przyklejane przez działaczki slogany, takie jak: „Gisèle, kobiety ci dziękują”, „Uzależnieni od porno gwałciciele Gisèle”, „Zatrzymać gwałt”, „Stań dumnie i trzymaj głowę wysoko”, „Witamy nasze siostry we wsparciu dla Gisèle”, „Wszyscy winni mają być za zamkniętymi drzwiami” [16].
Zawrzało nie tylko we Francji, ale w całym feministycznym świecie — kobiety ze wszystkich stron dzięki odwadze Gisèle Pelicot i wytrwałej pracy dziennikarek z zapartym tchem śledziły przebieg procesu i ściskały ramiona swoich zgwałconych koleżanek, które nie miały szansy na uzyskanie sprawiedliwości. Pelicot znalazła się między innymi na liście stu najbardziej inspirujących i wpływowych kobiet roku według BBC oraz na podobnej liście Financial Timesa [18] [19]. Przyznawała się do słabości i emocji adekwatnych do skali tragedii, jaka ją spotkała. Mówiła: „Jestem kobietą, która jest całkowicie zniszczona i nie wiem, jak mogę się z tego podnieść” [15]. Mimo tego, a może właśnie dzięki temu, szybko została okrzyknięta bohaterką za to, że chciała doprowadzić sprawę do końca, za to, że nie dała się zawstydzić. Podkreślała, że chce, żeby cały świat był jej świadkiem.
Nie należy pozostać przy robieniu z Gisèle męczennicy. Bycie ofiarą, nawet tak strasznych czynów, nie przekreśla jej siły, woli walki, odwagi — które mogą być dla nas inspiracją. Rebecca Solnit [20] w swoim artykule o sprawie pokazuje kontradyktoryjną rolę mężczyzn będących jej odbiorcami. Są zarówno niezwykle ważnym elementem feministycznych zmian społecznych, jak i pozostają niewidoczni i nieobecni:
Pani Pelicot była niezwykła; Francuzki zaczęły ją wspierać; kobiety na całym świecie śledziły tę sprawę, dyskutowały o niej, myślały o niej. Ale co zrobili mężczyźni? Dopóki mężczyźni nie zaangażują się szczerze i uczciwie w sprawę wszechobecnych napaści seksualnych i tych aspektów kultury, które je celebrują i normalizują, niewiele się zmieni. Wielu gwałcicieli Gisèle Pelicot zaprzeczało, że są gwałcicielami, zakładając, że jej mąż dał prawo im pozwolenie na napaść na nią, gdy była nieprzytomna, i wszyscy udowodnili, że z przyjemnością odbyli stosunek seksualny z odurzoną narkotykami, nieświadomą starszą kobietą, podczas gdy jej mąż obserwował i nagrywał ich zbrodnie. Ich wyroki mogą budzić strach przed konsekwencjami dopuszczania się napaści na tle seksualnym, ale czy zmienią pragnienie, by ich dokonywać? […] Feminizm wykonał zdumiewającą pracę, zmieniając status kobiet w ciągu ostatnich 60 lat, ale to nie kobiety powinny zmieniać lub naprawiać mężczyzn.
Póki mężczyźni chcą nas zabijać i gwałcić, póty musimy się przed nimi bronić. Nie dajmy się wstydowi i zastraszeniu. Może na razie nie pozbędziemy się męskiej przemocy, ale nie dajmy temu terrorowi się wymazać. Prawdziwa siła, co pokazuje przypadek Gisèle Pelicot, leży w naszej niezłomności i wzajemnej solidarności. Utrzymajmy to wsparcie i wspólnotę z Gisèle, utrzymajmy solidarność z wszystkimi kobietami, które doświadczyły gwałtu, wyzysku i przemocy. Każdy akt mizoginii musi być napiętnowany, a każdy mężczyzna zawstydzony i ukarany. Nie dajmy sobie spłonąć na ołtarzu męskiej podłości.
Lista skazanych mężczyzn, za wikipedią [21]:
Imię i nazwisko | Wiek [22] | Zawód |
Dominique Pelicot | 72 | Emerytowany elektryk i nadzorca budowlany |
Jean-Pierre Maréchal | 63 | Pracownik sklepu ogrodniczego, kierowca |
Charly Arbo | 30 | Pracownik tymczasowy |
Cyrille Delville | 54 | Pracownik budowlany i były piłkarz amator |
Christian Lescole | 56 | Strażak-ochotnik |
Lionel Rodriguez | 44 | Pracownik i sprzedawca w supermarkecie |
Nicolas François | 43 | Dziennikarz freelancer |
Jacques Cubeau | 73 | Emerytowany kierowca ciężarówki |
Patrice Nicolle | 55 | Elektryk |
Thierry Parisis | 54 | Murarz |
Simoné Mekenese | 43 | Pracownik budowlany |
Nizar Hamida | 40 | Fryzjer, budowlaniec, kierowca dostawczy |
Boris Moulin | 37 | Sprzątacz |
Jérôme Vilela | 46 | Były strażak i pracownik supermarketu |
Didier Sambuchi | 68 | Emerytowany kierowca ciężarówki |
Quentin Hennebert | 34 | Były strażnik więzienny i kierowca karetki pogotowia |
Philippe Leleu | 62 | Ogrodnik |
Jean-Luc La | 46 | Producent luster |
Fabien Sotton | 39 | Bezrobotny |
Karim Sebaoui | 40 | Informatyk |
Joan Kawai | 26 | Żołnierz francuskich sił zbrojnych |
Jean-Marc Leloup | 74 | Emerytowany kierowca |
Andy Rodriguez | 37 | Bezrobotny: były mechanik samochodowy, pracownik działu przyjmowania zamówień, dostawca materiałów, robotnik rolny, pomocnik murarza i recepcjonista w supermarkecie. |
Vincent Coullet | 43 | Stolarz |
Adrien Longeron | 34 | Kierownik budowy |
Hugues Malago | 39 | Glazurnik i motocyklista |
Ahmed Tbarik | 54 | Hydraulik i właściciel klubu bokserskiego |
Husamettin Dogan | 43 | Pracownik budowlany |
Romain Vandevelde | 63 | Emeryt |
Joseph Cocco | 69 | Emeryt |
Saifeddine Ghabi | 37 | Kierowca samochodu ciężarowego |
Jean Tirano | 52 | Dekarz |
Mohamed Rafaa | 70 | DJ i menadżer klubu |
Ludovick Blemeur | 39 | Były strażak i pracownik magazynowy |
Patrick Aron | 60 | Bezrobotny |
Abdelali Dallal | 47 | Bezrobotny |
Grégory Serviol | 33 | Malarz i dekorator wnętrz |
Cédric Grassot | 50 | Kierowca dostawczy |
Cédric Venzin | 44 | Menadżer restauracji |
Mahdi Daoudi | 36 | Pracownik transportu |
Thierry Postat | 61 | Specjalista w dziedzinie lodówek |
Florian Rocca | 32 | Kierowca dostawczy |
Dominique Davies | 45 | Kierowca ciężarówki i były żołnierz |
Cyprien Culieras | 45 | Operator wózka widłowego |
Mathieu Dartus | 53 | Były piekarz |
Cyril Beaubis | 47 | Kierowca samochodu ciężarowego |
Paul-Koikoi Grovogui | 31 | Pracownik przetwórstwa żywności |
Omar Douiri | 36 | Mechanik i sprzątacz autobusów |
Redouane Azougagh | 40 | Bezrobotny |
Hassan Ouamou | 30 | |
Redouane El Farihi | 55 | Pielęgniarz |
Bibliografia:
[1] Fragment ogłoszenia wystawionego przez Dominique’a Pelicota. C à vous. (2025). x.com. X (Formerly Twitter). https://x.com/cavousf5/status/1870176617223290885
[2] Ségolène Le Stradic, & Porter, C. (2024, December 24). What to Know About the France Rape Trial of 51 Men. The New York Times. https://www.nytimes.com/article/france-rape-trial-pelicot.html
[3] Chrisafis, A. (2024, December 19). Who are the men convicted over rape and assault of Gisèle Pelicot? The Guardian; The Guardian. https://www.theguardian.com/world/2024/dec/19/who-are-the-men-convicted-over-rape-and-assault-of-gisele-pelicot-
[4] WIRES, N. (2024, September 18). Associate of Frenchman in mass rape trial admits to copycat abuse on his own wife. France 24; FRANCE 24. https://www.france24.com/en/europe/20240918-associate-of-frenchman-in-mass-rape-trial-admits-to-copycat-abuse-on-his-own-wife
[5] Buchwald, E., Fletcher, P., & Roth, M. (1993). Transforming a rape culture (pp. 22–30). Milkweed Editions.
[6] Brownmiller, S. (1975). Against Our Will: Men, Women and Rape. Simon and Schuster.
[7] 11th Principle: Consent!, Chandra, J., & Cervix. (2016). Rape Culture Pyramid. In https://www.11thprincipleconsent.org/. https://www.11thprincipleconsent.org/consent-propaganda/rape-culture-pyramid/
[8] Awasthi, B. (2017). From Attire to Assault: Clothing, Objectification, and De-humanization – A Possible Prelude to Sexual Violence? Frontiers in Psychology, 8(338). https://doi.org/10.3389/fpsyg.2017.00338
[9] Dworkin, A. (2022, January 16). Andrea Dworkin: Pornografia się zdarza – Stowarzyszenie Bez. Stowarzyszenie Bez – MIZOGINII, WYZYSKU, PRZEMOCY. https://stowarzyszeniebez.org/pornografia-sie-zdarza/
[10] Będziejewska-Michalska, M. (2024, April). Upskirting – niełatwa kwalifikacja prawna. Gazeta Policyjna. https://gazeta.policja.pl/997/archiwum-1/2024/numer-40-042024-r/244376,Upskirting-nielatwa-kwalifikacja-prawna.html
[11] Stawińska, Z. (2019). Upskirting: Kodeks karny nie chroni ofiar robionych z ukrycia zdjęć. Gazeta Prawna. https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1416929,upskirting-robienie-zdjec-pod-spodnica-nieswiadomej-tego-kobiecie.html
[12] Moore, A. (2024, November 20). The horror and history of drug-facilitated rape: “When I woke up my body felt battered.” The Guardian; The Guardian. https://www.theguardian.com/society/2024/nov/20/the-truth-about-drug-facilitated-rape
[13] Chrisafis, A. (2024, September 5). Woman tells trial of husband who invited men to rape her: “I was sacrificed on altar of vice.” The Guardian; The Guardian. https://www.theguardian.com/world/article/2024/sep/05/french-woman-world-fell-apart-alleged-rapes-men-invited-by-husband-gisele-pelicot
[14] Robins-Early, N. (2024, October 12). The anonymous, anything-goes forum at the heart of the Pelicot rape case. The Guardian; The Guardian. https://www.theguardian.com/world/2024/oct/12/coco-website-pelicot-rape-trial
[15] Henley, J., & Chrisafis, A. (2024, October 23). “It’s not bravery”: key points from Gisèle Pelicot’s moving testimony. The Guardian; The Guardian. https://www.theguardian.com/world/2024/oct/23/gisele-pelicot-on-her-husband-and-alleged-rapists-he-was-someone-i-trusted-entirely
[16] Les Amazones d’Avignon (@les_amazones_davignon) • Instagram photos and videos. (2020). Instagram.com. https://www.instagram.com/les_amazones_davignon/
[17] Beardsley, E. (2024, September 15). Gang rape trial draws thousands of demonstrators in France. NPR. https://www.npr.org/2024/09/15/nx-s1-5112459/gang-rape-trial-draws-thousands-of-demonstrators-in-france
[18] BBC. (2024, December 3). BBC 100 Women 2024: Who is on the list this year? – BBC News. News. https://www.bbc.co.uk/news/resources/idt-4f79d09b-655a-42f8-82b4-9b2ecebab611
[19] Financial Times. (2024, December 6). The FT’s 25 most influential women of 2024. @FinancialTimes; Financial Times. https://www.ft.com/womenof2024
[20] Solnit, R. (2024, December 19). Gisèle Pelicot has rewritten her story – and electrified women all over the world. But what about men? The Guardian; The Guardian. https://www.theguardian.com/commentisfree/2024/dec/19/gisele-pelicot-trial-verdict-france
[21] Wikipedia Contributors. (2025, January 8). Rapes of Gisèle Pelicot. Wikipedia; Wikimedia Foundation. https://en.wikipedia.org/wiki/Rapes_of_Gis%C3%A8le_Pelicot
[22] Wiek na grudzień 2024 roku.