Przez dwadzieścia lat znane i anonimowe osoby z ruchu kobiecego, z jego wielką oddolną siłą i rozległością, próbowały przekazać coś bardzo prostego: pornografia się zdarza. To się zdarza. Prawnicy, nazywajcie to jak chcecie – nazywajcie to mową, nazywajcie to czynem, nazywajcie to zachowaniem. Catharine A. MacKinnon i ja nazwałyśmy to praktyką, kiedy opisywałyśmy to w Antypornograficznym Rozporządzeniu o Prawach Obywatelskich, które przygotowałyśmy dla miasta Minneapolis w 1983 roku[1]Catharine MacKinnon to amerykańska prawniczka i profesorka na Uniwersytecie Michigan. Była specjalną doradczynią do spraw płci w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze w latach 2008-2012. … Kontynuuj czytanie; ale chodzi o to, że to się zdarza. Zdarza się kobietom, w prawdziwym życiu. Życie kobiet staje się dwuwymiarowe i martwe. Spłyca się naszą egzystencję na stronie lub na ekranie. Nasze wargi sromowe są pomalowane na fioletowo dla konsumenta, aby podpowiedzieć mu, na czym ma skupić swoją uwagę. Nasze odbyty są podświetlone tak, aby wiedział, gdzie wkładać. Nasze usta i nasze gardła są używane do głębokiej penetracji.
Opisuję proces dehumanizacji, konkretny sposób zamiany kogoś w jakąś rzecz. Nie mówimy jeszcze o przemocy; nie jesteśmy nawet blisko przemocy.
Dehumanizacja jest prawdziwa. Zdarza się w prawdziwym życiu; zdarza się stygmatyzowanym ludziom. Przydarzała się nam, kobietom. Mówimy, że kobiety są uprzedmiotowione. Mamy nadzieję, że ludzie pomyślą, że jesteśmy bardzo mądre, kiedy używamy długiego słowa. Ale bycie zamienionym w przedmiot jest prawdziwym wydarzeniem, a obiekt pornograficzny jest szczególnym rodzajem przedmiotu. Jest celem. Zostajesz zamieniona w cel. A czerwony lub fioletowy kolor oznacza miejsce, w którym on ma cię dopaść.
Ten przedmiot chce tego. Ona jest jedynym przedmiotem z wolą, która mówi, zrób mi krzywdę. Samochód nie mówi, rozwal mnie. Ale ona, ta nie-ludzka rzecz, mówi zrób mi krzywdę, a im bardziej mnie zranisz, tym bardziej będzie mi się to podobać.
Kiedy patrzymy na nią, na tę pomalowaną na fioletowo rzecz, kiedy patrzymy na jej pochwę, kiedy patrzymy na jej odbyt, kiedy patrzymy na jej usta, kiedy patrzymy na jej gardło, te z nas, które ją znają i te z nas, które nią były, wciąż ledwo pamiętają, że jest ona istotą ludzką.
W pornografii żywcem widzimy wolę kobiet, tak jak chcą jej doświadczyć mężczyźni. Wola ta wyraża się poprzez konkretne scenariusze, poprzez sposoby pozycjonowania i wykorzystywania kobiecych ciał. Widzimy na przykład, że przedmiot chce być penetrowany; i tak w pornografii pojawia się motyw auto-penetracji. Kobieta bierze jakąś rzecz i sama ją w siebie wsadza. Jest pornografia, w której kobiety w ciąży z jakiegoś powodu biorą węże ogrodowe i same je sobie wsadzają. To nie jest istota ludzka. Nie możemy spojrzeć na takie zdjęcie i powiedzieć: To jest człowiek, ma prawa, ma wolność, ma godność, jest kimś. Nie możemy. To jest to, co pornografia robi kobietom.
Mówimy o fetyszyzmie w seksie[2]Słowo fetysz pochodzi od portugalskiego feitigo, co oznacza „urok” lub „rzecz zrobioną”. Fetysz jest magicznym, symbolicznym obiektem. Jego pierwsze znaczenie jest religijne: magiczny … Kontynuuj czytanie. Psycholodzy zawsze przedstawiali to na przykładzie mężczyzny, który ma wytrysk do buta lub na but. But może być ustawiony na stole z dala od mężczyzny. On jest podniecony seksualnie; masturbuje się, może ociera się o but; uprawia seks „z” butem. W pornografii to właśnie dzieje się z ciałem kobiety: zostaje ono zamienione w seksualny fetysz, a kochanek, konsument, wytryskuje na nią. W samej pornografii to on na nią wytryskuje. Pornograficzną konwencją jest fakt, że sperma jest na niej, a nie w niej. To zaznacza miejsce, co i jak do niego należy. Wytrysk na nią jest sposobem powiedzenia (poprzez pokazanie), że jest ona skażona jego brudem, że jest brudna. To jest dyskurs producentów pornografii, nie mój; Markiz de Sade zawsze określał wytrysk jako zanieczyszczenie.
Producenci pornografii wykorzystują każdą cechę, jaką posiada kobieta. Seksualizują ją. Znajdują sposób, by ją odczłowieczyć. Odbywa się to w konkretny sposób, na przykład, w pornografii skóra czarnych kobiet jest traktowana jako organ seksualny, oczywiście kobiecy, pogardzany, wymagający ukarania. Skóra sama w sobie jest fetyszem, upragnionym obiektem; skóra jest miejscem, w którym dokonuje się naruszenie – przez zniewagę słowną (sprośne słowa kierowane do skóry) i seksualizowaną napaść (bicie, biczowanie, cięcie, plucie, wiązanie i zniewolenie, w tym przypalanie liną, gryzienie, masturbacja, wytrysk).
W pornografii to fetyszyzowanie kobiecego ciała, jego seksualizacja i dehumanizacja, jest zawsze konkretne i szczegółowo określone; nigdy nie jest abstrakcyjne i konceptualne. Dlatego właśnie wszystkie te debaty na temat pornografii cechują się dziwacznością. Ci z nas, którzy wiedzą, że pornografia krzywdzi kobiety, i którym zależy, mówią o prawdziwym życiu kobiet, o zniewagach i napaściach, które naprawdę zdarzają się prawdziwym kobietom w prawdziwym życiu – kobietom w pornografii i kobietom, na których ta pornografia jest wykorzystywana. Ci, którzy, zwłaszcza na gruncie wolności słowa, opowiadają się za pornografią, upierają się, że pornografia jest gatunkiem wyobrażenia, myśli, fantazji, umiejscowionym wewnątrz fizycznego umysłu konsumenta.
W rzeczywistości cały czas mówi się nam, że pornografia to tak naprawdę tylko idea, wyobrażenie. Cóż, odbyt nie ma idei, pochwa nie ma idei, a usta kobiet w pornografii nie wyrażają idei; a kiedy kobieta ma penisa wepchniętego aż do dna gardła, jak w filmie „Głębokie Gardło”[3]„Głębokie Gardło” jest filmem pornograficznym z 1972 roku, który stał się symbolem liberalnej rewolucji seksualnej. Był pierwszą tego typu produkcją, która stała się kinowym … Kontynuuj czytanie, to gardło nie jest częścią ludzkiej istoty zaangażowanej w dyskusję o ideach. Mówię teraz o pornografii bez widocznej przemocy. Mówię o okrucieństwie odczłowieczania kogoś, kto ma prawo do czegoś więcej.
W pornografii wszystko ma swoje znaczenie. Rozmawiałam z wami o skórze czarnych kobiet. Skóra białych kobiet również ma znaczenie w pornografii. W rasistowskim społeczeństwie skóra białych kobiet ma oznaczać przywilej. Bycie białym jest tak dobre jak to tylko możliwe. Co zatem oznacza pornografia wypełniona białymi kobietami? To znaczy, że kiedy bierze się kobietę, która jest na samym szczycie hierarchii rasowej i pyta się ją: „Czego chcesz”? Ona, która rzekomo ma jakąś wolność i jakiś wybór, odpowiada: „Chcę być wykorzystana”. Ona mówi, użyj mnie, zrań mnie, wykorzystaj mnie, to jest to, czego chcę. Społeczeństwo wmawia nam, że jest ona standardem, standardem piękna, standardem doświadczeń bycia kobietą i kobiecości. Ale w rzeczywistości jest ona standardem potulnej zgodności. Jest standardem uległości. Jest standardem opresji, jej emblematem; odwzorowuje opresję, wciela się w nią; co oznacza, że robi to, co musi zrobić, by pozostać przy życiu, a konfiguracja jej konformizmu jest z góry określona przez mężczyzn, którzy lubią spuszczać się na jej bladą skórę. Ona jest na sprzedaż. A ile jest warta jej biała skóra? Nieco więcej od czarnej…
Kiedy mówimy o pornografii, która uprzedmiotawia kobiety, mówimy o seksualizacji zniewagi, upokorzenia; nalegam, abyśmy mówili również o seksualizacji okrucieństwa. I to właśnie chcę wam powiedzieć – że istnieje okrucieństwo, które nie ma w sobie jawnej przemocy. Istnieje okrucieństwo, które mówi wam, że nie jesteście nic warte w ludzkich kategoriach. Jest okrucieństwo, które mówi, że istniejesz po to, żeby on mógł sobie na tobie wytrzeć penisa, tym jesteś, po to jesteś. Uważam, że odczłowieczanie kogoś jest okrutne i że nie musi być brutalne, aby było okrutne.
Każdego dnia i nocy robi się kobietom rzeczy, które zostałyby uznane za przemoc, gdyby zrobiono je w innym kontekście, nie seksualizowanym. Kobiety są popychane, spychane, obmacywane, nazywane sprośnymi wyzwiskami; mają fizycznie blokowane przejście na ulicy lub w biurze. Po prostu przechodzą nad tym do porządku dziennego – idą dalej. Chyba, że przemoc napastnika eskaluje do tego, co patriarchalny świat uważa za „prawdziwą” przemoc: morderstwo z użyciem topora, sadystyczny gwałt na nieznajomej, gwałt zbiorowy, seryjne zabójstwa (ale nie-prostytutek). Dotykanie, popychanie, fizyczne blokady – te same naruszenia dokonywane na mężczyznach byłyby rozumiane jako ataki. W przypadku kobiet, ludzie wydają się myśleć, że to złe, ale okej; że złe, ale w porządku; że złe, ale „hej, tak to już jest, nie róbmy z tego federalnej rozprawy sądowej”. Wydaje mi się, że mamy tu do czynienia – w samym sercu podwójnego standardu – z wpływem orgazmu na nasze postrzeganie tego, czym nienawiść jest, a czym nie jest.
Mężczyźni używają seksu, aby nas skrzywdzić. Można wysunąć argument, że mężczyźni muszą nas ranić i nam umniejszać, aby móc uprawiać z nami seks – przełamywać bariery w naszych ciałach, być agresywni, inwazyjni, trochę popychać, trochę wpychać, wyrażać werbalną lub fizyczną wrogość lub protekcjonalność. Można wysunąć argument, że aby mężczyźni mogli czerpać seksualną przyjemność z seksu z kobietami, musimy być gorsze i odczłowieczone, co oznacza kontrolowane, co z kolej oznacza mniej autonomiczne, mniej wolne, mniej prawdziwe.
Uderza mnie jak mowa nienawiści, rasistowska mowa nienawiści, staje się coraz bardziej otwarcie seksualna, w miarę jak staje się coraz bardziej zajadła – jej znaczenie staje się bardziej seksualne, jak gdyby seks był konieczny, by nieść wrogość. W historii antysemityzmu, zanim dojdziemy do momentu uzyskania przez Hitlera władzy w Republice Weimarskiej, obserwujemy antysemicką mowę nienawiści, która jest nie do odróżnienia od pornografii[4]„Der Sturmer” jest wybitnym przykładem antysemickiej propagandy, która osiągnęła próg pornografii, jednocześnie propagując nienawiść rasową. Założony w 1923 r. przez Juliusa … Kontynuuj czytanie – i jest nie tylko aktywnie publikowana i dystrybuowana, ale także otwarcie pokazywana. Co robi ten orgazm? Ten orgazm mówi, że ja jestem prawdziwy, a niższe stworzenie, to coś, nie jest, i jeśli unicestwienie tego czegoś przynosi mi przyjemność, to tak właśnie powinno wyglądać życie; rasistowska hierarchia staje się seksualnie naładowanym ideałem. Istnieje tu poczucie biologicznej nieuchronności, które powstaje z intensywności reakcji seksualnej wynikającej z pogardy; istnieje tu biologiczny pośpiech, podniecenie, gniew, irytacja, napięcie, które jest zaspokajane w poniżaniu i umniejszaniu słabszego, w słowach i czynach.[5]Streicher, sądzony w Norymberdze, został skazany za zbrodnie przeciwko ludzkości i powieszony 16 października 1946 roku. W drodze na wiszące rusztowanie krzyknął „Heil Hitler!”, a … Kontynuuj czytanie
W swojej najnowszej fascynującej relacji z procesów norymberskich Telford Taylor, który był jednym z oskarżycieli z ramienia Stanów Zjednoczonych, sugeruje, że Streicher został niesłusznie skazany na śmierć, ponieważ nie było oskarżenia, że Streicher sam uczestniczył w jakiejkolwiek przemocy wobec Żydów, więc jedyną (i trudną) kwestią prawną było to, czy 'podżeganie było wystarczającą podstawą do jego skazania’ (Taylor, s. 376). Jest to rewizjonizm wyraźnie amerykański, wpisujący się w rosnący fanatyzm absolutyzmu dotyczącego Pierwszej Poprawki o wolności słowa. W Norymberdze wykazano związek między seksualizowaną propagandą nienawiści a ludobójstwem. Wiele zachodnich demokracji zareagowało kryminalizacją tego rodzaju mowy nienawiści czy też podżegania do ludobójstwa, w które Streicher się angażował, a wręcz w którym przodował. Stany Zjednoczone najwyraźniej postanowiły w ramach prawa i polityki publicznej się do tego masturbować.
Zastanawiamy się, z tendencyjną ignorancją, jak to się dzieje, że ludzie wierzą w dziwaczną i jawnie fałszywą filozofię biologicznej wyższości. Jedną z odpowiedzi jest to, że kiedy rasistowskie ideologie są seksualizowane, przekształcane w konkretne scenariusze dominacji i uległości, tak że dostarczają ludziom seksualnej przyjemności, seksualne uczucia same w sobie sprawiają, że ideologie te wydają się biologicznie prawdziwe i nieuniknione. Uczucia wydają się być naturalne; żaden argument tych uczuć nie zmieni; ideologie zatem również wydają się być oparte na naturze. Ludzie bronią uczuć seksualnych poprzez bronienie ideologii. Mówią: moje uczucia są naturalne, więc jeśli mam orgazm z powodu zranienia cię lub czuję podniecenie na samą myśl o tym, jesteś moją naturalną partnerką w tych uczuciach i wydarzeniach – twoją naturalną rolą jest cokolwiek, co potęguje moje seksualne podniecenie, które przeżywam jako poczucie własnej wartości; jesteś niczym, ale jesteś moim niczym, co czyni mnie kimś; wykorzystywanie cię jest moim prawem, ponieważ bycie kimś oznacza, że mam władzę – władzę społeczną, władzę ekonomiczną, imperialną suwerenność – by robić tobie lub z tobą, co zechcę.
To zjawisko poczucia wyższości poprzez seksualnie zreifikowany rasizm jest zawsze sadystyczne; jego celem jest zawsze zranienie. Sadyzm jest częścią dynamiki każdego przejawu mowy nienawiści. W użyciu rasistowskiego epitetu wobec danej osoby, na przykład, jest pragnienie zranienia – zastraszenia, upokorzenia; istnieje tu ukryty wymiar zepchnięcia kogoś w dół, podporządkowania go, uczynienia go mniejszym. Kiedy ta mowa nienawiści staje się w pełni zseksualizowana – na przykład w systematycznej rzeczywistości przemysłu pornograficznego – i cała klasa ludzi istnieje tylko po to, by dostarczać przyjemności seksualnej i synonimicznego poczucia wyższości wobec innej grupy, w tym przypadku mężczyzn, kiedy tak się dzieje, nie śmiemy tolerować nazywania tego wolnością.
Problemem dla kobiet jest to, że bycie krzywdzoną jest czymś zwyczajnym. Zdarza się codziennie, cały czas, gdzieś komuś, w każdej dzielnicy, na każdej ulicy, w intymności, w tłumie, kobiety są krzywdzone. Uważamy się za szczęściary, kiedy jesteśmy zaledwie upokarzane i obrażane. Jesteśmy cholernymi szczęściarami, gdy cokolwiek, co się dzieje, nie jest jeszcze gwałtem. Te, które były bite w małżeństwie (eufemizm na tortury), też mają poczucie, że to nadal szczęście. Zawsze cieszymy się, gdy dzieje się coś mniej złego niż to, co uważałyśmy za możliwe lub nawet prawdopodobne i wmawiamy sobie, że jeśli nie zadowolimy się tym mniej złym, to coś jest z nami nie tak. Nadszedł czas, abyśmy z tym skończyły.
Kiedy myśli się o zwykłym życiu kobiet i o życiu dzieci, zwłaszcza dzieci płci żeńskiej, bardzo trudno jest nie pomyśleć, że patrzy się na okrucieństwo – pod warunkiem, że ma się otwarte oczy. Musimy zaakceptować fakt, że patrzymy na zwykłe życie – krzywda nie jest wyjątkowa, jest raczej systematyczna i prawdziwa. Nasza kultura akceptuje ją, broni jej, a nas karze za stawianie oporu. Krzywda, spychanie w dół, seksualizowane okrucieństwo są zamierzone, to nie są wypadki czy błędy.
Pornografia odgrywa dużą rolę w normalizacji sposobów, w jaki jesteśmy poniżane i atakowane, w jaki poniżanie i znieważanie nas staje się czymś naturalnym i nieuniknionym.
Chciałabym, abyście szczególnie zastanowili się nad tymi sprawami. Po pierwsze, producenci pornografii wykorzystują nasze ciała jako swój język. We wszystkim, co mówią, muszą wykorzystać nas, aby to powiedzieć. Nie mają takiego prawa. Nie wolno im tego prawa mieć. Po drugie, konstytucyjna ochrona pornografii, tak jakby była ona słowem, oznacza, że istnieje nowy sposób, w jaki jesteśmy prawnie zniewoloną własnością (chat-tel)[6]Dworkin używa gry słów chat-tel odwołując się do angielskiego chattel, określającego majątek ruchomy, stąd wywodzi się pojęcie chattel slavery. Zaznacza tym samym związek między … Kontynuuj czytanie. Jeśli konstytucja chroni pornografię jak słowo, to nasze ciała należą do alfonsów, którzy muszą nas użyć, aby coś powiedzieć. Oni, ludzie, mają ludzkie prawo do wypowiedzi i godność ochrony konstytucyjnej, a my, własność ruchoma (chattel), jesteśmy ich szyframi, ich symbolami semantycznymi, elementami, które układają, aby się komunikować. Jesteśmy rozpoznawane jedynie jako dyskurs alfonsa. Konstytucja jest po tej stronie, po której zawsze była: po stronie przynoszącego zyski właściciela nieruchomości, nawet jeśli jego własnością jest osoba zdefiniowana jako własność z powodu zmowy między prawem i pieniędzmi, prawem i władzą. Konstytucja nie jest nasza, jeśli nie działa dla nas, szczególnie w zakresie zapewniania schronienia przed wyzyskiwaczami i pędu ku ludzkiej godności.
Po trzecie, pornografia wykorzystuje tych, którzy w Stanach Zjednoczonych zostali pominięci w Konstytucji. Pornografia wykorzystuje białe kobiety, które były niewolnicami. Pornografia wykorzystuje Afroamerykanki, które były niewolnicami. Pornografia wykorzystuje napiętnowanych mężczyzn (na przykład Afroamerykanie, którzy byli niewolnikami, są często seksualizowani przez współczesnych producentów pornografii jako zezwierzęceni gwałciciele). Biali, starzy mężczyźni nie są częścią składową pornografii. Nie są. Nikt na nich nie dochodzi. Oni robią to nam lub chronią tych, którzy nam to robią. Oni czerpią z tego korzyści, ale my musimy ich powstrzymać.
Pomyśl o tym, jak małżeństwo kontrolowało kobiety, jak kobiety były własnością w świetle prawa. To nie zaczęło się zmieniać aż do początku dwudziestego wieku. Pomyślcie o kontroli, jaką Kościół miał nad kobietami. Pomyśl o tym, jaki opór stawiałaś i jakie kłopoty sprawiałaś tym mężczyznom, którzy uważali za oczywiste, że należysz do nich. I pomyślcie o pornografii jako nowej instytucji kontroli społecznej – demokratycznym zastosowaniu terroryzmu wobec wszystkich kobiet, sposobie na publiczne powiedzenie każdej kobiecie, która idzie ulicą: „Odwróć wzrok [znak obywatelstwa drugiej kategorii], patrz w dół, suko, bo kiedy spojrzysz w górę, zobaczysz powieszone zdjęcie Twojego ciała, zobaczysz swoje rozłożone nogi”.
Pornografia mówi nam, że wola kobiet jest do wykorzystania. A ja chcę tylko powiedzieć, że Antypornograficzne Rozporządzenie o Prawach Obywatelskich, które wraz z Catharine MacKinnon opracowałyśmy w Minneapolis, mówi, że wola kobiet nie może być wykorzystywana – Rozporządzenie odrzuca założenia pornografii, a jej ewentualne użycie pokaże, że kobiety chcą równości.
Proszę zauważyć, że Rozporządzenie zostało opracowane w Minneapolis, a jego bliźniacze miasto, St. Paul, przyjęło solidne, miejskie rozporządzenie przeciwko przestępstwom z nienawiści; lokalne sądy odrzuciły oba rozporządzenia. Chcę, abyście zrozumieli, że w Minneapolis jest kilku poważnych producentów pornografii, kilku poważnych rasistów w St. Paul i kilku poważnych obywateli w obu miastach, którzy chcą, aby pornografia i rasizm się skończyły. Rozporządzenie, które ja i Catharine przygotowałyśmy, wyszło z tej kultury politycznej: oddolnej, partycypacyjnej kultury politycznej, która nie chciała tolerować żadnego z tych rodzajów okrucieństwa wobec ludzi.
Jesienią 1983 roku Catharine i ja zostałyśmy poproszone przez grupę aktywistów z sąsiedztwa o złożenie zeznań na spotkaniu lokalnej komisji zagospodarowania przestrzennego. Grupa reprezentowała obszar Minneapolis, który był głównie afroamerykański, jedynie z niewielką liczbą ubogich, białych mieszkańców. Rada miejska nadal zezwalała na praktyki zagospodarowania przestrzennego, które wprowadzały działalność pornograficzną do ich dzielnicy. Przez siedem lat walczyli z wieloma prawami i strategiami zagospodarowania przestrzennego, które pozwalały pornografii niszczyć jakość życia wokół nich[7]W 1969 roku w Minneapolis na ulicy Lake Street powstało kino, w którym wyświetlano filmy pornograficzne, takie jak słynne „Głębokie gardło”. Wkrótce potem za rogiem otwarto … Kontynuuj czytanie. Miasto mogło spisać na straty ich dzielnicę i inne jej podobne, ponieważ w większości nie były one białe, były natomiast w większości biedne. Pornografia była celowo umieszczana w takich miejscach i trzymana z dala od bogatszych, bielszych dzielnic.
Ci aktywiści przyszli do nas i powiedzieli: „teraz już wiemy, że chodzi tu o nienawiść do kobiet. To właściwie bezpośredni cytat: teraz wiemy, że problemem jest tu nienawiść do kobiet. I chcemy coś z tym zrobić. Co możemy zrobić”?
Wiedzieli co robić. Zorganizowali MacKinnon i mnie, to na pewno, i zorganizowali Minneapolis. Całe miasto zostało zorganizowane na poziomie oddolnym, aby przeciwstawić się nienawiści do kobiet obecnej w pornografii. To był nasz mandat, kiedy przygotowywałyśmy ustawę o prawach obywatelskich w zakresie antypornografii, a okręgi wyborcze ludzi biednych, ludzi o innym kolorze skóry, zostały zorganizowane w imieniu żyć kobiet w tych społecznościach. Miasto w Stanach Zjednoczonych zostało zorganizowane przez stale rosnącą feministyczną falę politycznych pracowników, która przyciągnęła kobiety z klasy robotniczej, obecne i byłe prostytutki, naukowców, wyoutowane lesbijki, studentów i między innymi małą armię ofiar wykorzystywania seksualnego. Wszyscy oni, chcą domagać się uchwalenia poprawki do miejskiego prawa o prawach obywatelskich, która uznawała pornografię za dyskryminację seksualną, za naruszenie praw obywatelskich kobiet. Ta poprawka, którą MacKinnon i ja przeredagowałyśmy później tak, by stała się samodzielnym statutem, jest powszechnie nazywana Rozporządzeniem.
Rozporządzenie zyskało masowe, zaangażowane i wzbudzające emocje poparcie, ponieważ jest sprawiedliwe, ponieważ jest uczciwe i ponieważ jest po stronie tych, którzy zostali pozbawieni praw i byli uciskani. Ludzie zmobilizowali się – nie z góry na dół, ale oddolnie – aby poprzeć Rozporządzenie, ponieważ stoi ono bezpośrednio na drodze nienawiści do kobiet obecnej w pornografii: jej bigoterii, wrogości, agresji, które wykorzystuje i celuje w kobiety. Rozporządzenie zmienia nasze postrzeganie woli kobiet, niszczy autorytet producentów pornografii, oddając prawo, godność, prawdziwą władzę, znaczące obywatelstwo w ręce kobiet, które oni skrzywdzili. Bez względu na to, jak bardzo kobieta jest pogardzana w pornografii lub przez pornografów i ich klientów, jest teraz szanowana przez to prawo. Używając tego zarządzenia, kobiety mogą powiedzieć alfonsom i “klientom”: „Nie jesteśmy waszą kolonią, nie jesteście naszymi właścicielami, jak gdybyśmy były terytorium…” Moja wola wyrażona poprzez Rozporządzenie brzmi: „Nie chcę tego, nie lubię tego, ból sprawia cierpienie, przymus nie jest sexy, opieram się byciu czyjąś mową, odrzucam podporządkowanie, ja mówię, ja mówię teraz w swoim imieniu, idę do sądu, by mówić – do was, a wy będziecie słuchać”.
Chcieliśmy prawa, które odrzuca to, co dzieje się z kobietami, kiedy pornografia zdarza się kobietom. Ogólnie rzecz biorąc, mizoginia systemu prawnego naśladuje mizoginię producentów pornografii. Abstrakcyjnie możemy to nawet nazwać uprzedzeniem do płci, ale system prawny zawiera w sobie niemalże trzewną nienawiść do kobiecych ciał, tak jakbyśmy istniały po to, by prowokować napaści, lubić je, kłamać na ich temat – i tak naprawdę nie jesteśmy przez nie ranione. Mam w Mercy postać – o imieniu Andrea – która mówi, że trzeba być czystym, żeby stanąć przed sądem[8] „…a nawet jeśli istnieje prawo, to do czasu, w którym cię skrzywdzą, jesteś już zbyt brudna” dla prawa. Prawo potrzebuje czystych, ale oni cię brudzą, więc prawo cię nie … Kontynuuj czytanie. Teraz żadna kobieta nie jest czysta czy też wystarczająco czysta. Tego właśnie dowiadujemy się za każdym razem, gdy próbujemy ścigać gwałty, że nie były czyste.
Ale z pewnością kobiety, które zostały przekształcone w pornografię nie są czyste; kobiety sprzedawane na rogach ulic nie są czyste; kobiety, które są maltretowane i pornografowane w swoich domach też nie są czyste. Kiedy kobieta użyje tego Rozporządzenia – jeśli kiedykolwiek będzie miała szansę użyć tego Rozporządzenia – nie będzie musiała być czysta, aby powiedzieć z godnością i autorytetem: „Jestem kimś, dlatego stawiam opór”.
Kiedy Rada Miasta Minneapolis uchwaliła to Rozporządzenie, powiedziała: „Kobiety są kimś, kobiety mają znaczenie, kobiety chcą walczyć, damy im to, czego chcą”. Rada Miejska Minneapolis miała wyobrażenie o woli kobiet, które było sprzeczne z wyobrażeniem producentów pornografii. To odmienne wyobrażenie otrzymali od kobiet, które przyszły zeznawać w sprawie Rozporządzenia, zwłaszcza tych, które miały podstawy do jego zastosowania. Jasność i autorytet Rozporządzenia wynikają z okupionego ciałem i krwią doświadczenia kobiet, które chcą z niego skorzystać, kobiet, których życie zostało zniszczone przez pornografię. Rozporządzenie wyraża ich wolę oporu i ogromną siłę, przełożoną na prawo, ich zdolność do wytrwania, do przetrwania.
Kobieta używająca Rozporządzenia będzie mówiła: „Jestem kimś, kto przetrwał, przeżyłam, mam znaczenie, dużo wiem i to, co wiem, ma znaczenie. Ma znaczenie i będzie miało znaczenie tutaj w sądzie, alfonsie, ponieważ wykorzystam to, co wiem przeciwko tobie. A pan, Panie Konsumencie, wiem o panu i wykorzystam to, co wiem nawet o panu, nawet jeśli jest pan moim nauczycielem, moim ojcem, moim prawnikiem, moim lekarzem, moim bratem, moim księdzem. Zamierzam użyć tego, co wiem”.
Nie było niespodzianką dla Catharine MacKinnon i mnie, kiedy po uchwaleniu Rozporządzenia, gazety powiedziały: „Aha, to było prawicowe, fundamentalistyczne osiągnięcie”. Mówili do nas, do MacKinnon i mnie, jesteście nikim, nie możecie istnieć, to nie mógł być wasz pomysł. I nie było dla nas zaskoczeniem, kiedy ludzie w to uwierzyli. Nie podobało nam się to, ale to nie była niespodzianka.
A kiedy sąd powiedział do poszkodowanych kobiet, które chciały skorzystać z Rozporządzenia, jesteście nikim, alfons jest kimś, liczy się, będziemy go chronić, to nie było zaskoczeniem. I kiedy sąd powiedział, konsument jest kimś, żadna z was, kobiety, nie jest kimś, niezależnie od tego, jak bardzo zostałyście skrzywdzone, ale on jest kimś i jesteśmy tu dla niego; to również nie było zaskoczeniem. I nie było niespodzianką, kiedy sąd powiedział kobietom: „Kiedy domagacie się swojego prawa do równości, wyrażacie opinię, punkt widzenia, o którym powinniśmy dyskutować na słynnym rynku idei, a nie stanowić prawo; kiedy twierdzicie, że zostałyście zranione – tym gwałtem, tym pobiciem, tym porwaniem – macie na ten temat pogląd, ale zranienie samo z siebie nie ma znaczenia”. I nie było niespodzianką, gdy sąd powiedział, że istnieje bezpośredni związek między pornografią w rozumieniu Rozporządzenia a krzywdą kobiet, w tym gwałtem i pobiciem, ale ten związek nie ma znaczenia, ponieważ sąd ma pogląd, który jest taki sam jak pogląd producentów pornografii: „Wy, kobiety, nie jesteście warte nic poza tym, ile za was zapłacimy na tym słynnym wolnym rynku, na którym uznajemy waszą rzeczywistość cielesną za ideę”.
Nic z tego nie było niespodzianką. Każdy najmniejszy fragment tego był oburzający.
Napisałyśmy Rozporządzenie dla kobiet, które były gwałcone, bite i prostytuowane w i z powodu pornografii. One chciały je wykorzystać, aby powiedzieć: „Jestem kimś i wygram”. Jesteśmy ich częścią, żyłyśmy jako kobiety, nie jesteśmy zwolnione ani oddzielone od tego wszystkiego. Napisałyśmy Rozporządzenie również w imieniu naszego własnego życia.
Chcę was prosić, abyście upewnili się, że kobiety będą miały prawo i szansę wejść do amerykańskiego sądu i powiedzieć: „Oto, co producenci pornografii mi zrobili, oto, co mi zabrali, a ja to zabieram z powrotem, jestem kimś, opieram się, jestem w tym sądzie, ponieważ opieram się, odrzucam ich władzę, ich arogancję, ich zimnokrwistą, zimną złośliwość i wygram”.
Wy, którzy tu dziś jesteście, musicie to umożliwić. Minęło już dziesięć lat. Policzcie, ile kobiet zostało skrzywdzonych w ciągu tych dziesięciu lat. Policzcie, ile z nas miało szczęście, że zostałyśmy tylko znieważone i upokorzone. Policzcie. Nie możemy czekać kolejnych dziesięciu lat, potrzebujemy was, potrzebujemy was teraz – proszę, zorganizujcie się.
BIBLIOGRAFIA[+]
Słowo fetysz pochodzi od portugalskiego feitigo, co oznacza „urok” lub „rzecz zrobioną”. Fetysz jest magicznym, symbolicznym obiektem. Jego pierwsze znaczenie jest religijne: magiczny obiekt jest traktowany z irracjonalnym, ekstremalnym, ekstrawaganckim zaufaniem lub czcią (parafrazując Merriam-Webster). W znaczeniu seksualnym, magia fetyszu polega na jego mocy wywoływania i podtrzymywania erekcji…
„Żadne poczucie jej własnego celu nie może zastąpić, w końcu, męskiego poczucia jej celu: bycia tą rzeczą, która umożliwia mu doświadczenie surowej fallicznej mocy. W pornografii jego poczucie celu jest w pełni realizowane. Ona jest maskotką, zdjęciem na rozkładówce, plakatem, pocztówką, sprośnym obrazkiem, nagim, na wpół rozebranym, z rozłożonymi nogami, wystającymi piersiami lub tyłkiem. Ona jest tym, czym powinna być: tym, co sprawia, że mu staje. W pornografii literackiej i filmowej jest ona przyłapywana na byciu właśnie tą rzeczą: gwałconą, bitą, wiązaną, wykorzystywaną, aż rozpozna swoją prawdziwą naturę i cel, i będzie posłuszna – szczęśliwa, zachłanna, błagająca o więcej. Jest wykorzystywana do momentu, w którym wie, że jest tylko rzeczą, którą można wykorzystać. Ta wiedza jest jej autentyczną erotyczną wrażliwością: jej erotycznym przeznaczeniem…”
Andrea Dworkin, „Pornography: Men Possessing Women” (Nowy Jork: E. P. Dutton, 1989), s. 123-128. Zobacz też: Andrea Dworkin, „Objects” w: Pornography: Men Possessing Women (Nowy Jork: E. P. Dutton, 1989), s. 101-28. [tłum. red.]
W 1969 roku w Minneapolis na ulicy Lake Street powstało kino, w którym wyświetlano filmy pornograficzne, takie jak słynne „Głębokie gardło”. Wkrótce potem za rogiem otwarto „księgarnię dla dorosłych”, a po niej powstały kolejne przedsiębiorstwa tego typu. Bracia Alexander, właściciele kina, byli prominentnymi lokalnymi biznesmenami i posiadali wiele podobnych biznesów w Minnesocie. Swoimi projekcjami pornografii przyciągnęli mężczyzn zarówno z Minneapolis, jak i z bliźniaczego miasta St Paul, co skutkowało wzrostem popularności okolicy. Wokół Lake Street powstała dzielnica pornografii i prostytucji, a mieszkańcy zaczęli skarżyć się na molestowanie, jakiego doświadczały kobiety w tamtej okolicy. Obywatele podjęli pozornie udaną próbę wywarcia presji na miasto, aby na podstawie przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym zakazać obecności materiałów pornograficznych w dzielnicach mieszkalnych, wokół szkół i w pobliżu kościołów. Bracia jednak pozwali miasto i wyrok został unieważniony. Po kolejnej nieudanej próbie, która została wykorzystana przez policję do nękania gejów za „nieprzyzwoite zachowanie”, aktywiści skontaktowali się z MacKinnon i Dworkin, które stworzyły wspomniane Rozporządzenie Antypornograficzne, pozwalające na pozwanie producentów i dystrybutorów pornografii przez osoby pokrzywdzone, definiując pornografie jako formę dyskryminacji ze względu na płeć. Rozporządzenie zostało uchwalone przez radę miasta Minneapolis, ale niestety prezydent miasta je zawetował. [przyp.tłum]
created with