Chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby uświadomić młodym dziewczynom, że ten styl życia nie jest tak czarujący, jak się go przedstawia… OnlyFans żeruje na młodych kobietach i nadszedł czas, abym zabrała głos.
Poniżej prezentujemy tłumaczenie tekstu, który ukazał się na stronie Collective Shout 23.10.2023 r. Przedstawicielki Collective Shout poznały autorkę opowieści, Victorię, podczas pewnego wydarzenia w Melbourne (Australia). Victoria opowiedziała im swoją historię, w tamtym czasie pracując jeszcze w seksbiznesie. Niedługo potem, dzięki wsparciu Collective Shout i innych organizacji, odnalazła w sobie siłę, aby opuścić ten przemysł. Oto jej historia.
Zaczęłam pracować w agencji rekrutacyjnej OnlyFans przez znajomą. Ze względu na moje doświadczenie w startupach, biznesie, marketingu i zarządzaniu pomyślałam, że dobrze nadam się do uruchomienia nowej agencji.
Kiedy zaczęłam pracę, moim zadaniem była pomoc w rozwijaniu kont dziewczyn za pośrednictwem mediów społecznościowych. Musiałam nauczyć się, jak wykorzystywać TikToka, Instagrama, Reddita i Twittera oraz inne serwisy tak, aby ostatecznie skierować płacących klientów na konta tych dziewczyn.
Nakłanialiśmy dziewczyny do publikowania sugestywnych TikToków i przekształcania ich w rolki na Instagramie. W kwestionariuszu rekrutacyjnym, który dziewczyny musiały wypełnić przed dołączeniem do agencji, znajdowało się pytanie: „Jakie jest Twoje ulubione porno?”. Zakładaliśmy, że będą czerpać pomysły na kontent z pornografii, a następnie odtwarzać fantazje, których domagali się od nich mężczyźni.
Pod naszymi skrzydłami mieliśmy do 40 dziewczyn jednocześnie. Pomogłam zrekrutować wiele z nich.
Szybko przekonaliśmy się, że musimy publikować treści erotyczne na Reddicie, aby móc konkurować z tym, co inni publikują na tej stronie. Reddit był sposobem na promowanie dziewczyn bez ograniczeń dotyczących NSFW na Instagramie [ang. Not Safe For Work, skrót używany do oznaczenia treści jako nieodpowiednich do przeglądania w miejscu pracy – przyp. tłum.]. Publikowanie tam treści o charakterze seksualnym zapewniało dziewczynom więcej kliknięć.
Moim zadaniem było nakręcenie dziewczyn i wzbudzenie w nich ekscytacji treściami, które miały tworzyć na media społecznościowe, z obietnicą większej liczby fanów i ruchu na ich koncie OnlyFans – co oczywiście oznaczało dla nich więcej pieniędzy. Dziewczyny tworzyły i publikowały TikToki, z czego część z nich nie była szczególnie zadowolona, ale mówiliśmy im, że nie mają wyboru – to był jedyny sposób na zdobycie większej liczby subskrybentów i pieniędzy.
Wyrzucaliśmy dziewczyny z agencji, jeśli nie stosowały się do tych strategii marketingowych w mediach społecznościowych, ponieważ uniemożliwiało nam to rozwijanie ich kont w pożądany przez nas sposób. A to oznaczało dla nas mniej pieniędzy.
Dzięki presji, którą wywieraliśmy, nasze zyski zwiększały się i staliśmy się jedną z największych i najszybciej rozwijających się agencji w kraju.
Mieliśmy system „poziomów”, który wskazywał na dopuszczalny poziom treści publikowanych na koncie OnlyFans. Na początku mieliśmy „poziom 1”, który obejmował zdjęcia w bikini i bieliźnie na Instagramie, ale wkrótce się go pozbyliśmy, ponieważ przestaliśmy akceptować dziewczyny, które nie chciały pokazywać swojego nagiego ciała na platformie. „Poziom 2” był sugestywny, ale nie obejmował pełnej nagości, „poziom 3” był nagi, ale bez seksu, „poziom 4” obejmował seks (ale bez seksu analnego), „poziom 5” – wszystko, bez zasad.
Im młodziej wyglądała, tym więcej zarabiała
W miarę upływu czasu pracy w branży, dziewczyny gotowe na najbardziej poniżające czyny były coraz bardziej uwielbiane na OnlyFans. Szukaliśmy młodych dziewczyn, „świeżych” nastolatek lub dziewczyn, które wyglądały na młodsze niż były w rzeczywistości i reklamowaliśmy je jako „ledwo legalne” lub po prostu „nastolatki”, ponieważ na tym zarabialiśmy najwięcej pieniędzy. Najmłodsza dziewczyna w naszych bazach miała 19 lat, ale dziewczyny w wieku 20 lat reklamowaliśmy jako 18-latki. Im młodsza była w oczach mężczyzny, tym była bardziej popularna.
Postępowaliśmy zgodnie ze standardami branżowymi. OnlyFans pobierał 50-procentową prowizję od każdej subskrypcji. My braliśmy 15-20 procent, dziewczyna dostawała 30 procent. (Agencja, w której pracowałam, podcinała stawki innym).
Wmawialiśmy sobie, że to „bezpieczna przestrzeń” i że „tworzymy społeczność” dla tych dziewczyn.
Pozwalaliśmy im myśleć, że się o nie troszczymy. Dziewczyny mówiły, że agencja „uratowała im życie”. Niektóre z nich były samotne, nieśmiałe i wykluczone społecznie. Wiele z nich pochodziło z rozbitych rodzin. Najczęściej były to dziewczęta z gorzej sytuowanych społecznie i ekonomicznie dzielnic Melbourne.
Postrzegały nas jako „rodzinę”, której nie miały. Nie rozumiały, że agencja wykorzystuje je ze względu na ich trudną sytuację.
Z biegiem czasu coraz bardziej angażowałam się w pełen cykl życia konta dziewczyny i widziałam wszystkie czaty od subskrybentów na OnlyFans, a także wszystkie treści przesyłane przez dziewczyny. Widziałam młode dziewczyny w najbardziej intymnych sytuacjach. Widziałam nawet, jak wypróżniają się na siebie, a agencja zachęcała je do tego, ponieważ im bardziej intensywny był akt, tym więcej pieniędzy można było zarobić. Im dalej dziewczyna się posunie, tym lepiej dla nas.
Ludzie prosili, by były wiązane, by pisały „dziwka” na swoich brzuchach, by bawiły się zabawkami erotycznymi przed kamerą, wypowiadając imię mężczyzny, jęcząc i wykonując inne czynności seksualne. „Zabawa wiekiem” była ogromna! Dziewczyny, które wyglądały na najmłodsze, były najbardziej poszukiwane i zarabiały najwięcej pieniędzy, więc promowano je w ten sposób.
Z biegiem czasu prośby stawały się coraz gorsze. Jeden z subskrybentów chciał, aby dziewczyna sprawiła, że ktoś będzie zwisał na jakimś gzymsie, nie za wysoko, aby nie był w niebezpieczeństwie, ale tak, aby był lekko zawieszony, a dziewczyna miała nadepnąć na jego ręce i zrobić zbliżenie tak, aby upewnić się, że osoba, na którą nadepnięto, odczuwa ból. To było po prostu szalone i przerażające. Dziewczyny stosowały się do tych próśb, a my zachęcaliśmy je do tego, ponieważ za każdą taką prośbę dostawały dodatkowe pieniądze.
Złamane granice
Wszelkie granice, jakie mogły mieć na początku, zostały szybko przełamane. Konkurencja była zbyt duża, by mogły powiedzieć „nie”.
Te dziewczyny były zrujnowane, miały do czynienia ze stalkerami, obsesyjnymi fanami, którzy chcieli wysyłać prezenty dla ich dzieci… wstrząsające historie. Niektórzy mężczyźni naprawdę wierzyli, że są w związkach z tymi dziewczynami i że je „kochają”. Chcieli rozmawiać z nimi 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i można było wyczuć obsesję w tych rozmowach. To było bardzo niepokojące, ale znów, zachęcano je również do tego.
Twórcy profili dziewczyn byli szkoleni w taki sposób, aby oferować subskrybentom „doświadczenie posiadania dziewczyny”. Takie działania miały sprawić, że mężczyźni mieli być emocjonalnie związani z dziewczynami i czuć, że naprawdę się o nie troszczą, a co za tym idzie, wydawać więcej pieniędzy.
Ale najbardziej przerażające w tym wszystkim jest to, że agencja naprawdę wierzyła, że pomaga tym kobietom i zapewnia im „bezpieczną przestrzeń” do tworzenia tych treści.
Zachęcaliśmy dziewczyny do porzucenia dotychczasowej pracy, zerwania kontraktów modelingowych i robiliśmy wszystko, by skłonić je do dołączenia do agencji. Mówiliśmy, że to lepsza opcja, lepsze życie, że znajdą się w siostrzanej społeczności, jeśli do nas dołączą. A one w to wierzyły, były bardzo podekscytowane dołączeniem do agencji i byciem częścią tego, co oferowała.
Spędzaliśmy każdy dzień na TikToku i Instagramie, wysyłając wiadomości do dziewczyn, aby przekonać je do OnlyFans, a ostatecznie do dołączenia do naszej agencji. Dziewczynom, które nie spełniały naszych minimalnych standardów zarobków, dawaliśmy wskazówki, jak rozwijać swoje konto na OnlyFans, aby mogły do nas dołączyć. Następnie ich życiową misją stawało się rozwijanie swojego konta tak, aby mogły stać się częścią naszej agencji. Pozwalaliśmy im myśleć, że dołączając do nas, stają się w jakiś sposób uprzywilejowane.
Ten świat jest tak płytki i smutny, te dziewczyny myślą, że są wyzwolone, że są kobietami nowej ery, że „osądy nie zapłacą im rachunków”, a pieniądze, które zarabiają są warte eksponowania i poniżania swojego ciała w taki sposób, w jaki to robią.
Kręcą sekstaśmy z mężczyznami z dużymi zasięgami w nadziei, że ci udostępnią film i wypromują je tak, aby zdobyły więcej subskrypcji. Wszystko po to, aby mieć więcej subskrybentów i pieniędzy, a my to wszystko chwaliliśmy i je do tego zachęcaliśmy. Mentalność opierała się na założeniu: „i tak to zrobią, więc dlaczego by tego nie skapitalizować” lub „jesteśmy moralni i nie wyzyskujemy ich, więc wszystko jest w porządku”.
Ja też kiedyś tak myślałam.
Ale z biegiem czasu trudno mi było nawet otworzyć zdjęcie lub film bez mdłości. Codziennie płakałam z powodu tych dziewczynek i myślałam o małych dzieciach w mojej rodzinie i o tym, jak bardzo załamałoby mnie, gdyby to one dorastały w ten sposób.
Musiałam odejść…
Odeszłam z agencji niedługo po tym, jak poczułam się w ten sposób i teraz chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby uświadomić młodym dziewczynom, że ten styl życia nie jest tak czarujący, jak się go przedstawia. To nie jest sposób na celebrowanie kobiet! Musimy mówić o tym, jak niebezpieczna i szkodliwa jest ta branża.
To mały wgląd w to, jak mroczny i smutny jest świat OnlyFans. I dlaczego musiałam z niego odejść.
Od tego czasu poznałam inne kobiety, które odeszły i wspieramy się nawzajem, aby trzymać się z dala od tej branży i znaleźć pracę, która nie narusza naszych ciał, umysłów i duchów. To nie jest tego warte. OnlyFans żeruje na młodych kobietach i nadszedł czas, abym zaczęła o tym głośno mówić.
Victoria, 25 lat, mieszka w Melbourne. Pracuje w marketingu i jest obecnie związana z branżą fitness i medycyną alternatywną.